MARIO PRZED GROMDA 20: POZA SŁOMKĄ SPOTKAM SIĘ Z KAŻDYM

Najstarszy polski bijok na gołe pięści Mariusz MARIO Kruczek (4-3) czeka na 7 marca i galę GROMDA 20. Raz, że sam zawalczy, a po drugie o pas mistrzowski powalczy jego wychowanek Jakub SŁOMKA Słomka z Mateuszem DON DIEGO Kubiszynem.

Limitowana pula biletów na eBilet. Kup PPV na GROMDA.tv

- Ostatnią walkę na GROMDZIE stoczył pan niemal równo rok temu, pokonując Rafała ŁAZARA Łazarka 1 marca 2024. Pojedynek potrwał 2 minuty.
Byłem nastawiony na dłuższą wojnę, ale też liczyłem, że wykorzystam swój markowy lewy sierpowy i naruszę Łazara. I tak się stało. Nie wyszedł do drugiej rundy, miał uszkodzony bębenek i szczękę. Rafał ma do mnie żal za tę walkę, byliśmy kumplami. Ale przecież taki jest sport, nie wybierałem sobie rywala. Zasady są proste, dostajesz przeciwnika, przybijasz z nim piątkę i wchodzicie do ringu, mimo że możemy się prywatnie lubić. Nigdy nie będę walczył jedynie z moim wychowankiem Kubą Słomką.

- Miał pan wrócić już we wrześniu 2024 roku, nastąpi to dopiero 7 marca podczas jubileuszowej, 20. GROMDY.
Nazbierało się problemów zdrowotnych i pewnie kiedyś o wszystkich opowiem w biografii. Trzeba było się słuchać trenera i sztabu, to nie byłoby tych wszystkich nieszczęść, przerw itd. Jestem bardzo ambitny, więc trenowałem, trenowałem i dalej trenowałem! Organizm w pewnym wieku nie wytrzymuje takich obciążeń. Dwa tygodnie przed wrześniową galą usłyszałem od lekarza, że nie podpisze zgody na mój występ.

- Wie pan z kim miał wtedy stoczyć bój na gołe pięści?
Oficjalnej informacji nie dostałem, więc mogę tylko domyślać się, że miał to być Artur "Bicek" Kubiak. Ale gwarancji nie daję. Tak jak powiedział, poza Kubą Słomką zmierzę się z każdym. Im lepszy rywal, tym korzystniejsza sytuacja dla mnie. Zacząłem bić się w GROMDZIE mając 42 lat, dziś mam 47 i pozostanę tej federacji do końca. Żadne inne mnie nie interesują. Spełniłem swoje marzenie, a zawsze chciałem sprawdzić się w ringu. Dlatego nawet już po zakończeniu boksowania będę do dyspozycji Mariusza Grabowskiego, czy jako prowadzący campy GROMDY, czy w roli eksperta w studiu itp.

- Jest pan najstarszym "gromdziarzem", choć nigdy nie brakowało bardzo doświadczonych zawodników, jak np. Łukasz GOAT Parobiec, Dawid MAXIMUS Żółtaszek. Ile jest pan w stanie wyciągnąć z siebie na treningach.
Wciąż bardzo dużo, chociaż trener "Robson" musi mnie hamować. Lubię trenować wcześnie rano, to moja pora, ale popołudniami też jestem na sali. Mniej chodzę po górach, a to zalecenie sztabu, abym nie uszkodził kolana. Na sparingach jest mocno i ciekawie, lecz też mam walczyć na 80, nie 100 procent.

- To są treningi w grupie z Kubą SŁOMKĄ Słomką?
Mamy świetną grupę, a w niej m.in. Kuba Słomkę, Klimek Szczepaniak, Maksymilian Kula, Młody, Andrzejek... Stała i sprawdzona ekipa, taka nasza sportowa rodzina. Czasem ktoś dołączy z zagranicznych zawodników, ale generalnie nikogo nie wpuszczamy. Kiedy trener mówi, że ostro zapierdzielamy, to nie ma gadania. Gdyby ktoś się wyłamał, opuszcza trening. Muszę przyznać, że młodzież wyciska ze mnie mnóstwo potu. Wczoraj myślałem, że już nie dam rady, ale zacisnąłem zęby i jestem dumny, że w tym wieku wytrzymałem.

- Co pan czuł oglądając kolejne GROMDY jako kibic?
Serce bolało, że nie mogę walczyć. A kiedy bił się Słomka z Jokerem, wspierałem go jak tylko mogłem. Niesamowicie przeżywałem występ i zwycięstwo Kuby Słomki. Zaczynał u mnie jako młody chłopak, znamy się kilkanaście lat.

- Jaki będzie sposób SŁOMKI na Mateusza DON DIEGO Kubiszyna?
Na pewno go znajdzie, jestem przekonany, że zdobędzie pas. Jest duży, silny i szybki. Ja mistrzem GROMDY już nie zostanę, w kolejce jest sporo chłopaków jak Vasyl Halycz, Balboa, Joker, Paweł Werszynin, Scarface. Ale może uda mi się zawalczyć o pas Międzynarodowego Mistrza GROMDY. Słynny George Foreman w wieku czterdziestu kilku lat odzyskał tytuł mistrza świata wagi ciężkiej. Wszystko jest możliwe.

- Pamiętne pańskie walki w GROMDZIE?
Przede wszystkim nie lubię wiedzieć wcześniej, z kim walczę. Wystarczy, że dowiem się dzień wcześniej. Tak było np. z Maximusem, który ma posturę i jest silny jak niedźwiedź. Nigdy wcześniej tak nie odczuwałem ciosów. Każde uderzenie Dawida mogę porównać do zderzenia z pociągiem.

- Jakiego Maria obejrzą już wkrótce kibice?
Zdeterminowanego, dobrze przygotowanego i pewnego siebie, który odda serce w ringu. Chcę pokazać dobry i mądry boks. Zwycięski boks!

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.