Efektownie powrócił po punktowej porażce z Canelo Edgar Berlanga (23-1, 18 KO). Inna sprawa, że Jonathan Gonzalez-Ortiz (20-1-1, 16 KO) to zawodnik jak nie dwóch, to przynajmniej jednej kategorii niżej.
Nowojorczyk z portorykańskimi korzeniami przekroczył górny limit kategorii super średniej o 0,7 kg. Tym występem kończył również współpracę z grupą Matchroom. Dziś jest wolnym agentem i może rozpatrywać różne oferty.
Walka był krótka - trwała zaledwie 151 sekund. Berlanga rzucił rywala na deski lewym sierpowym na szczękę. Po liczeniu do ośmiu doskoczył do zranionej ofiary, zasypał kilkoma ciosami z obu rąk i rywal był po raz drugi w nokdaunie. Sędzia jeszcze puścił pojedynek, lecz Berlanga od razu huknął lewym sierpowym i było po wszystkim.