Carl Froch

Pięściarze : Wielka Brytania

Strony: 1 | 2 | 3 | 4 | 5










JAMES DeGALE: FROCH NIE WRÓCI, JESTEM NUMEREM JEDEN

Jamesa DeGale'a (21-1, 14 KO) za jedenaście dni czeka trudna przeprawa z Lucianem Bute (32-2, 25 KO) w pierwszej obronie tytułu mistrza świata federacji IBF. Tym startem Anglik ma zamiar potwierdzić, iż jest najlepszym obecnie pięściarzem kategorii super średniej. Swego rodzaju stempel mógłby postawić natomiast ewentualnym zwycięstwem nad Carlem Frochem (33-2, 24 KO), który coraz poważniej myśli o powrocie na ring.





HEARN: TYLKO ZA GOŁOWKINA FROCH DOSTAŁBY TYLE, ILE ZA GROVESA

Eddie Hearn już nie raz próbował nakłonić Carla Frocha (33-2, 24 KO) do powrotu, lecz "Kobra" delektuje się sportową emeryturą. Czy jest jakaś szansa na powrót wielkiego mistrza kategorii super średniej? Szef stajni Matchroom Sport ma nadzieję, że być może pretekstem będzie osoba Giennadija Gołowkina (34-0, 31 KO), lidera wagi średniej. Ale jednocześnie dodaje, iż trudno będzie przekonać 38-latka z Nottingham.



FROCH: WARD NUMEREM JEDEN P4P, GOŁOWKIN POZA DZIESIĄTKĄ

Carl Froch zakończył niedawno karierę sportową, ale wciąż czynnie uczestniczy w życiu bokserskim i komentuje niektóre wydarzenia. Ostatnio odniósł się do spekulacji co do następcy Floyda Mayweathera Jr na tronie rankingu P4P. "Kobra" wskazuje bez zastanowienia na jedynego człowieka, z którym nie udało mu się wygrać, czyli Andre Warda (28-0, 15 KO).




NIGEL BENN: CARL FROCH DOBRZE ZROBIŁ

Nigel Benn, wielki mistrz wagi super średniej sprzed lat uważa, że decyzja Carla Frocha (33-2, 24 KO) o przejściu na sportową emeryturę była jak najbardziej słuszna. W kuluarach sporo mówiło się już o spotkaniu "Kobry" z Giennadijem Gołowkinem (33-0, 30 KO).



KOBRO, ŻEGNAJ! KIBICE BĘDĄ PAMIĘTAĆ

Trochę nieoczekiwanie dowiedzieliśmy się dziś, że nigdy nie zobaczymy już w ringu "Kobry" z Nottingham. 38-letni Carl Froch (33-2, 24 KO) jest najlepszym przykładem na to, że w boksie można zajść na sam szczyt bez umiejętności technicznych na najwyższym światowym poziomie. Wielokrotny mistrz świata kategorii super średniej dokonał tego dzięki ciężkiej pracy, determinacji i wierze we własne możliwości. Dodajmy do tego niespotykaną charyzmę i uwielbienie kibiców, a wyłania się nam obraz największego brytyjskiego wojownika ostatnich paru lat.



















HEARN CORAZ MNIEJ WIERZY W POWRÓT FROCHA

Po ostatnich wydarzeniach - upadku Julio Cesara Chaveza Jr, decyzji Andre Warda o walce z Paulem Smithem i w końcu dzisiejszym odebraniu pasa WBA w wadze super średniej - coraz mniej prawdopodobny wydaje się powrót na ring Carla Frocha (33-2, 24 KO). Promotor Eddie Hearn przyznaje, że "Kobra" jest uśpiona i może już nigdy nie zaatakować.



FROCH O CHAVEZIE: TAK SIĘ KOŃCZĄ WYCIECZKI DO WYŻSZEJ KATEGORII

Carl Froch (33-2, 24 KO), który jeszcze niedawno miał nadzieję na walkę z Julio Cesarem Chavezem Jr (48-2-1, 32 KO), przyznaje, że nie był zaskoczony porażką Meksykanina z Andrzejem Fonfarą (27-3, 16 KO). - Tak się kończą wycieczki do wyższej kategorii. Wystarczy spojrzeć na Chaveza, żeby zobaczyć, że nie jest zawodnikiem wagi półciężkiej - mówi.



FONFARA POKRZYŻOWAŁ PLANY BRYTYJCZYKOM

Odniesionym nad ranem zwycięstwem Andrzej Fonfara (27-3, 16 KO) pokrzyżował plany wielu ludziom. Przede wszystkim Eddie'emu Hearnowi, który liczył, że uda się niebawem doprowadzić do bardzo intratnej walki pomiędzy Carlem Frochem (33-2, 24 KO) a Julio Cesarem Chavezem Jr (48-2-1, 32 KO).


FROCH ROZWAŻA WALKĘ Z DeGALE'EM JEŚLI TEN POKONA DIRRELLA

Carl Froch (33-2, 24 KO) nie chciał walczyć z jego zdaniem jeszcze zbyt mało popularny Jamesem DeGale'em (20-1, 14 KO), dlatego zrzekł się tytułu federacji IBF kategorii super średniej. Do walki o wakujący pas już 23 maja w Bostonie przystąpią Andre Dirrell (24-1, 16 KO) i właśnie mistrz olimpijski z Pekinu. Froch utrzymuje, iż jeśli jego rodak upora się z Amerykaninem i zdobędzie mistrzostwo, wówczas rozważy możliwość spotkania się z nim pod koniec roku.




TRENER WARDA: FROCH OTRZYMA LANIE ŻYCIA

Trener Andre Warda (27-0, 14 KO) Virgil Hunter zapowiada, że w rewanżu z Carlem Frochem (33-2, 24 KO) jego pięściarz odniesie jeszcze łatwiejsze zwycięstwo niż w 2011 roku. Brytyjczykowi przypisuje się szanse ze względu na długą nieaktywność Amerykanina, ale według Huntera nie będzie ona miała wpływu na jego postawę w ringu.



WARD: FROCH NIE BĘDZIE NICZEGO DYKTOWAĆ

Andre Ward (27-0, 14 KO) odpowiedział Carlowi Frochowi (33-2, 24 KO), który zaprosił go na mistrzowską walkę do Wielkiej Brytanii. Pięściarz z Nottingham, któremu Amerykanina jako rywala wyznaczyły władze federacji WBA, stwierdził, że skoro kilka lat temu boksował z Wardem w USA, to teraz jego oponent powinien odwiedzić Wyspy. Ward odparł, że "Kobra" nie będzie mu niczego narzucać.



Strony: 1 | 2 | 3 | 4 | 5