Po laniu z rąk Joshuy, a potem Chisory, przygnębiony Otto Wallin (27-3, 15 KO) poważnie rozważał zakończenie kariery.
Szwedzki mańkut w starciu z Derekiem Chisorą, które przegrał na punkty, dwukrotnie zapoznając się z matą ringu, nabawił się również kontuzji palca. Po wszystkim powrócił do domu w Sundsvall, bo przecież sporą część roku spędza w Nowym Jorku. Co dalej?
- Zaraz po walce byłem gotów zakończyć karierę. Czas jednak leczy rany i zamierzam to wszystko przekuć w sukces. Będę więc boksował dalej, a gdy tylko skończę, od razu spróbuję się jako trener bokserski w Nowym Jorku - powiedział Wallin.