LENNOX LEWIS: WOLAŁEM UNIKNĄĆ WALKI Z FOREMANEM

Wielki Lennox Lewis (41-2-1, 32 KO) wybierał zawsze największe wyzwania, bijąc największe gwiazdy swoich czasów i rewanżując się za dwie porażki w karierze. Ale jak sam przyznaje, był jeden zawodnik, którego wolał uniknąć.

Tym kimś był George Foreman (76-5, 68 KO), dwukrotny, ale i najstarszy w historii boksu mistrz świata wagi ciężkiej. Kiedy więc Foreman pod koniec 1997 roku przegrał po bardzo kontrowersyjnym werdykcie z Shannonem Briggsem i zakończył karierę, Lewis ze swoim zespołem od razu podpisali kontrakt na walkę z Briggsem i zastopował go w piątej rundzie cztery miesiące później.

- Nigdy nie chciałem mierzyć się z Foremanem, bo byłaby to walka z góry skazana na porażkę. Jeśli bym wygrał, co by się wydarzyło, wówczas zostałbym znienawidzony za to, że pobiłem staruszka i legendę boksu. Ludzie przecież kochali Foremana. A jeśli bym przegrał, to by znaczyło, że pobił cię staruszek i do niczego się nie nadajesz. Dlatego starałem się uniknąć takiego pojedynku - przyznaje po latach mistrz olimpijski z Seulu i trzykrotny mistrz świata królewskiej kategorii. Zapytany o najlepszego rywala, bez wahania wskazał natomiast na Evandera Holyfielda, z którym raz zremisował, a w rewanżu wygrał na punkty.

- On miał wszystko. Był świetny i w ataku, i w obronie. Holyfield był najlepszym zawodnikiem, z jakim rywalizowałem - zakończył Lewis.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Apprentice
Data: 21-03-2025 12:31:41 
rekord 76 zwycięstw 68 KO rzeczywiście normalny jakby nie jest
 Autor komentarza: gerlach
Data: 21-03-2025 14:29:46 
Uciekl tylko przed Witalijem. Wiedzial, ze to bedzie koniec
 Autor komentarza: kuba2
Data: 21-03-2025 21:35:53 
Oddal pas Byrdowi,drugi Ruizowi, wlasciwie uniknąl wszystkich wielkich lat 90 tych ale na koniec to on spi smietanke..Nikt tak dobrze nie rozegral swojej kariery jak Lennox..Oczywiscie HBO tez mialo w tym swoj udzial
 Autor komentarza: ErykEsch
Data: 21-03-2025 23:05:57 
"uniknąl wszystkich wielkich lat 90 tych"

Hehehe, kogo, niby?
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 22-03-2025 00:47:09 
Przyłaczam się do pytania.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 22-03-2025 04:52:49 
Nie walczyl z Bowe, Ikem,Holmesem, Whitearspoonem, Foremanem, McClinem, Sandersem, Hidem, Wladem Kliczko, Gonzalesem, Moorerem - tak na szybko. Oddal pas Ruizowi i Byrdowi, tym samym nigdy nie broniac zunifikowanego tytulu. Zdecydowanie za pozno walczyl z Holyfieldem i z Tysonem. Nie twierdze ze to jego wina ale obóz kazdego rywala twierdzil se negocjacje z nim były strasznie trudne a to wszystko potęgował fakt ze jego walk malo kto chcial ogladac w USA. Jak sie przesledzi jego kariere to naprawdę ciezko znaleźć kogos na poziomie kto byłby na fali wznoszacej, chociazby jak Hide czy Gonzales od Bowe. Celowal w gości ktorzy najczesciej byli na topie ale już rozbici. Pomijam fakt tych porażek bo to tez chyba jedyny z tych wielkich ktory przegrywał by w takim stylu w swoim prime,.moze poza Wladymirem ale ten ma z kolei duzo wiecej obron pasa.
Cos jeszcze wyjasnic?
 Autor komentarza: b0ndevi4nt
Data: 22-03-2025 10:01:00 
Nie ma to jak być zjebanym hejterem. Taka logiką to można się na siłę do każdego wielkiego pięściarza przyczepić. Nie będę nawet tego komentował bo inteligencja mi nie pozwala
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 22-03-2025 10:21:47 
OK rozumiem, dzięki. Tylko z Muhammadem Alim też nie walczył :). Foreman i Holmes mieli po 40 lat jak on zaczynał, to byli wielcy, ale nie jego ery. Zgadzam się z tym co mówi w wywiadzie. Bowe'a ma na rozkładzie na olimpiadzie, a w zawodowcach Bowe czy tam jego obóz go unikał. Reszta to nie są 'wielcy'. IMO tak naprawdę to spier...ł przed Witem na emeryturę i tyle, naprawdę o cokolwiek innego ciężko się przyczepić.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 22-03-2025 13:21:16 
Przeciez ja sie nie czepiam ani nie hejtuje. Po prostu uwazam ze Bowe i Holyfield byli lepsi.. szczegolnie w stosunku do Riddicka Lewis jest nieco przereklamowany, szczególnie w Polsce co nie znaczy, ze nie byl swietnym bokserem..ale niestety pamiętam dobrze jego kariere bo sledzilem ja na zywo. Jak ktos powie ze byl lepszy od Holyfielda to nie bede nazywal go hejterem,.wg mnie zdecydowanie nie byl i tyle. Ktos sie zapytał, ja odpowiedzialem, troche slabo atakowac peesonalnie zamiast wymienic poglady bo chyba po to jest to forum
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 22-03-2025 14:04:04 
Lennox Lewis miał perfekcyjną karierę, wygrał swoje Brytyjskie podwórko, pokonał innych pretendentów (a sam był jednym z nich), pobił starych mistrzów, pobił nowych mistrzow i wygrał z przyszłymi mistrzami. W rozkładzie ma czołowych zawodników lat 70, 80, 90 i XXI wieku.
Tyson, Bruno, Ruddock, Weaver, Briggs, Ocassio, Tucker, Butler, Williams, Briggs, Gołota, Klitschko, Tua, McCall, Holyfield, Rahman, Tommy Morrison, Mercer.

W swoim rozkładzie ma takie nazwiska jakich nie powstydziłby się sam Ali i gdyby nie to, że Ali był ikoną to Lewis byłby numerem jeden a nie dwa. Ostatni zunifikowany champion XXI wieku.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 22-03-2025 14:29:33 
Walki Lewisa to były wojny i on je wygrywał
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 22-03-2025 14:40:09 
Do jakiejkolwiek ery wsadzić zawodników z jego resume i byliby topem albo mistrzami świata. Ktoś pisał o tym, że nie walczył z Whitherspoonem, Bowe, Moorerem, ale analogicznie walczył z lepszymi zawodnikami niż wymienione nazwiska, a w połowie lat 90tych nasz Andrzej mógłby pokonać w bezpośrednim starciu Foremana, Holmesa czy Holego, a Nowe czy Whiterspoona to pamiętamy jak wyglądało.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 22-03-2025 14:58:04 
A ktoś wymieni jego dwa, trzy najwieksze zwyciestwa? Cos lepszego od tego co Foreman zrobil Fraizerowi, Frazier Alemu? Jaka walka Lewisa bylamlepsza od Holmes- Norton? Jakie zwyciestwo w lepszym stylu od Tyson- Holmes czy Spinks? Porownajcie walki Bowe- Holyfield (30lat) i Lewis - Holyfield (37 lat). Podejrzewam ze większość fanow Lewisa zna go glownie z highlitow ( swietne !), wywiadow ( swietne) i walki z Golota ( Swietna ;)
ktos tam wyzej napisal ze Lewis toczyl prawdziwe wojny.. z kim?Z Mavrovvicem,.Briggsem? Ta remisowa z nieaktywnym Mercerem?czy ta ostatnia ktora zastopowal lekarz.
Ktory ATG ma w swoim resume porazke w takim stylu jak Lewis z McCallem w swoim prime?
I serio poprosze jakies konkretne argumenty panowie..ja jego kariere.zna od podszewki bo wychowalem sie na Lennoxiwe,.sledzilem jego kariere na niezaco i wiem jak sie zmienialu trendy wiec darujcie sobie - wygral ze wszystkimi, pokonal Vitalija itp.

Riddick Bowe pokonal doslownie kazdego boksera z jakim sie zmierzyl, jego najlepsze zwyciestwo jest lepsze niz najwieksze Lewisa, a najgorsza porazka o wiele mniej wstydliwa niz najgorsza Lewisa. proste
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 22-03-2025 15:27:30 
Lennox Lewis był numerem jeden w najlepszej erze w historii boksu, która już nie powtórzy się przez następne 500 lat. Był niekwestionowanym mistrzem i tego nikt mu nie zabierze. W 90tych latach walczyło przynajmniej 7 zawodników z top10 of all the Time, żeby pojawić się w zestawieniu rocznym top10 magazynu The Ring trzeba było mieć wybitne osiągnięcia, a każdy bił się z każdym więc nie było o to łatwo. Dla mnie personalnie Bowe czy Holyfield to też większe kozaki, ale jednak sucho na papierze Lewis jest numerem dwa wszechczasów i to bardzo sprawiedliwy rezultat. Był dominatorem takim jak wcześniej Holmes i Ali, a później Klitschko. Beznadziejnie by było gdyby po prostu pokonał wszystkich, a tak zawsze zostaje furtka i nadzieja na to, że pojawi się kiedyś ktoś lepszy kto zrobi to w lepszym i większym stylu. Nie będę dawał przykładu Bruno vs Lewis, Lennox i tak wygrał te walki i w jakim stylu to nie ma znaczenia - wygrał je, miał je wygrać wykonał plan od A do B. Był artystą nokautów. Jak tak czytam to myślę sobie co będą pisać za 20 lat ludzie o Wladimirze albo AJ. Przecież taki AJ to przy Lewisie pryszcz nastolatka.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 22-03-2025 15:57:45 
Ernesto,
nie wiem jaka masz wiedze o boksie ale jeżeli juz powolujesz sie na slogany i ogiolniki oraz na magazyn The Ring zamiast odpowiedziec merytorycznie na moje argumenty to sprawdz najwyższą pozycje Lewisa w The Ring na liscie P4P. Nie chce mi sie szukac ale w najlepszym momencie kariery byl chyba 8. Sprawdzisz skoro sie powolujesz na ten magazyn? Holyfield byl 3 w pewnym momencie, Bowe chyba 4, miejsca Kliczkow nie pamiętam, Tyson byl 1 !!
jakie 2 miejsce???
Holy byl 4 razy bokserem roku The Ring, Tyson 2 razy, Bowe raz. Lewis? Nigdy !
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 22-03-2025 21:53:27 
Kuba, nie mówię, że nie zgadzają się fakty, tylko że w ten sposób można mieć zastrzeżenia do każdego. Np. Usyk nie walczył prawie z nikim z czołówki HW, a te zwycięstwa, które odniósł to 'ledwo', bo z TF i AJ miał SD, a z DD była kontrowersja. Itd. A rzeczywistość jest taka, że pozamiatał cruiser, pozamiatał HW i tyle, wygrał wszystko co można i nic więcej nie zostało mu do zrobienia.
Podobnie Lewis, wygrał co było do wygrania. Pokonał Holyfielda i Tysona, za porazki się zrewanżował, Bowa miał na rozkładzie z IO, więc jeśli komuś powinno na tym starciu zależeć bardziej, to Riddickowi, a było jak było. Bowe pewnie miał potencjał, by ze swojej kariery wycisnąć więcej, ale nie wycisnął. Jedyny cień to brak rewanżu z Vitem, ale jego wybór, przynajmniej nie robił z tą emeryturą cyrków jak Fury pt. 'pojawiam się i znikam'. Podważanie jego legacy jest strasznie na siłę.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 23-03-2025 09:29:50 
Ariosto, oczywiście że tak. Co do Usyka to ja uważam że nie powinien być wyżej od Lewisa. Po prostu uwazam że miejsce Lewisa jest hitorycznie zawyżana przez kilka czynników, obiektywnych i nieobiektywnych. Lewis wygrał co miałd o wygrania ale kiedy? z nr 1 swojej kategorii bił się dokładnie po 10 latach zawodowej kariery i był nim 37 letni Holyfield który walke wcześniej wyglądał żle z Beanem a zaraz po Lewisie wyglądał równie żle z Ruizem. walki z Lewisem też nie porwały a to były najwiesze walki Lewisa - NAJWIĘKSZE !!

Tyson przez 5 lat kariery między 1985-1989 miał 37-0, przez 5 lat kariery miedzy 2001-2005 miał rekord 2-3, widzisz róznice? przegrywał z Danny Williamsem, Kevinem McBridem i Lennoxem Lewisem ale propsy dostaje Lennox, nie oni. Tak samo John Ruiz którego przekręcono z Holyfieldem 10 miesięcy po walce z Lewisem nazywany był wóczas najgorszym mistrzem świata w historii HW a przecież realnie był od tego samego Evandera lepszy dokłądnie tak jak Lewis - wygrał o runde, może dwie. A to było znowu - Najwiesze zwyciestwo Lewisa. Za Holyfielda dostaje ogromne propsy, Ruiz nie dostaje żadnych a to była ta sama poprzeczka którą oaj przeskoczyli w ten sam sposób.

Lewis wybierał rodzynki. Móglbym o tym napisać esej bo jest to bardzo klarowne. Masz racje że każda kariera ma słabe pukty ale kariera Lewisa ma wiecej niż jakiegokolwiek innego HW, jest najbardziej rozreklamowana i najeżona sloganami marketingowymi które nie miały wiele wspólnego z prawdą.
 Autor komentarza: ErykEsch
Data: 24-03-2025 07:26:14 
"Nie walczyl z Bowe, Ikem, Holmesem, Whitearspoonem, Foremanem, McClinem, Sandersem, Hidem, Wladem Kliczko, Gonzalesem, Moorerem - tak na szybko."

Bowe nie chciał a potem był rozbity przez AG i poszedł odpoczywać.
Gonzales pękł w walce z Bowe'em i potem dużo przegrywał.
Holmes i Foreman mieli w 1991 41 lat a 1995 46...
Z Ikem mało kto walczył bo Ike trafił do sanatorium...
 Autor komentarza: kuba2
Data: 24-03-2025 15:38:05 
Holmes wwieku 41 lat wygrał o wiele łatwiej z 30 letnim, rozpędzonym i niepokonanym Mercerem niż prime Lewis z nieaktywnym, 35 letniem Rayem który nie wygrał walki od dwóch lat. Oczywiście rewanżu Mercer nie dostał. Co za problem że Holmes miał 41 lat? prawie 50 letni Foreman w ostatniej walce w karierze został oszukany przez sędziów z Briggsem który zaraz dostał lewisa..
Nim Lewis wyszedł po razpierwszy do walki z nr 1 swojej kategorii czyli 37 letnim Holyfieldem ten zdązył już 3 razy walczyć z Bowe, 2 razy z Tysonem, 2 razy z Moorerem a w międzyczasie pokonał Douglasa, Mercera, Holmesa, Foremana.. więc sorry ale walki z Mavrowicem i Gołotą czy McCallem to nie to samo
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 24-03-2025 21:37:43 
Kuba, powiem wprost, nie mam wiedzy, żeby polemizować nt. szczegółów, natomiast narracja jest budowana pod tezę. Np. nie przeszkadza 41 lat Holmesa czy 45 Foremana, ale przeszkadza 37 Holyfielda... Nie kwestionuję tych niuansów i szanuję te analizy, ale tak samo można zbudować narrację, że Usyk 'męczył się' z AJ czy Chisorą, których nokautoawali odpowiednio Ruiz czy Whyte; nie zdominował nikogo z wielkich HW (chociaż AJ1 i TF2 miał pod pełną kontrolą), itd. Dlatego jest też pewna wartość w takich podsumowaniach całościowych, jak to się mówi w futbolu, nie ważne ile kto ma posiadania czy rożnych, liczy się 'co w sieci'.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 24-03-2025 21:40:20 
* nieważne
Tj. trochę ważne, bo na legacy Canelo mimo 'pucharów w gablocie' zawsze będzie ciążyć doping i sędziowie, no ale tego się nazbierało trochę przez tę karierę...
 Autor komentarza: kuba2
Data: 25-03-2025 02:06:20 
37 letni Holyfield prezentowal mniej wiecej taki sam poziom jak 41 letni Hilmes. Mnie nie przeszkadza 37 letni Holyfield,mnie po prostu zastanawia jak pokonanie 37 letniego Holyfielda 1 czy 2 punktami po przecietnej walcema byc uwazane za dokonanie godne najwiekszych wyczynow Alego, Holmesa, Fraziera, Tysona, Bowe cxy samego Holyfielda. Pozdrawiam
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.