Tomoki Kameda (42-4, 23 KO) pokonał Lerato Dlaminiego (20-3, 11 KO) i upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu.

To była gorączka sobotniej nocy. Prezentujemy Wam wyniki walk, o których nie zdążyliśmy napisać szerzej.

Za nami sporo ciekawych walk, o których nie mogliśmy napisać szerzej. Dlatego nadrabiamy zaległości naszym cyklicznym Ring Telegramem. Nie obyło się bez niespodzianek.

Sporo dzieje się w świecie boksu zawodowego. Prezentujemy Wam skrót wiadomości w naszym cyklicznym Ring Telegramie.

Dla nas w ostatnich godzinach liczyły się tylko trzy tematy - Wach vs Szpilka, Bellew vs Usyk oraz Głowacki vs Własow. Teraz więc skrót wiadomości z tych mniejszych wydarzeń w naszym cyklicznym Ring Telegramie.

Dobrze dysponowany Tomoki Kameda (33-2, 20 KO) po raz pierwszy od 2013 roku wystąpił w swojej ojczyźnie i bezapelacyjnie pokonał doświadczonego Pipata Chaipornę (42-10-1, 25 KO).

Tomoki Kameda (31-2, 19 KO) po raz drugi przegrał z Jamie McDonnellem (27-2-1, 12 KO) i po raz drugi znaleźli się tacy, którzy kręcą nosem na punktację.

- Wydawało mi się, że wygrałem tę walkę - mówił zawiedziony Tomoki Kameda (31-1, 19 KO), który przegrał u każdego z sędziów jednym małym punktem z Jamie McDonnellem (26-2-1, 12 KO).

Tomoki Kameda (31-1, 19 KO) zrzekł się pasa WBO wagi koguciej, ale szybko mógł odzyskać prymat w tym limicie, tylko według federacji WBA. Niestety dla niego kontrowersyjna decyzja sędziów pozbawiła go przed momentem takiej szansy. Jamie McDonnell (26-2-1, 12 KO) wciąż na tronie WBA.

Przedwczoraj federacja WBO odmówiła unifikacji swojego tytułu wagi koguciej z pasem organizacji WBA. Podrażniony Tomoki Kameda (31-0, 19 KO) postanowił jednak dopiąć to co zaczął, więc musiał zrezygnować z trofeum WBO.

W zakończonej przed momentem potyczce podczas gali w Chicago Tomoki Kameda (31-0, 19 KO) pokonał Alejandro Hernandeza (28-11-2, 15 KO), broniąc tym samym tytuł mistrza świata kategorii koguciej według federacji WBO.

Tomoki Kameda (30-0, 19 KO) niedawno podpisał kontrakt z trzęsącym całym środowiskiem doradcą i menadżerem Alem Haymonem, a także efektownie zadebiutował na amerykańskim rynku, skutecznie broniąc po raz drugi tytuł mistrza świata federacji WBO kategorii koguciej. Coraz więcej wiemy również na temat jego kolejnej potyczki.