PARKER: MAM ŚWIETNY PLAN TAKTYCZNY, ALE I TWARDĄ SZCZĘKĘ

Joseph Parker (35-3, 23 KO) w teorii zna swoich pięciu kolejnych rywali. Ale żeby wszystko doszło do skutku, w najbliższą sobotę musi zrzucić Daniela Dubois (22-2, 21 KO) z tronu IBF wagi ciężkiej.

Nowozelandczyk w latach 2016-18 był już mistrzem świata - wtedy federacji WBO. Za niewiele ponad sto godzin może przejść do historii jako podwójny champion królewskiej kategorii. Potem będzie chciał unifikować pozostałe pasy w konfrontacji z Aleksandrem Usykiem (23-0, 14 KO), a na koniec pomścić każdą z porażek. Przypomnijmy, że sposób na niego znaleźli Anthony Joshua (PKT 12), Dillian Whyte (PKT 12) oraz Joe Joyce (KO 11).

- Rozpocząłem karierę zawodową młodo, w wieku dwudziestu lat, a już cztery lata później zostałem mistrzem świata. I zacząłem zastanawiać się nad tym co dalej? Dziś jestem dużo dojrzalszy, rozumiem bardziej co robię i czego tak naprawdę chcę. Moim celem jest najpierw odzyskanie tytułu mistrza świata, a potem zunifikowanie pozostałych pasów. Następnie będę chciał zrewanżować się za każdą z trzech porażek, jakie doznałem w przeszłości. Jeśli wszystko mi się uda w tych pięciu walkach, odejdę na sportową emeryturę jako szczęśliwy człowiek i będę się cieszył czasem z rodziną - nie ukrywa Parker.

- Dziś lepiej rozumiem trening i bardziej go polubiłem. Znalazłem odpowiednich ludzi wokół siebie oraz formułę przygotowań do walk. To wszystko zaczęło działać, widzę efekty i dlatego haruję każdego dnia. Nie mogłem zrobić nic lepiej podczas tego obozu. Zbudowałem szczytową formę i jestem gotowy na walkę. Na kilogramy nawet nie zwracałem uwagi, skupiam się tylko na planie taktycznym i realizowaniu go w trakcie naszej potyczki. A kiedy wykonałeś kawał dobrej roboty na sali, wiesz co masz robić w ringu, to nie ma tak naprawdę znaczenia, czy naprzeciw ciebie stanie bokser czy puncher. Ja trenowałem bardzo ciężko, dlatego nie odczuwam żadnego strachu ani stresu. Chcę cieszyć się tą walką i pozwolić, by wszystko samo płynęło. Mamy kilka wariantów i wiem, że mogę go złamać i odebrać ochotę do walki. Jeśli przyjdzie okazja na nokaut, wykorzystam ją, ale na nic się nie nastawiam. Nigdy w siebie nie zwątpiłem, nawet gdy przyszły porażki. Po prostu wiedziałem, co muszę zmienić, a pomogli mi w tym trener Andy Lee i dietetyk George Lockhart. Doświadczenie z trudnych walk pomaga mi natomiast wrócić z kryzysowych sytuacji podczas walk, co pokazałem zresztą ostatnio - kontynuował dawny champion World Boxing Organization.

- Zhang Zhilei i Deontay Wilder to również byli puncherzy, lecz nie można ich porównywać do Daniela. Wilder tańczył w ringu i boksował na wstecznym, z kolei Zhang niby wywierał presję, ale nie nacierał tak mocno. Dubois na pewno zechce wywierać pressing dużo bardziej i agresywniej. Moi rodzice są Samoańczykami, a Samoańczyków charakteryzuje to, że są wielkimi wojownikami. I takim wojownikiem muszę być w sobotę wieczorem w walce z Dubois, bo ten ostro zaatakuje i będzie wyprowadzał dużo mocnych ciosów, często w wydłużonych kombinacjach. To nie będzie dla mnie żadna niespodzianka, przygotowałem się na to i mam dobry plan taktyczny. Facet jest naprawdę cholernie silny, dlatego muszę być jeszcze lepszy niż w ostatnich walkach. Zamierzam unikać tych najtwardszych uderzeń, ale gdy się pomylę i jedna z bomb wyląduje na mojej głowie, to spokojnie, mam też mocną i twardą szczękę - zakończył Parker.

Więcej o tym pojedynku i znakomitej gali w Rijadzie przeczytacie TUTAJ >>>

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: gerlach
Data: 18-02-2025 23:33:01 
Pewnie Parker nastawi sie na ostre kontry. Tyle mu pozostaje
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.