BENAVIDEZ: ZGODZIŁEM SIĘ NA 5 MILIONÓW, CANELO MIAŁ DOSTAĆ 70
- Cały czas gadam o tym, że mogę znokautować Canelo. Dlaczego on więc po prostu nie przyjdzie i nie zamknie mi gęby? - pyta ironicznie David Benavidez (29-0, 24 KO).
Bombardier z Arizony długo uganiał się za Saulem Alvarezem (62-2-2, 39 KO). W końcu miał dość, przeniósł się do wagi półciężkiej i z marszu wybrał dwie najtrudniejsze - na papierze - opcje. W czerwcu pokonał Aleksandra Gwozdyka, a już w sobotę skrzyżuje rękawice z Davidem Morrellem (11-0, 9 KO). A pewnym momencie przyjął ofertę, w myśl której zarobiłby mniej niż 10% tego, co dostałby sławny Canelo. A mimo tego do walki nie doszło.
- Canelo dostał ofertę walki ze mną za 70 milionów dolarów. Ja miałem dostać tylko 5 milionów i w przeciwieństwie do niego nie miałbym żadnych udziałów przy dobrze sprzedanych przyłączach PPV. Zawsze byłem przekonany o tym, że sprawię mu w ringu duże problemy, ponieważ nigdy nie byłem w nim poważnie zraniony. Dlatego nigdy nie wymieniał mnie w pierwszym szeregu. Przede mną zawsze był Plant, Smith, Saunders i inni, o mnie jakoś nigdy nie wspominał. Przed jego walką z Munguią zaoferowano mi zaledwie 5 milionów, a jemu 70 plus wpływy z PPV, myśląc zapewne, że się nie zgodzę. Ale ja się zgodziłem, pomimo iż ten pojedynek jest wart dużo więcej, a i tak nigdy nie dostałem informacji zwrotnej. Od tamtej pory nie było już żadnej mowy o naszej walce. Ja na pewno nie obawiam się Canelo i czuję, że mógłbym go pobić - dodał Benavidez.
Przypomnijmy, że transmisję z sobotniej gali w Las Vegas przeprowadzi CANAL+ Sport. Początek od godziny 2:00.
Dobre dobre ale tak całkiem serio to możliwe że faktycznie ma tak mocny sierpowy że przeciwnicy boją się na to otwierać. Ciekawe jak na podbródki Alvaro reaguje bo tak szczerze to widziałem tylko kilka jego walk (z Mayem,Bivołem i dwie z GGG) ale nie pamiętam żeby któryś z przeciwników specjalnie lokował mu uppercuty,pomijam fakt że zrobienie z Canelo cannoli jest trudne bo wydaje się mieć łeb z betonu
Chuj z ciebie nie fan, skoro ważniejsze są kwoty zarabiane przez Cwenelo, a nie aspekt sportowy. To nie jest powód do ośmieszania Benavideza, że boksem rządzą pieniądze a rzadko kiedy umiejętności, intelektualny grzechotniku. Wszyscy wiedzą, że Benavidez brutalnie gwałci Canalalę.