KOWALIOW JAK WILDER: W REWANŻU Z WARDEM ZATRUŁ MNIE TRENER

Co łączy Wildera i szykującego się do pożegnalnej walki Siergieja Kowaliowa (35-5-1, 29 KO)? Obaj swego czasu byli postrachem rywali, ale obaj po swoich porażkach potrafili p****ć straszne głupoty.

Historie Deontaya Wildera znamy - zbyt ciężki strój do wyjścia, przekupiony sędzia, ale przede wszystkim trener, który doprowadził go do mistrzostwa, a potem "otruł" przed rewanżem z Furym. Wydawało się, że nikt podobnych bzdur nie wymyśli, ale właśnie "Krusher" wychodzi Wilderowi z pomocną dłonią.

Rosjanin poniósł dwie porażki z Andre Wardem - pierwszą bardzo kontrowersyjną, bo do dziś większość obserwatorów twierdzi, że to Kowaliow zasłużył wówczas na wygraną. W rewanżu jednak Ward nie pozostawił wątpliwości i zastopował "Krushera" w ósmej rundzie. Jaki był powód słabszego występu Kowaliowa? Ano właśnie, został podtruty przez ówczesnego trenera Johna Davida Jacksona. To oczywiście teoria samego zawodnika.

- Wszyscy pamiętają pierwszą walkę z Andre Wardem, ale nikt nie wie o drugiej walce, w której zostałem otruty przez mojego trenera Johna Davida Jacksona. Był zamieszany w intrygę, która miała miejsce za kulisami. Składam wszystkie elementy do kupy. Nie będę wdawał się w szczegóły, ale po pierwszej rundzie piłem wodę z innej butelki niż ta, którą mu dałem. I w ogóle nie pamiętam walki od momentu aż do końcówki siódmej rundy. Zostałem znokautowany ciosem poniżej pasa, ale najgorsze było to, że zatruł mnie mój własny szkoleniowiec - przekonuje były trzykrotny mistrz świata wagi półciężkiej.

Kowaliow ostatni pojedynek stoczy 19 kwietnia w Czelabińsku, czyli swoim rodzinnym mieście. Jego rywalem w limicie wagi cruiser będzie dawny pretendent do mistrzostwa świata, Artur Mann (22-4, 13 KO).

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Lancaloht
Data: 11-03-2025 12:04:02 
cztery gwiazdki, osiem już niemodne...
 Autor komentarza: Maksymalista
Data: 11-03-2025 12:24:06 
Chwała bogu że ten trener nie otruł go śmiertelnie.
 Autor komentarza: golabek
Data: 11-03-2025 12:32:16 
Obie te walki to byly mega kontrowersje. W pierwszej Rosjanin był wydaje się ciut lepszy(na pewno nie gorszy) a w drugiej pomimo niezłego zbierania w ostatniej rundzie, to tam też poleciało parę ciosów Warda, ktore śmiało można byłoby uznać za "low blow". To co zebral Usyk zostało uznane za faul, a to co zebral Kovalev(bardzo podobna wysokosc) zostało uznane za prawidłowe ciosy. Ward był genialny ale super uczciwie walk z ruskiem nie wygrał.
 Autor komentarza: SWJar
Data: 11-03-2025 12:50:00 
To było paskudne zakończenie rewanżu.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 11-03-2025 20:51:49 
Może nie musiałby tak gadać, gdyby uczciwie posędziowali chociaż jedną z tych dwóch walk.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.