TRUDNA WALKA - BILLAM-SMITH NIEZNACZNIE LEPSZY OD GLANTONA
Wielki wojownik kategorii cruiser wrócił na zwycięską ścieżkę. Ale Chris Billam-Smith (21-2, 13 KO) wyglądał dziś tak, jakby ringowe wojny powoli dawały znać o sobie.
Oczywiście Brandon Glanton (20-3, 17 KO) to szeroka światowa czołówka, co udowodnił choćby bijąc w czerwcu w Rosji Aleksieja Jegorowa (KO 11). Mimo wszystko Brytyjczyk nie narzucał dziś tempa, do którego przyzwyczaił nas w ostatnich trzech latach.
Pierwsza połowa walki bardzo wyrównana i toczona w bliskim półdystansie. Amerykanin polował głównie prawym sierpowym, Anglik odpowiadał głównie ciosami na korpus lub prawym podbródkiem. W drugiej połowie potyczki Glanton nieco spuścił z tonu, wyprowadzał mniej ciosów, lecz nawet na moment nie dał się zdominować. Wydawało się, że boksuje na lekkiej rezerwie, podczas gdy CBS daje - jak zwykle zresztą - z siebie wszystko. Dopiero w ostatniej rundzie Amerykanin podkręcił nieco tempo i zaczął wywierać pressing.
Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 116:113 i dwukrotnie 116:112 - wszyscy na korzyść byłego już mistrza świata.