LENNOX LEWIS SKOŃCZYŁ 45 LAT
Leszek Dudek, Informacja własna
2010-09-02
45 lat temu w Londynie przyszedł na świat jeden z najlepszych pięściarzy przełomu wieków - Lennox Lewis (41-2-1, 32 KO).
W 1988 roku "The Lion" zdobył złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Seulu. W zawodowym boksie sięgał po wszystkie najbardziej prestiżowe pasy (WBC, IBF i WBA) w wadze ciężkiej. Ostatnią walkę Brytyjczyk stoczył w 2003 roku.
Na liście jego ofiar znaleźli się m.in.: Evander Holyfield (UD 12), Mike Tyson (KO 8), Witalij Kliczko (TKO 6), Hasim Rahman (KO 4), Frank Bruno (TKO 7), Michael Grant (KO 2), David Tua (UD 12), Shannon Briggs (TKO 5) i Andrzej Gołota (KO 1).
Obok Tysona, Holyfielda i Bowe'a, Lewis uważany jest za symbol wagi ciężkiej lat 90.
A WBO? Nie liczył się w tamtych czasach?
Jeden górował taktyką i sprytem jak Holyfield inny był agresorem i destruktorem jak Tyson a Lennox górował nad nimi warunkami i dodatkowo miał to coś z mistrza jak każdy - serce , spryt i haryzmę.
Każdy się od siebie czymś różnił bo nie ma dwóch takich samych bokserów .
Mogą mieć podobny sposób boksowania , podobnie myśleć, ale to wszystko.
Jednak wszyscy zasługują na słowa uznania i z pewnością zapisali na kartach historii jako wielcy mistrzowie którzy wnieśli do świata boksu niezapomniane emocje i widowiska.
GOAT !!!
swoja droga nie lubie jak ktos kto pochodzi z innego kraju i walczy dla innego...patryjata to on nie jest..
Z tego co pamietam to Vitek wygrywał na punkty i żeby walkę puścili dalej chyba o jedną rundę to wygrałby Vitek (zasady federacji) bo wtedy zliczyliby punktację z kart sędziowskich a kontuzja by na niczym nie zaważyła.Co do ciężkiego KO to mogło być ono również i w drugą stronę.
Koza nad kozaki. Brakuje teraz takiego Lewisa. Nie było chyba w tamtych latach goscia z czołówki z ktoreym walczył.
Ja mysle że to rozcięcie uratowalo Lewisa, ale nie ważne. Lennox na prawdę był wielki :)
Z Holyfieldem, Kliczką, czy Mavrovicem wygrał (???) ale w beznadziejnym stylu :D
Bez wątpienia jest ikoną boksu zawodowego, więc szczerze wszystkiego najlepszego.
i jeden z moich ulubionych
Dla mnie nr 2 w historii tej wagi, miał największą szanse ze wszystkich aby być drugim w historii niepokonanym mistrzem wagi ciężkiej
Ale szanuję go za osiągnięcia, w stosunku do jego kariery nie ma żadnego "ale". Debeściak po prostu.
100lat!!!
Bo był wielkim mistrzem wygrywał z każdym (Vit, Tyson Holyfield) szkoda że nie ma już takich zawodników, nikt nikogo bynie unikał i byłyby widowiska. Najlepszego ! :)