Amerykańscy kibice liczą na to, że Deontay Wilder (32-0, 32 KO) odzyska dla Stanów Zjednoczonych mistrzostwo wagi ciężkiej i przywróci królewskiej kategorii blask w tym kraju. Komentator HBO Max Kellerman sądzi jednak, że ani on, ani Bryant Jennings (19-0, 10 KO), inna amerykańska nadzieja, nawet jeżeli wespnie się na szczyt, długo nie zagrzeje na nim miejsca.
Władimir Kliczko (62-3, 52 KO) od ponad dekady pozostaje niepokonany. Ukrainiec całkowicie zdominował królewską kategorię, a ostatnim, który go pokonał, był Lamont Brewster. Dawny champion jest zdania, że na scenie pojawił się już gracz, mogący zastąpić Kliczkę i przejąć po nim schedę.
28-letni Deontay Wilder (32-0, 32 KO) to z pewnością pięściarz warty by poświęcić mu trochę uwagi. Obdarzony potężnym ciosem czarnoskóry olbrzym z miasta Tuscaloosa w Alabamie demoluje jednego rywala po drugim, a jego nieprawdopodobny rekord wzbudza podziw i niedowierzanie.
Nie 12 września, jak pierwotnie planowano, a 1 października dojdzie do przetargu na walkę o pas WBC w wadze ciężkiej pomiędzy Bermane'em Stiverne'em (24-1-1, 21 KO) a Deontayem Wilderem (32-0, 32 KO). Wpływ na zmianę daty miał - a jakże - Al Haymon.
Wszystko wskazuje na to, że organizatora walki o pas WBC w wadze ciężkiej pomiędzy Bermane'em Stiverne'em (24-1-1, 21 KO) a Deontayem Wilderem (32-0, 32 KO) wyłoni przetarg. Zaplanowano go na 12 września.
Prezydent federacji WBC Mauricio Sulaiman poinformował, że walka o pas wagi ciężkiej pomiędzy Bermane'em Stiverne'em (24-1-1, 21 KO) a Deontayem Wilderem (31-0, 31 KO) odbędzie się prawdopodobnie na terenie mistrza - w Kanadzie.
Już wkrótce dojdzie do przetargu na walkę Bermane'a Stiverne'a (24-1-1, 21 KO) z Deontay Wilderem (32-0, 32 KO). Wielu ekspertów jest zdania, że mistrz świata wagi ciężkiej według federacji WBC poskromi amerykańskiego króla nokautu, lecz inaczej widzi to znany trener Joe Goossen. O sile Wildera przekonał się już jeden z jego podopiecznych - Malik Scott, więc szkoleniowiec wyrobił sobie swoją opinię o "Brązowym Bombardierze".
Federacja WBC wyznaczyła datę i miejsce przetargu, który wyłoni organizatora walki o pas w wadze ciężkiej pomiędzy Bermane'em Stiverne'em (24-1-1, 21 KO) a Deontayem Wilderem (32-0, 32 KO). Odbędzie się on 12 września w Mexico City.
Ilekroć oglądam w akcji Deontaya Wildera (32-0, 32 KO), tyle razy stają mi przed oczami sceny ze znakomitego filmu z 1956 o zawodowym boksie The Harder They Fall (polski tytuł: Tym cięższy ich upadek), w którym swą ostatnia rolę zagrał wielki Humphrey Bogart. Film jest fikcyjną opowieścią o karierze pięściarza Toro Moreno obdarzonego fantastycznymi warunkami fizycznymi, ale kiepskimi umiejętnościami bokserskimi.
Deontay Wilder (32-0, 32 KO) twierdzi, że jego walka o pas WBC w wadze ciężkiej z Bermane'em Stiverne'em (24-1-1, 21 KO) odbędzie się nie w grudniu, a w listopadzie. Takie zapewnienie Amerykanin otrzymał od obozu czempiona.
Deontay Wilder (32-0, 32 KO), który w weekend pokonał po czterech rundach Jasona Gaverna i dopisał kolejny nokaut do rekordu, nie robi wrażenia na Lucasie Browne (21-0, 18 KO). Po tym, co zobaczył w Carson, australijski ciężki jest przekonany, że znokautowałby niezwyciężonego Amerykanina.
Deontay Wilder (32-0, 32 KO) dopisał minionej nocy do swojego imponującego rekordu kolejne zwycięstwo przed czasem, ale trwająca pełne cztery rundy walka z Jasonem Gavernem (25-17-4, 11 KO) okazała się być najdłuższą w jego karierze. Idący od nokautu do nokautu 28-latek tłumaczy, że taki był plan.
Zanim na ring w Carson wyjdą główni bohaterowie, kilka słów o tych, którzy już wystąpili. A kibiców spoza rozpiski Showtime zapewne najbardziej interesował występ oficjalnego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC, Deontay Wildera (32-0, 32 KO).
Deontay Wilder (31-0, 31 KO) jeszcze kilkanaście godzin temu opowiadał jak szanuje Jasona Gaverna (25-16-4, 11 KO), ale teraz już zapowiada kolejny ekspresowy nokaut.
Deontay Wilder (31-0, 31 KO) w oczekiwaniu na walkę o pas WBC wagi ciężkiej jutro w nocy dla podtrzymania aktywności zmierzy się z Jasonem Gavernem (25-16-4, 11 KO). Amerykański król nokautu ma jednak nadzieję, że docelowo jego rywalem będzie kiedyś mistrz wszechwag trzech pozostałych organizacji, Władimir Kliczko (62-3, 52 KO).
Deontay Wilder (31-0, 31 KO) nie jest jedynym, który uważa zachowanie Shannona Briggsa (55-6-1, 48 KO) za zwykła próbę wykrzyczenia sobie walki o mistrzostwo świata z Władimirem Kliczko (62-3, 52 KO), którego prześladuje niemal na każdym kroku. I mówi o tym wprost w ostrych słowach.
Deontay Wilder (31-0, 31 KO) przyznał, że nie wszyscy w jego sztabie byli chętni walce z Jasonem Gavernem (25-16-4, 11 KO), która w nocy z soboty na niedzielę odbędzie się w Carson.
Deontay Wilder (31-0, 31 KO) zapowiada, że w jego boksie będzie coraz więcej spokoju. "Brązowy Bombardier", który 16 sierpnia skrzyżuje rękawice z Jasonem Gavernem (25-16-4, 11 KO), tłumaczy, że to efekt dojrzewania.
Jason Gavern (25-16-4, 11 KO) po raz kolejny został rzucony na pożarcie, tym razem przez Deontaya Wildera (31-0, 31 KO). Amerykański journeyman bynajmniej jednak nie składa broni. Były rywal Mariusza Wacha zapowiada, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby w najbliższą sobotę zaszokować bokserski świat.
Shannon Briggs (55-6-1, 48 KO) jest przekonany, że nie ma na niego mocnych w dzisiejszej wadze ciężkiej. Były czempion twierdzi, że nie pokonałby go ani Władimir Kliczko (62-3, 52 KO), ani tym bardziej nokautujący kolejnych rywali Deontay Wilder (31-0, 31 KO).
Zwykle dobrze poinformowany w tych sprawach Dan Rafael z ESPN-u informuje, że raczej nie Mike Sheppard jak mówiono jeszcze wczoraj, a dobrze znany polskim kibicom Jason Gavern (25-16-4, 11 KO) będzie najbliższym rywalem Deontay Wildera (31-0, 31 KO).
Wciąż nie został potwierdzony rywal Deontaya Wildera (31-0, 31 KO) na przyszłotygodniową galę w Carson. Kto by to jednak nie był, "Brązowy Bombardier" zapewnia, że nie zlekceważy przeciwnika.
39-letni Amerykanin Mike Sheppard (21-17-1, 9 KO) będzie prawdopodobnie rywalem Deontaya Wildera (31-0, 31 KO) podczas zaplanowanej na 16 sierpnia gali w StubHub Center w kalifornijskim Carson.
Deontay Wilder (31-0, 31 KO) na upragnioną walkę o mistrzostwo świata wagi ciężkiej poczeka prawdopodobnie do końca roku, ponieważ dopiero wtedy na ring ma wrócić kontuzjowany champion organizacji WBC, Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO). Stąd też amerykański król nokautu zaboksuje wcześniej dla podtrzymania aktywności.
Deontay Wilder (31-0, 31 KO) twierdzi, że po walce Bryanta Jenningsa z Mike'em Perezem wzrosły akcje& Deontaya Wildera. Zdaniem Amerykanina sympatia kibiców w stosunku do niego rosła tym bardziej, im dłużej trwała niedzielna potyczka w Nowym Jorku.
Donowi Kingowi nie kończą się pomysły. Najnowszy - 82-letni promotor chce zorganizować walkę o mistrzostwo wagi ciężkiej pomiędzy Bermane'em Stiverne'em (24-1-1, 21 KO) a Deontayem Wilderem (31-0, 31 KO) w cieniu egipskich piramid.
Eddie Chambers (39-4, 21 KO) z zaciekawieniem przygląda się karierze swojego młodszego rodaka, kreowanego na przyszłego mistrza wagi ciężkiej Deontaya Wildera (31-0, 31 KO). Do jego dotychczasowych poczynań podchodzi jednak z dużą rezerwą.
Menedżer Bermane'a Stiverne'a (24-1-1, 21 KO) Camille Estephan zapewnił, że kontuzja mistrza WBC w wadze ciężkiej oznacza tylko przełożenie, a nie odwołanie konfrontacji z obowiązkowym pretendentem, Deontayem Wilderem (31-0, 31 KO).
W ostatnich dwóch dniach Bermane Stiverne (24-1-1, 21 O) i Deontay Wilder (31-0, 31 KO) za pośrednictwem mediów wyśmiewali się nawzajem, a dziś spadkobierca po Witaliju Kliczce poinformował, iż przez wzgląd na kontuzje nie będzie zdolny do obowiązkowej obrony przez jakiś czas i najwcześniej do ich walki dojdzie na koniec roku.
Aktualny mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC - Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO), wczoraj wystosował specjalne pismo do mediów, w którym naśmiewał się trochę z Deontay Wildera (31-0, 31 KO). Jak można było się domyśleć, nie trzeba było długo czekać na odpowiedź oficjalnego pretendenta.
- On mi nie zajdzie za skórę. Moim zdaniem on jest nawet zabawny, więc po tym jak go już pobije, może pomyśli nad jakimiś rolami komediowymi? - zaczepia Deontay Wildera (31-0, 31 KO), oficjalnego pretendenta do tronu aktualny mistrz świata wagi ciężkiej według federacji WBC, Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO).
Czekający na walkę o mistrzostwo świata Deontay Wilder (31-0, 31 KO) wykorzystał wolne chwile, aby w niewybredny sposób zaczepić na twitterze Tysona Fury'ego (22-0, 16 KO). Prowokacja się udała - Brytyjczyk oznajmił, że zajmie się Amerykaninem, gdy tylko rozprawi się 26 lipca z Dereckiem Chisorą (20-4, 13 KO).
Mistrz WBC w wadze ciężkiej Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO) stwierdził, że męczy go ciągłe przypominanie przez dziennikarzy perfekcyjnego rekordu obowiązkowego pretendenta do jego tytułu, Deontaya Wildera (31-0, 31 KO). 35-latek zapewnia, że po walce z nim Amerykaninowi zostanie po tym bilansie tylko wspomnienie.
Wciąż nie wiadomo, czy Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO) stoczy najpierw dobrowolną obronę pasa WBC wagi ciężkiej, czy też federacja narzuci mu potyczkę z Deontay Wilderem (31-0, 31 KO), czyli oficjalnym pretendentem. Kanadyjczyk jednak nic nie robi sobie z niesamowitego rekordu Amerykanina i jest pewny wygranej.
Bryant Jennings (18-0, 10 KO) skrytykował sposób prowadzenia kariery Deontaya Wildera (31-0, 31 KO). Pogromca Artura Szpilki uważa, że doświadczenie z pojedynków z mało wymagającymi rywalami na niewiele się zda "Brązowemu Bombardierowi", gdy przyjdzie mu stanąć w szranki z kimś z czołówki.
Tyson Fury (22-0, 16 KO) przygotowuje się do rewanżu z Dereckiem Chisorą (20-4, 13 KO), ale już rozmyśla o tym co będzie dalej. Angielski wieżowiec liczy na konfrontację z Deontay Wilderem (31-0, 31 KO), który jego zdaniem wkrótce zagarnie pas federacji WBC wagi ciężkiej.
Do walki na ringu są robione przymiarki, więc póki co pomiędzy Bermane'em Stiverne'em (24-1-1, 21 KO) a Deontay Wilderem (31-0, 31 KO) trwa wojna na słowa.
Mistrz WBC w wadze ciężkiej Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO) z dużym spokojem reaguje na zaczepki obowiązkowego pretendenta Deontaya Wildera (31-0, 31 KO), który zapowiada, że znokautuje Kanadyjczyka już w pierwszej rundzie.
- Tu nie chodzi o pieniądze, tylko o glorię i chwałę. Chcę zobaczyć swoje nazwisko na pasie mistrzowskim, a kiedyś móc powiedzieć, że byłem jego właścicielem - zapewnia oficjalny pretendent do tronu federacji WBC wagi ciężkiej, mocno bijący Deontay Wilder (31-0, 31 KO).
Deontay Wilder (31-0, 31 KO) zapewnia, że panowanie Bermane'a Stiverne'a (24-1-1, 21 KO) na tronie mistrza WBC wagi ciężkiej nie potrwa długo. - On tylko ogrzewa mój pas - przekonuje obowiązkowy pretendent do dzierżonego przez Kanadyjczyka tytułu.
Jak zdradzają kanadyjskie media, nowo kreowany mistrz świata federacji WBC wagi ciężkiej - Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO), wypełni zobowiązania wobec organizacji i w pierwszej obronie pasa zmierzy się z oficjalnym pretendentem.
Brytyjski trener Peter Fury twierdzi, że nowy mistrz WBC w wadze ciężkiej Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO) może stanowić poważne zagrożenie dla Władimira Kliczki (62-3, 52 KO) i Deontaya Wildera (31-0, 31 KO).
Trener i menedżer Deontaya Wildera (31-0, 31 KO) Jay Deas jest spokojny o pojedynek swojego podopiecznego z mistrzem świata WBC w wadze ciężkiej Bermaneem Stiverneem (24-1-1, 21 KO). - On nam nie ucieknie - zapewnia szkoleniowiec.
Federacja WBC już kilkanaście tygodni temu dała jasno do zrozumienia, że zwycięzca walki Bermane'a Stiverne'a (24-1-1, 21 KO) z Chrisem Arreolą o tytuł mistrza świata federacji WBC wagi ciężkiej w pierwszej obronie będzie musiał zmierzyć się z Deontayem Wilderem (31-0, 31 KO). Teraz szef tej organizacji potwierdził wcześniejsze ustalenia.
Deontay Wilder (31-0, 31 KO) jest obowiązkowym pretendentem dla nowego mistrza świata federacji WBC w wadze ciężkiej - Bermane'a Stiverne'a (24-1-1, 21 KO), ale ich walka wcale nie musi odbyć się w najbliższym czasie. "Brown Bomber" kompletnie się tym nie przejmuje, bo jest przekonany, że gdy w końcu wyjdzie do ringu z Haitańczykiem reprezentującym barwy Kanady, zwycięży bardzo pewnie - tak jak we wszystkich dotychczasowych pojedynkach.
Obowiązkowy pretendent do tytułu WBC w wadze ciężkiej Deontay Wilder (31-0, 31 KO) chce stoczyć jeszcze jedną walkę przed starciem o mistrzostwo świata. - Nie lubię siedzieć i czekać, może zaboksuję, żeby pozostać aktywnym powiedział Amerykanin.
Evander Holyfield uważa, że brnący od nokautu do nokautu Deontay Wilder (31-0, 31 KO) może być receptą na stagnację w wadze ciężkiej, od lat zdominowanej przez Władimira Kliczkę (62-3, 52 KO).
Trzy dni temu legendarny Mike Tyson wyraził opinię na temat Deontay Wildera (31-0, 31 KO). Według "Żelaznego" nowy król nokautu musi jeszcze sporo udowodnić. Te słowa wyraźnie podrażniły dwumetrowego mocarza, bo szybko i ostro zrewanżował się Tysonowi.
Ćwierć wieku temu Mike Tyson całkowicie dominował wagą ciężką. Od lat jednak Amerykanie mają deficyt wśród największych zawodników, a królewską kategorią rządzili ostatnio ukraińscy bracia Kliczko. Niektórzy wierzą, że dawną chwałę amerykańskiej sceny mogą przywrócić Deontay Wilder (31-0, 31 KO) bądź Bryant Jennings (18-0, 10 KO), który w styczniu zadał pierwszą porażkę naszemu Arturowi Szpilce (16-1, 12 KO). Co na to Tyson?
- Tym razem kilka rzeczy będzie wyglądało inaczej. Po pierwsze, jestem niesamowicie zmotywowany i zdeterminowany by przejść do historii. Po drugie, jeszcze nigdy dotąd nie byłem w tak wysokiej formie i nic mnie nie powstrzyma - zapewnia Chris Arreola (36-3, 31 KO), który 10 maja skrzyżuje rękawice z Bermane Stivernem (23-1-1, 20 KO) o wakujący po Witaliju Kliczce pas federacji WBC wagi ciężkiej.