W cieniu unifikacji Jarona Ennisa z Eimantasem Stanionisem odbyło się jeszcze kilkanaście pojedynków, których wyniki przytaczamy poniżej.
Zaczniemy od czwartku, od Kanady. Olimpijczyk z Rio de Janeiro i Tokio - Dzmitry Asanau (10-0, 4 KO) - wysoko wypunktował Francesco Paterę (30-6, 11 KO), broniąc swojego pasa WBC Continental Americas w kategorii lekkiej.
Filipiny. Mistrz czterech wag Donnie Nietes (44-2-6, 23 KO) wrócił po prawie 3 latach, wygrywając jednogłośnie na dystansie sześciu rund z Millerem Alaporminą (6-5-2, 4 KO).
W piątym w Nowym Jorku pokazał się Kamil Ślendak (4-1, 2 KO). Po czterech zaciętych rundach dwójka sędziów widziała wygraną Polaka, jeden arbiter widział remis w starciu z Tessią Talim (1-1-1).
W sobotę w czeskiej Pradze wystąpił 46-letni Lukas Konecny (53-5, 24 KO), który wygrał po sześciu odsłonach z Tomasem Bezvodą (17-25-2, 11 KO).
Na moment wracamy do Sopotu. Pierwszej porażki w karierze doznał Dominik Harwankowski (14-1, 3 KO). Zastopował go pochodzący z Brazylii Jackson Furtado (12-2, 11 KO).
Stany Zjednoczone, Hanover w stanie Maryland. Szybkie starcie ciężkich - Stephan Shaw (21-2, 16 KO) rozprawił się z Raphaelem Akpejiorim (18-2, 17 KO) w zaledwie 33 sekundy.
Atlanic City w New Jersey był zwycięską areną nie tylko dla Jarona Ennisa, lecz i Raymonda Forda (17-1-1, 8 KO). W starciu na zapleczu czołówki wagi lekkiej "Okrutny" wygrał wszystkie dziesięć rund z Thomasem Mattice (22-5-1, 17 KO).
Podczas tej samej imprezy Szachram Gijasow (17-0, 10 KO) znokautował w czwartej odsłonie Franco Maximiliano Ocampo (17-3, 8 KO). Uzbek jest obowiązkowym pretendentem WBA dla wspomnianego już wcześniej Ennisa.
Na sam koniec świeży wynik z japońskiej Osaki. Wisaksil Wangek (58-7-1, 47 KO) ma na rozkładzie dwie wielkie postacie - Romana Gonzaleza i Juana Francisco Estradę - ale dziś wydaje się być już cieniem samego siebie. Taj uległ po ośmiu rundach anonimowemu Kaito Yamasakiemu (10-1, 5 KO).