KLEMENS SZCZEPANIAK ZAWALCZY Z PIERWOTNYM RYWALEM BURIAŃSKIEGO
- Ofensywny styl boksowania sprawia, że w każdym momencie walki dążę do zwycięstwa. A czy z tym, czy innym rywalem, ma to małe znaczenie - mówi niepokonany na zawodowych ringach Klemens Szczepaniak (3-0, 2 KO) przed piątkową galą w Dzierżoniowie.
Transmisja w TVP Sport. Bilety na eBilet.pl.
Pięściarskie życie płata różne figle i w rozmaitych momentach. Wydawało się, że Klemens skrzyżuje rękawice z Ivanem Matute, a tymczasem na ostatniej prostej nastąpiła zmiana. Względy zdrowotne wyeliminowały z udziału w zbliżającej się gali Krystiana Buriańskiego, dlatego z jego rywalem - Czechem Ondrejem Buderą (18-42-2, 9 KO), zmierzy się kolega z grupy Tymex Boxing Promotion.
Tradycyjnie w Dzierżoniowie na Dolnym Śląsku pięściarze Tymexu rozpoczną sezon startowy. W walce wieczoru pretendent do tytułu mistrza Europy Michał Leśniak (18-3-1, 4 KO) zmierzy się z Uzbekiem Maszchurbekiem Kambarowem (9-0, 4 KO). W pojedynkach rankingowych Damian Wrzesiński (28-4-2, 7 KO) spotka się z Wenezuelczykiem Edixonem Perezem (29-12-1, 23 KO), a Tomasz Nowicki (13-3-2, 5 KO) z Hubertem Kwapiszem (6-0, 1 KO).
- Jakie najważniejsze wnioski po trzech ubiegłorocznych walkach zawodowych?
Klemens Szczepaniak: Jestem zadowolony z mojej dotychczasowej kondycji, która pozwala mi walczyć do końca w dobrym tempie. Cieszę się, że mogę stoczyć już większą liczbę rund, co mam nadzieję będzie moim atutem w przyszłości. Oczywiście, zawsze znajdzie się coś do poprawy. Mój trener jest czujny i razem pracujemy nad tym, żeby ciągle podnosić poziom moich umiejętności.
- Można powiedzieć, że do tej pory miałeś niezłego rywala Mickeviciusa oraz dwóch słabszych, Peskę i Kneippa?
KSz: Zgadza się. Z Mickeviciusem wygrałem na punkty, zaś Peskę i Kneippa pokonałem przed czasem, odpowiednio w 1. i 2. rundzie.
- Pierwotnie miałeś spotkać się z Machtiejenko, ale nastąpiła zmiana na Matute i ostatecznie na Buderę.
KSz: W profesjonalnej karierze liczę na walki z mocnymi przeciwnikami. Zresztą w olimpijskim też tak było. Nie zależy mi na słabych walkach, byle tylko pokazać, że wygrałem i jestem lepszy. Zmierzam na sam szczyt, dlatego muszę krzyżować rękawice z najlepszymi. Przygotowywałem się do walki z Machtiejenko jak najlepiej mogłem, chciałbym z nim zawalczyć, ale jeśli przeciwnik się zmienia, to trudno. Zdarza się tak, nie jest to zależne ode mnie, czy mojej grupy promotorskiej. Trzeba być zawsze gotowym na wszystko.
- Dużo sparowałeś z Krystianem Buriańskim, a z kim jeszcze?
KSz: Krystian przygotowywał się na walkę z Buderą. Moim głównym sparingpartnerem podczas tych przygotowań był Robert Parzęczewski. Nieco mniej zrobiłem rund z Krystianem, a trochę też z Dominikiem Kaletą.
- Co jest wspólnego w sposobie boksowania Ukraińca, Wenezuelczyka i Czecha?
KSz: Każdy z nich ma swój osobisty styl boksowania, a jeden z nich jest nawet mańkutem. W swojej karierze nie jestem wybredny, przyjmuję wyzwania i się z nimi mierzę, dając z siebie wszystko. Najbardziej doświadczony z nich jest Budera. Tocząc ponad 60 walk w karierze zawodowej można się dużo nauczyć. Cieszę się, że z nim zawalczę, nie jest wzięty "z ulicy", miał walczyć z Buriańskim, więc jest przygotowany, dyspozycyjny i na pewno damy dobrą walkę.
- Dla Tymexu bardzo ważnym miejscem jest Dzierżoniów, a dla Ciebie?
KSz: Dzierżoniów bardzo kojarzy mi się z boksem, to już kolejna gala Tymexu organizowana w tym mieście. Cieszę się, że będę walczyć właśnie tam i że cała Polska będzie miała okazję oglądać mój pojedynek. Chciałbym też kiedyś zawalczyć w swoich stronach, na Podhalu.
- Sporo zawodowców jest w składach lub już walczyło w Polskiej Lidze Boksu, np. bracia Gibadło z Tymexu. Jak wygląda u Ciebie sytuacja z boksem olimpijskim?
KSz: Miałem już kilka propozycji walczenia w lidze. Na razie się nie zdecydowałem, ale zobaczymy co będzie. Nie mówię tak, ani nie.
- Z kim pierwszym z Polaków chciałbyś spotkać się w karierze zawodowej?
KSz: Spotkam się z tym, z kim będzie mi dane. Wszystko w rękach włodarzy.
- Trenujesz między innymi z Mariuszem Kruczkiem i Kubą Słomką. Co sądzisz o Gromdzie i potencjalnie za jakiś czas swoich występach?
KSZ: Spotykamy się czasem na treningach motorycznych. Byłem sparingpartnerem Kuby do walki o pas Gromdy. Wiele walk na Gromdzie jest na wysokim poziomie, pojedynki są ciekawe, to też boks, tylko na gołe pięści. Na razie całą energię wkładam w boks zawodowy i nie rozważam innych sportowych wyzwań.