TURNIEJ WBC: CHARAKTERNY, CHOĆ PRZEGRANY PRZYBYŁA
Bartłomiej Przybyła (9-1, 3 KO) - jeden z dwóch naszych przedstawicieli w Turnieju WBC, odpadł po dobrej walce już w pierwszym występie. On i młodziutki Orlando Barajas Tirado (7-0, 2 KO) rywalizowali w wadze junior półśredniej (63,5 kg).
Polak od początku starał się wywierać pressing. Ruchliwy 17-latek był trudny do złapania, ale dwukrotnie przy linach doszło do krótkich spięć i wymian.. - Uważaj na jego prawy i staraj się uderzyć w drugie tempo - usłyszał w przerwie nasz reprezentant. Podobnie wyglądała druga odsłona. Meksykanin boksował z luzu, z kontry, a Bartek naciskał na niego i dołożył kilka haków na korpus.
Po sześciu minutach wszyscy sędziowie w otwartej punktacji mieli remis 19:19. Na początku trzeciej rundy Przybyła zapędził rywala do narożnika, tam zadał kilka znaczących uderzeń po dole, lecz po przypadkowym zderzeniu głowami z jego czoła pociekła krew. Na moment stracił koncentrację, ale po chwili kontynuował atak. W czwartej odsłonie nieco agresywniej zaczął boksować Tirado, wciąż z kontry, ale szukał prawego podbródka. Na tym etapie jeden z sędziów punktował 37:39, lecz dwaj pozostali 38:38. Wszystko więc pozostawało sprawą otwartą.
Bartek nie robił kroku w tył, ale młody przeciwnik trochę go już "przeczytał". Nawet jeśli inicjatywa należała do Przybyły, to większość jego ciosów pruło powietrze. Brakowało trochę tych wcześniejszych uderzeń na korpus, ale Tirado wydawał się nieco świeższy i wciąż lotny na nogach. Ale gdy Bartek usłyszał sygnał ostatnich 30 sekund, wrzucił wyższy bieg, starając się wyszarpać zwycięstwo.
Po sześciu rundach sędziowie punktowali 57:57, 56:58 i 55:59 - stosunkiem głosów dwa do remisu zwyciężył młody, perspektywiczny Meksykanin.
Ozdobą rywalizacji 1/16 finału w limicie 63,5 kilograma była potyczka Alana Davida Crenza z Crisalito Beltranem. Na punkty wygrał ten pierwszy, ale obaj mogą jeszcze sporo namieszać...