ŚWIAT BOKSU (I NIE TYLKO) OPŁAKUJE ŚMIERĆ GEORGE'A FOREMANA

Redakcja, Media społecznościowe

2025-03-22

Władimir Kliczko (64-5, 53 KO) nie ukrywał, że jeśli ma wrócić, to tylko po to, aby poprawić rekord George'a Foremana (76-5, 68 KO) jako najstarszego mistrza wagi ciężkiej w historii. Teraz ze smutkiem przyjął informację o śmierci legendarnego mistrza.

- "Duży George” pozostawia wielką pustkę w rodzinie światowego boksu. Uosabiał wszystkie wartości, które sprawiają, że boks jest tak wyjątkowy. Napisał nasze najpiękniejsze strony i wspaniały rekord. Nigdy go nie zapomnimy. Kondolencje dla jego rodziny, przyjaciół i fanów. Spoczywaj w pokoju Mistrzu - stwierdził Kliczko.

- Jestem totalnie załamany wiadomością o śmierci mojego drogiego przyjaciela George'a Foremana, z którym byłem blisko przez ponad 35 lat. Ciężko mi sobie z tym poradzić - wtrącił Michael Buffer, który zapowiadał najważniejsze walki dawnego championa.

- Kilka razy sparowaliśmy i po prostu nie mogłem uwierzyć jak mocny i silny był to człowiek. Dla mnie to jeden z największych mistrzów w historii boksu. Był też mistrzem w dwóch różnych epokach, a to tylko pokazuje jak naprawdę był dobry. To smutny dzień dla boksu, czas więc abyśmy wszyscy zasiedli i obejrzeli niektóre z jego archiwalnych walk - stwierdził z kolei inny dawny mistrz Frank Bruno.

- Wszystko w nim było wielkie: wielki cios, wielkie serce, wielka wiara, wielki powrót, wielka rodzina, wielki sukces, wielkie życie. Naprawdę strata daleko wykraczająca poza świat boksu - powiedział znakomity przed laty promotor i matchmaker Lou DiBella.

- Jestem zalany łzami po tym, jak dowiedziałem się o śmierci mojego drogiego przyjaciela i partnera w transmisji George'a Foremana. Kochałem go. Był wielkim wojownikiem i o wiele, wiele większym człowiekiem. To ogromna strata, ale czuję się błogosławiony i uprzywilejowany, że go znałem i spędziłem niezliczone godziny w jego obecności. Teraz jest z Alim i są w zgodzie ze sobą - stwierdził Jim Lampley, który wykrzyczał "It happened!", gdy Foreman znokautował Michaela Moorera i został najstarszym mistrzem w historii boksu.

- Odszedł jeden z moich bohaterów, byłem na wielu jego walkach. Był prawdziwym artystą nokautów i wielką przyjemnością było poznanie go zarówno jako wojownika, ale i człowieka - wspomina wielkiego mistrza legenda koszykówki i ligi NBA Earvin "Magic" Johnson.

- Boks to mój ulubiony sport poza koszykówką. Byłem na kilku jego walkach i muszę powiedzieć, że odszedł nie tylko wielki mistrz, ale i wielki człowiek poza ringiem. To dla mnie naprawdę bardzo smutna informacja - wtrąciła inna legenda NBA, Charles Barkley.

-  Jego wkład w boks i nie tylko nigdy nie zostanie zapomniany - napisał Mike Tyson, który w latach 90. był przymierzany do walki z Foremanem.

- Spoczywaj w pokoju, jeden z najwspanialszych ludzi, jaki kiedykolwiek założył rękawice bokserskie. Ten człowiek był naprawdę niesamowity! Nie ma wątpliwości, że jest największym puncherem w historii tego sportu. Spokojnie, królu, świat jest gorszym miejscem bez ciebie - napisał Tony Bellew.

- On był nie tylko moim przyjacielem, ale również przyjacielem wielu członków mojej rodziny. Dziś straciliśmy po prostu członka naszej rodziny i wszyscy jesteśmy załamani - powiedział równie legendarny promotor Bob Arum, który kontraktował wiele pojedynków "Dużego George'a".

- Prawdziwa ikona na ringu i poza nim, dziedzictwo George'a Foremana będzie żyło wiecznie. Był wojownikiem, dżentelmenem i świadectwem odporności. Jego wpływ na boks i życie innych, których dotknął, nigdy nie zniknie. Jestem wdzięczny za chwile, które dzieliliśmy, za mądrość, którą nam przekazał, i za wspomnienia, które pozostaną na całe życie. Jego imię żyje w jego dzieciach, jego legendarnej karierze i wszystkich, którzy go znali. Spoczywaj w pokoju Mistrzu - powiedział jeden z królów boksu, Thomas Hearns.