CHISORA O HISTORIACH SPARINGOWYCH BAKOLE

Martin Bakole (21-1, 16 KO) niemal w każdym wywiadzie wraca do swoich sparingów z całą śmietanką wagi ciężkiej oraz o nokautach, jakie rzekomo miał na nich fundować. To wszystko śmieszy trochę Dereka Chisorę (35-13, 23 KO), który dziś wieczorem po raz przedostatni w karierze wyjdzie do ringu.

Rywalem "Del Boya" będzie Otto Wallin (27-2, 15 KO). Z kolei Bakole ma w maju spotkać się z Efe Ajagbą (20-1, 14 KO) w eliminatorze do pasa IBF. Jeśli wygra, kolejnym rywalem wielkiego Kongijczyka mógłby być Anthony Joshua (28-4, 25 KO).

BAKOLE O RUNDACH, W KTÓRYCH ZNOKAUTOWAŁBY USYKA, JOSHUĘ I DUBOIS >>>

- Wiemy, że Bakole zna się na rzeczy i potrafi walczyć, ale słabo porusza się w ringu. Kiedy będzie chciał wejść w swój zasięg, wejdzie też w dystans AJ-a i ewentualną kontrę. Dużo opowiada o swoich sparingach, ale przecież nikogo te historie nie interesują. Możesz nokautować nawet wszystkich na świecie podczas sparingów, ale sparing, a walka, to dwie różne rzeczy. Sparingi są po to, aby się uczyć, więc nawet jeśli ktoś był znokautowany na sparingu, potem może wyciągnąć wnioski. "Zrobiłem głupi ruch, to było głupie, powinienem zrobić to inaczej". Taki zawodnik uczy się na sparingu na własnych błędach i nie należy do sparingów przykładać większej uwagi - przekonuje Chisora.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: LesterMolester
Data: 08-02-2025 20:27:18 
Bakole na tych historiach ze sparingów chce zwyczajnie wywalczyć sobie jakiś większy pojedynek. A ja na jego miejscu nie lekceważyłbym Ajagby.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 08-02-2025 21:57:55 
Mi te "sparingowe opowieści" bardziej przypominają przechwałki licealistów na temat tego, który to którą koleżankę "przeleciał". W części przypadków to czyste wymysły. Wiem, bo będąc w liceum zasadniczo stawiałem na pełną dyskrecję. Wtedy można było liczyć na bardziej obfite połowy. Ale jak się z jakąś dziewczyną zaprzyjaźniłem bardziej niż, nomen omen, przelotnie, to się często pytałem, ile w plotkach prawdy. I nierzadko dziewczyny tylko się śmiały. "Nie, no, wiesz, z nim to nie. Ja to chciałam, ale on w ostatniej chwili stchórzył".

Z kolei sparingi w boksie rządzą się własnymi regułami. Z reguły odbywają się w kaskach i trochę większych rękawicach, żeby uniknąć kontuzji. Oprócz tego zazwyczaj są zadaniowe. Ich celem jest uodpornienie zawodników na jakieś firmowe akcje przyszłego rywala. Albo poprawa ich kondycji. Jeśli więc zawodnicy umówią się, że dany sparingpartner będzie wykonywał określoną akcję a on znienacka zrobi coś innego, może się skończyć dechami. To samo ze sparingami kondycyjnymi. Jak się do zmęczonego zawodnika po 10 rundach wrzuca takiego hipopotama jak Bakole, ale zupełnie świeżego, to i dechy mogą się przytrafić.

Konkludując - Chisora ma rację. Nie dziwię się natomiast, że Bakole usiłuje sobie w ten sposób wyszczekać jakąś kasową walkę. W sumie, co mu szkodzi próbować?
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.