WRACAJĄCY 'WRZOS': CHCĘ WIELKICH WALK
- Cel się nie zmienia, ciężka praca na treningach, zwycięstwa rankingowe i wielkie walki o prestiżowe tytuły światowe i europejskie - mówi Damian Wrzesiński (28-4-2, 7 KO) przed pojedynkiem z Edixonem Perezem (29-12-1, 23 KO) 29 marca w Dzierżoniowie.
Transmisja w TVP Sport. Bilety na eBilet.pl. Pojedynek został zakontraktowany na 8 rund w kategorii super piórkowej (59 kg).
- Trenerzy w Anglii, widząc mnie sali treningowej, pokazują każdemu miejscowemu bokserowi i nie dowierzają, że mam 37 lat. Moja forma fizyczna nie zmienia się, a co więcej, staram się być cały czas lepszy i lepszy. Możecie być spokojni, wydolnościowo jestem super przygotowany. Wiek nie jest ograniczeniem, a jedyne co może ograniczać, to własne nastawienie i głowa. Wiem jak się odżywiać, trenować, odpoczywać, regenerować, dlatego w ringu widzicie mnie sporo młodszego - mówi pięściarz grupy Tymex Boxing Promotion.
W ostatniej walce, pod koniec 2024 roku w irlandzkim Waterford, "Wrzos" pokazał charakter, żelazną kondycję, odporność na ciosy, pracę nóg w walce – zakończonej porażką na punkty - z niepokonanym Kazachem Sultanem Zaurbekiem (19-0, 13 KO), posiadaczem pasa WBA Continental.
- Dążę do wielkich walk, chciałbym spotkać się w ringu i wygrać z którymś z mistrzów świata największych federacji albo o pas EBU w wadze super piórkowej. W profesjonalnym sporcie zawodnicy zbliżający się do 40. roku życia i będący w świetnej formie to nic nadzwyczajnego - kontynuował Wrzesiński.
W Dzierżoniowie, gdzie tradycyjnie sezon rozpoczynają pięściarze Tymex Boxing Promotion (gala organizowana wspólnie z MB Promotions), zmierzy się z 33-letnim Wenezuelczykiem z Edixonem Perezem.
- Imponuje liczbą zwycięstw przed czasem, prawie 80 procent wygranych zanotował przez KO/TKO. Albo to byli słabi rywale, albo faktycznie ma czym uderzyć, zwłaszcza z prawej ręki, której bardzo często używa i zadaje mocne ciosy. Perez jest bardzo doświadczony boksersko, stoczył wiele pojedynków 10-rundowych, chociaż ostatnią walkę przegrał przed czasem, więc głowę ma już pewnie trochę naruszoną - stwierdził polski bokser.
- Skupiam się na 29 marca, na zwycięstwie w jak najlepszym stylu. Kibice chcą obejrzeć jak najlepsze widowisko. Boksując z doświadczonymi pięściarzami nie widzę minusów, każdy jest inny i z każdym ja sam nabieram doświadczenia - dodał Wrzesiński.
W Dzierżoniowie już kilka razy walczył i z przyjemnością wraca na Dolny Śląsk. – Tutaj za każdym razem pojedynek jest wyjątkowy i wszystkim to powtarzam. A to za sprawą świetnych kibiców, którzy wypełniają całą halę i mocno dopingują. I ja to kocham i szanuję. Za mną trzytygodniowe sparingi w Anglii w klubie Batten Boxing, gdzie pomagałem w sparingach Rayanowi Garnerowi. Przygotowywał się do wygranej walki o pas mistrza Europy EBU. Sparowałem z, jak sądzę, przyszłą gwiazdą wagi junior półśredniej Johnem Isaackiem, jak również z kilkukrotnym medalistą amatorskich Mistrzostw Europy, olimpijczykiem z Tokio Kurtem Walkerem. A teraz jestem w Gdańsku i sparuję z wielokrotnym mistrzem Polski Dominikiem Harwankowskim. Jeśli tylko jestem w Polsce trenuję w Poznaniu z Norbertem Norkiem w OWS Bronx Boxing Team. Uwielbiam trenera "Norasa", jest mega pozytywnym człowiekiem, szalony podobnie jak ja na punkcie trenowania. Będzie ze mną na walce - zakończył Wrzesiński.
W Dzierżoniowie Tomasz Nowicki (13-3-2, 5 KO) spotka się z Hubertem Kwapiszem (6-0, 1 KO), a zobaczymy również Michała Leśniaka, Krystiana Buriańskiego, Klemensa Szczepaniaka i debiutanta Wiktora Skibę.