Kilka lat temu Darek Jaroń z Interii pisał większy artykuł o fenomenie niepokonanego jeszcze wtedy Artura Szpilki (20-2, 15 KO). Wypowiedziało się kilka osób, w tym również ja. Określiłem go wtedy jako bardzo dużego zawodnika kategorii cruiser, który spokojnie może sięgnąć po tytuł mistrza świata w limicie 90,7 kilograma, ale w krainie olbrzymów nie zajdzie na sam szczyt, ponieważ zabraknie mu warunków fizycznych. Kilka lat później, gdy uznałem już Artura za "ciężkiego", ten zastanawia się nad zejściem w dół.