BYŁ ZA SŁABY, TERAZ JEST IDEALNY - 3 MAJA CANELO vs SCULL
Saul Alvarez (62-2-2, 39 KO) we wrześniu ubiegłego roku musiał - z nakazu federacji IBF - bronić tytułu z Williamem Scullem (23-0, 9 KO). Zamiast niego wybrał Edgara Berlangę i stracił jeden z czterech pasów wagi super średniej.
Wtedy Scull był - cytując samego Canelo - anonimowym zawodnikiem, mało rozpoznawalnym i tak dalej... Kubańczyk więc zawalczył z Władimirem Sziszkinem i sięgnął po wakujący tytuł IBF na granicy 76,2 kilograma. Alvarezowi zostały pasy WBC, WBA i WBO.
Minęło kilka miesięcy i ten sam Scull nagle stał się najlepszą opcją dla tego samego Alvareza. Bo właśnie ta dwójka skrzyżuje rękawice 3 maja w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej. I już można wszystko reklamować jako walkę unifikującą (znów) wszystkie cztery pasa wagi super średniej. Wystarczyło, że raz Kubańczyk był za słaby i mało znany, a po kilku miesiącach już doskonały i wystarczająco rozpoznawalny. A Benavidez, Biwoł i inni niech czekają dalej...
Wszystko ogłosił sam Turki Alalshikh. Będzie to pierwsza z czterech walk w umowie Canelo na galach w ramach Riyadh Season. Plan zakłada, że meksykański gwiazdor pokona Sculla, znów zbierze wszystkie trofea i we wrześniu będzie ich bronić w konfrontacji z Terence'em Crawfordem (41-0, 31 KO).
Wymianić Sculla na rodaka o nazwisku Kościelny co u nas sporo walczył - i rudy cieć jest młócony lepiej niż przez starego Floyda i Bivola razem wzięych- i tym razem nawe betonowy łeb nie pomoże...
A miało być tak pięknie unifikacja w LHW, potem Cruiser i Usyk w ciężkiej..
No ale cóż ale ważne że mój kolega sympayczny Polakuś będzie zadowolony..
W tym wypadku Rijad narzuca się sam. Chociaż nadal pozostają pewne wątpliwości, szczególnie jeśli chodzi o skład sędziowski. Jak wiadomo, świnie są w Arabii Saudyjskiej "haram", dlatego prawdopodobnie będzie niezbędna dyspensa jakiegoś mułły. Który warunkowo zezwoli na wwiezienie do kraju Weisfelda, Morettiego i Sutherlanda. Na szczęście to nie Indie, więc przynajmniej z wołowiną nie będzie problemu. To będzie prawdziwy thriller. Nawet nie próbuję się domyślać, kto wygra.
Nie mam żadnego powodu żeby rozpaczać jako sympatyk boksu.
tak więc redakcja albo ktoś wymagający opieki psychitrycznej - ale takich przecież nie brakuje :)))
Oglądałeś wszystkie ważniejsze walki Canelo???
2. to też nie prawda pisałem wcześniej.
są zawsze (no prawie) jak kulą w płot - a potem jesteś ździwiony jak dziś walką Chisora Wallin.
To weż się zastanów i porozmawiamy. Pozdrawiam. nara
https://boxrec.com/en/box-pro/779719
ja mam nadzieję na rewanż z Floydem oczywiście w Wadze superśredniej z limitem 84kg i odpowiednimi sędziami i pakietem powialnym 7-0
1. Canelo (2021)
2. Canelo (2025)
Co do Twojego typowania to wiemy że zawsze stawiasz na Canelo ale w przypadku walki z Biwołem to akurat okazało się że zrobił z Alvareza Cannelloni nadziewane czyściochami na łeb.
roczne nagrody rudego -
2013 - deklasacja roku
2017 - wał roku
2022 - deklasacja roku
2024 - tchórz roku
Benavidez, faktycznie walka roku gdzie stawka były złote kalesony.
https://boxrec.com/en/box-am/779719
Turki bardziej patrzy przez pryzmat prestizu swojego projektu i Canelo jest mu do niego bardzo potrzebny. Zywa legenda, robi dobre ppv, ma rzesze kiboli z panstwa zakochanego w boksie, a lacznie jest ok 155mln Meksykanow na swiecie. Takze Turki rzuca ochlap w postaci z Scullego i mowi, patrzcie Canelo jest u mnie! Mnie to osobiscie nudzi, znow slalom, znow uniki...
"Capgras, mi tam nie przeszkadza bo Canelo nic nie stracił tylko na spokojnie wrócił do 168, a Biwol został upokorzony tracąc wszystkie tytuły z 40-latkiem." Proponuję zobaczyć karty sędizowskie, na które lubisz się powoływać nie ma tam mowy o upokorzeniu. Bivol przegrał MD 115-113 czyli tyle ile Canelo wg kart z Bivolem.
W sam raz dla baranów typu śmieć Ogar
Ale jak Biwoł został upokorzony? Dając bardzo równą walkę gościowi który był razem z nim uznawany za numer 1 i 2 ich kategorii? Gdyby Biwoł został zdeklasowany i znokautowany to jeszcze by się to stwierdzenie broniło a tak? Gość zlał większego od siebie Ramireza,chcącego się mierzyć z Usykiem meksykanina z niższej wagi (zaznaczam że nikt go na siłę nie ciągnął do tej walki,zresztą pisałeś że DB jest nikim i zostanie zgaszony)i dał na tyle równą walkę Arturowi że robią rewanż. Gdzie te ośmieszenie? Coś mi się wydaje że jednak boli Cię to że tak łatwo obił meksykańskiego schaba
A co do sypania się to była już żona Biwoła jasno dała do zrozumienia że Dima też się sypie bo wymieniła szereg jego kontuzji które się za nim ciągną. Czyli w sumie można powiedzieć że inwalida z Kirgistanu który przegrał z emerytem Arturem naklepał sławnego Alvaro? No to już wiem czemu jest taki sławny,trochę jak u nas Najman🤣
Nie boli bo Canelo tak naprawdę nic nie stracił tylko sobie na spokojnie wrócił do 168 gdzie znowu będzie się jednoczył, a Bivol z kolei stracił wszystkie tytuły. Natomiast piszę po prostu o faktach obiektywnych - wiek Arthura, jego problemy ze zdrowiem itd.