USYK ZAPOWIADA: OSTATNIE DWIE WALKI!
- Ostatnie dwie walki! - deklaruje Aleksander Usyk (23-0, 14 KO), panujący mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC, WBA i WBO.
Ukrainiec to zdaniem wielu najwybitniejszy bokser ostatniej dekady. Po mistrzowskie pasy sięgał w walkach wyjazdowych, a wszystko zaczęło się w Polsce, gdy pozbawił Krzysztofa Głowackiego pasa WBO, jeszcze w kategorii cruiser, którą zresztą potem zunifikował. Potem dokonał tego samego w wadze ciężkiej, choć wybierając lepiej płatny rewanż z Furym oddał pas IBF. Obecnie na tronie International Boxing Federation zasiada Daniel Dubois (22-2, 21 KO). Znany z nokautującego uderzenia Brytyjczyk już raz przegrał z Usykiem (KO 9), lecz pojawiły się pewne kontrowersje związane z ciosem poniżej pasa. Ekipa Dubois do dziś przekonuje, iż cios był prawidłowy, a Usyk dostał blisko cztery minuty na odpoczynek, choć powinien być wyliczony.
Wiele wskazuje na to, że pomiędzy Dubois a Usykiem może dojść do rewanżu, jeszcze w tym roku. Najpierw jednak "DDD" za dziesięć dni, w drugiej obronie pasa IBF, musi pokonać Josepha Parkera (35-3, 23 KO). Ukrainiec regeneruje się i spędza czas z rodziną, a jego powrót zapowiadany jest najwcześniej w lecie.
McGUIGAN: USYKA DOPADA CZAS, DUBOIS LUB PARKER MOGĄ Z NIM WYGRAĆ >>>
- Zawalczę z Dubois lub Parkerem, w zależności od tego, który z nich wygra. Nie ma problemu. Czuję się świetnie, ale zostało mi około półtora roku, może dwa lata. Czuję, że mogę jeszcze dobrze przygotować się do dwóch walk, ale nie więcej. Zostały mi tylko dwie walki - dodał Usyk, który niedawno obchodził już 38. urodziny.
Chyba że przegra w którejś z tych dwóch walk to może być rewanż itd.
Ciekawe z kim się zmierzy w tej drugiej walce, może puszczą Itaume by spróbował przejąć pałeczkę od starego mistrza a utrata zera w rekordzie z ukraińcem wstydu nie przyniesie.
Tak czy inaczej odejdzie na emeryturę wielka osobowość i ambasador boksu i sportu.
Ciekawe czy wtedy wróci z emerytury Fury i jeszcze raz spróbuje wejść na szczyt. Tylko, że za półtora, dwa lata na drodze stanie Itauma - będzie ciężko. Z drugiej strony pasy są cztery, może się podzielą. Ale tylko do czasu; później wszystkie zgarnie Moses.
Fajnie ze nie unika wielkich walk, mógłby stoczyć walkę z kimś z 15 miejsca a czeka na Dubois
Teoretycznie masz rację; większość zawodników musi dostać "pałką w łeb", żeby zacząć cokolwiek rozumieć. Choć dla niektórych to nawet to jest za mało. Z Usykiem jest trochę inaczej: wydaje się, że jest On do bólu logiczny i analityczny. Już w drugiej walce z Furym jakby czegoś odrobinę zaczynało brakować, On to zauważył i dlatego taka decyzja. Fury raczej Go nie rozbił, to chyba czas. Jest też możliwe, że nastąpiło zużycie materiału; barki, łokcie, biodra, kolana nie pracują już tak jak kiedyś. A będzie tylko gorzej.
Co do Itaumy; teraz dla Usyka to oczywiście bez sensu. Ale w erze "pousykowej" to On będzie królem.
Wydaje sie do bólu logiczny ale to jest tylko gdybanie, a to że Itauma będzie królem to już fantazja, ogladam boks od blisko 20 lat i takich "króli" to widziałem nie mniej niż Ryszard Petru
W zasadzie masz rację; to tylko moja opinia. Na lata oglądania boksu nie będę się licytował, z mojej strony byłoby to nie fair.
PS. było widać w ostatniej walce że dopada go wiek
Lista osób które miały podbić HW, ale jednak nie podbiły jest długa. Jednak moim zdanie Itauma to inna historia i niedługo już się o tym przekonamy.
@Zjebany
Itauma i Torres Jr ze swoim stylem zabijaki. Jeśli do tego dojdzie to już współczuję juniorowi. Wszystko tak pięknie wyglądało i nagle pech; Moses stanął na drodze.
O to to, i można by tak dalej. Zacznę od Yoki, który uważany był za dużego faworyta przeciw Bakole. Po walce z Takamem, a co dopiero po Parkerze, Joyce był uważany za niezniszczalnego. Po nim oczywiście Zhang. Kolejny znany przypadek to Sanchez kreowany tu na wielkiego wymiatacza co ciekawe nie zaraz po Ajagbie tylko po obijaniu potem kolejnych gości wręcz z 4 setki boxreca. Był jeszcze Machmudow, itd. itp.
Co ich łączy - że byli niesprawdzeni na poziomie top i do tego niemal wszyscy mieli bardzo wyraźne wady ujawniające się już na średnim poziomie (np. Joyce jak przyjmował z Hammerem to było widać, że to się musi prędzej czy później źle skończyć). Denerwowało mnie, że jednocześnie deprecjonowani byli bokserzy sprawdzeni typu Chisora, Pulew czy Parker.
Myślę że mylimy (czy nie odróżniamy) poziom dominator od poziomu solidne top10 czy top20. Szana że bokser będzie w top 20 jest 19x większa, niż że będzie dominatorem, który pozamiata kategorię :).
A Itauma faktycznie wygląda na kogoś wyjątkowego, ale poczekajmy na kolejne poziomy trudności.