KABAYEL ZASKAKUJE: NAJMOCNIEJ BIŁ OLOUKUN
Agit Kabayel (25-0, 17 KO) ma przed sobą konfrontację z wielkim puncherem Zhangiem Zhilei (27-2-1, 22 KO), ale jak sam przyznaje, miał już do czynienia z zawodnikami mocno bijącymi. Kiedy jednak został zapytany o tego, który bił najmocniej, Niemiec zaskoczył.
Dwukrotny mistrz Europy wagi ciężkiej nabył już status challengera do pasa WBC, zaryzykuje jednak to wszystko w konfrontacji z wielkim Chińczykiem. Wcześniej miał do czynienia z Derekiem Chisorą (PKT 12), Arslanbekiem Machmudowem (TKO 4) czy Frankiem Sanchezem (KO 7), jednak za najmocniej bijącego ze swoich rywali uważa mocnego niegdyś Nigeryjczyka Gbengę Oloukuna (22-17, 14 KO), którego pokonał po trudnych dziesięciu rundach niejednogłośnym werdyktem sędziów blisko jedenaście lat temu.
- Pamiętam, że Chisora bił naprawdę mocno. Miałem wtedy 25 lat, ale najbardziej szczerze mówiąc zapamiętałem walkę, gdy miałem 21 lat. Być może Gbenga Oloukun nie ma wielkiego nazwiska w boksie, w mojej głowie najbardziej utkwił mi właśnie on. Zresztą przed potyczką ze mną pokonał Lamona Brewstera. On bił bardzo, bardzo mocno i dał mi trudne dziesięć rund. To właśnie tamten pojedynek zrobił ze mnie prawdziwego mężczyznę - wspomina Kabayel.
Kabayel i Zhilei skrzyżują rękawice 22 lutego. Pełną rozpiskę tej znakomitej gali w Rijadzie prezentowaliśmy Wam TUTAJ >>>