CZY BURIAŃSKI PODTRZYMA SERIĘ ZWYCIĘSTW PRZED CZASEM?

Powiedzenie "co się odwlecze, to nie uciecze" jak ulał pasuje do niepokonanego na zawodowych ringach Krystiana Buriańskiego (3-0, 3 KO), który 10 maja na gali Radomsko Korner Boxing Night spotka się z Czechem Ondrejem Buderą (18-43-2, 9 KO). Transmisja w TVP Sport. Bilety na eBilet.pl.

- Mieliśmy boksować ze sobą pod koniec marca w Dzierżoniowie na pierwszej tegorocznej gali mojej grupy Tymex Boxing Promotion. Niestety, ze względów zdrowotnych musiałem się wycofać na ostatniej prostej. Ale na szczęście promotorzy zadbali o to, abym już po kilku tygodniach miał możliwość rywalizowania z tym zawodnikiem - mówi niepokonany pięściarz wagi półciężkiej.

- Na sam koniec przygotowań dopadła mnie wtedy grypa. W zasadzie na sześć dni przed walką, czyli w okresie, w którym rozpoczynam zazwyczaj zrzucać wagę do limitu. Siedem tygodni ciężkiej pracy niestety zakończone rozczarowaniem - kontynuował Buriański.

Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło, bowiem w Dzierżoniowie z Ondrejem Buderą spotkał się inny pięściarz Tymexu - Klemensem Szczepaniakiem (4-0, 2 KO). Polak zwyciężył jednogłośnie na punkty.

- Spodziewałem się wygranej Klemensa, bo wiedziałem jak ciężko pracował. Budera zaskoczył mnie swoją wytrzymałością. Myślałem, że dojdzie do wygranej przed czasem, a tymczasem wyszło jego doświadczenie - przyznał Krystian. Pięściarz z Kielc po chorobie natychmiast wrócił do treningów.

- Od razu jak poczułem się lepiej wszedłem w mocne przygotowania, bo nie ma zbytnio czasu żeby się rozdrabniać. Sparingi rozpoczęte, treningi mocne również - dodał.

Jak do tej pory żaden z jego przeciwników na profesjonalnych ringach nie wytrwał dłużej niż dwie rundy. - Fajnie jest wygrywać przed czasem, to na pewno, ale "czasówka" ma przyjść sama. Jeśli się na nią nastawiamy, to zazwyczaj jest odwrotnie. Staram się nie narzucać presji sam sobie, że muszę zwyciężać przed czasem. Kibiców mogłem przyzwyczaić do takich wygranych, ale nie zawsze tak będzie - mówi Buriański. Jak ma wyglądać najbliższa przyszłość bokserska zawodnika Tymexu?

- Chcę podnosić z każdą walką swój poziom i być lepszy od siebie każdego dnia. Ciężko na to pracuję i liczę, że to kiedyś zaowocuje.

Pierwsze skojarzenia Krystiana Buriańskiego z Radomskiem? W barwach Tymex Boxing Promotion walczył jak dotąd w Dzierżoniowie (debiut), Pionkach i Złotowie. - Radomsko na ten moment kojarzy mi się tylko z Robertem Parzęczewskim. A to z racji jego cyklicznych  występów na galach w tym mieście.

I właśnie 10 maja po raz kolejny w walce wieczoru wystąpi pochodzący z Częstochowy Robert Parzęczewski (33-2, 20 KO). Kibice obejrzą w akcji także Stanisława Gibadło, Kamila Kuździenia i Klemensa Szczepaniaka.

- Sparowaliśmy ostatnio w Częstochowie, najwięcej rund miałem z Klemensem i Robertem. Pozostali koledzy Stanisław i Kamil też byli na wspólnych sparingach. Każdy z nas ma walczyć na gali w Radomsku, więc świetnie się składa - zakończył Buriański, który od kilku tygodni prowadzi własny klub Golden Gloves Gym w Kielcach.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.