Joseph Parker (36-3, 24 KO) ze swoją ekipą będą się chyba coraz głośniej dopominać o mistrzowską szansę. A od lat nikt tak nie zasłużył na walkę o tytuł jak dawny champion WBO w latach 2016-18.
Nowozelandczyk notuje serię sześciu zwycięstw z rzędu, a te trzy ostatnie odniósł nad Wilderem, Zhangiem i Bakole. Palce lizać... W sobotę miał atakować Daniela Dubois (22-2, 21 KO) i jego pas IBF, jednak champion rozchorował się na kilkadziesiąt godzin przed galą i Parker musiał zadowolić się zbiciem nieprzygotowanego Bakole.
- Myślę, że dostanę teraz walkę z Dubois lub Usykiem, być może jednak będę musiał stoczyć jeszcze jedną walkę, zanim zaboksuję o tytuł. Kiedy straciłem pas WBO w 2018 roku, ciężko pracowałem, by wrócić w to samo miejsce. To gówniana sprawa, że od tych kilku lat nie dostałem kolejnej mistrzowskiej szansy. A kiedy w końcu dostałem taką szansę, dwa dni przed walką wszystko przepadło. Wtedy nie chciałem tracić koncentracji, skupiałem się wyłącznie na nowym rywalu, lecz teraz, gdy już wszystko za mną, nie czuję się z tym dobrze. Powiem szczerze, jestem już trochę na to wszystko zły. Słyszę coś o unifikacji Usyka z Dubois, ale jak można taką walkę ustalać, skoro Dubois najpierw miał zmierzyć się ze mną? Skoro miałem się bić z Dubois, ale w jego zastępstwie pobiłem Bakole, to nadal powinienem dostać szansę walki z Dubois. Turki Al-Sheikh słucha fanów, jeśli więc kibice wystarczająco głośno będą dopominać się naszego pojedynku, to go dostanę. Dopóki więc unifikacja Usyka z Dubois nie zostanie oficjalnie ogłoszona, wierzę, że w następnym starcie dostanę walkę o tytuł. Miałem już pas mistrzowski na wyciągnięcie ręki, co więc mogę jeszcze zrobić? Muszę widocznie rywalizować cały czas na najwyższym poziomie i nieustannie wygrywać. Odmieniłem swoje życie, poświęciłem je karierze, ciężko pracuję, buduję cały czas siłę oraz wytrzymałość i wzniosłem się na wyższy poziom. Zbudowałem większą masę i moc, wciąż jednak mam szybkie ręce. To była powolna harówka, ale mój trener od przygotowania fizycznego George Lockhart i główny trener Andy Lee wykonali ze mną świetną robotę. Wiem, że mogę być jednym z najlepszych, potrzebuję tylko szansy i walki z kimś takim jak Usyk - mówi podrażniony Parker. Ale stara się nie obrażać na rzeczy, na które nie ma wpływu.
- Za kulisami dzieje się wiele rzeczy. Czasem trzeba po prostu płynąć z prądem. Jeśli za bardzo się wciągniesz lub będziesz zbyt zły, to stracisz tylko czas i energię. Jedyne na co mam realny wpływ, to nadal ciężko trenować i wygrywać kolejne walki. Nie mogą mnie przecież wiecznie pomijać - dodał Parker.
- Wiem, że będzie teraz presja na zunifikowanie wszystkich tytułów i bardzo prawdopodobne, że Dubois wyjdzie do rewanżu z Usykiem. Joseph jest o krok od walki mistrzowskiej, być może jednak będzie musiał wciąż toczyć inne walki niż mistrzowska i cierpliwie czekać na swoją szansę. Najważniejsze, żeby kontynuował serię zwycięstw. A jeśli Usyk i Dubois będą unifikować, to dostanie w końcu walkę o wszystkie pasy wagi ciężkiej - wtrącił David Higgins, menadżer Nowozelandczyka.