MORRELL I JEGO TRENER ZAPOWIADAJĄ NOKAUT NA BENAVIDEZIE
- Znokautuję go, a ta walka będzie trampoliną do większych i lepszych rzeczy - mówi David Morrell (11-0, 9 KO). Już jutro w nocy wyczekiwane starcie z Davidem Benavidezem (29-0, 24 KO)!
- Nazywają go potworem, ale to jakiś nonsens. Właśnie dlatego tak chciałem tej walki, żeby uciszyć te wszystkie głupie głosy. On ciągle duża gada, zobaczymy jednak, co będzie miał do powiedzenia po naszej walce? Dotąd mierzył się z facetami, którzy albo byli na skraju sportowej emerytury, albo zmieniali dla niego limit. Chcę więc obalić mit tego rzekomego potwora. Zobaczycie co z nim zrobię w sobotę, po prostu go rozwalę. Facet przyzwyczaił się do tego, że wszyscy się go boją. Ja nie jestem jednym z tych, kto się czegokolwiek będzie bał. Nie odczuwam żadnej presji, nie boję się również światła reflektorów. Wszystko znakomicie się układa. My walczymy teraz, a trzy tygodnie później Beterbijew wyjdzie do rewanżu z Biwołem. Ale póki co koncentruję się tylko na tym rywalu, muszę najpierw pobić Benavideza. Znokautuję go, jestem tego pewny na sto procent - dodał Morrell.
- Z takim gościem jak Benavidez nie można tylko się bić lub tylko boksować, przeciwko niemu potrzeba trochę tego, i trochę tego. A fakt, że mój zawodnik ma zaledwie jedenaście walk zawodowych na koncie wcale nie oznacza, że nie ma doświadczenia. On ma je ogromne z ringów olimpijskich i właśnie dlatego też tak ciężko trenujemy na sali. Właśnie po to, aby być gotowym na trudne, dłuższe walki. Benavidez poczuje siłę uderzeń Davida zarówno z daleka, jak i w półdystansie. Wierzymy, że w obu tych płaszczyznach będziemy mieć nad nim przewagę. Jestem przekonany, że prędzej czy później mój chłopak go znokautuje - wtrącił Ronnie Shields, sławny trener Kubańczyka.
Przypomnijmy, że transmisję z gali w Las Vegas przeprowadzi Canal+ Sport. Początek od godziny 2:00.