STANIOCH: LUBIĘ BYĆ SKAZYWANY NA PORAŻKĘ, WYKORZYSTAM TĘ SZANSĘ

Jeden dobry występ może wskrzesić karierę Łukasza Staniocha (9-2-1, 1 KO). 29-letni zawodnik musi tylko zaskoczyć faworyzowanego Pawła Stępnia (20-1-1, 12 KO) na piątkowej gali Babilon Boxing Show w Żyrardowie. - Chcę wykorzystać tę szansę i wrócić do gry o wysokie stawki! - mówi podopieczny trenera Karola Chabrosa.

Łukasz doskonale rozumie, jak trudne czeka go zadanie, ale nie przejmuje się przesadnie presją, ponieważ dawno zdążył się do niej przyzwyczaić i świetnie znosił napięcie w starciach z Mohoumadim, Fordem, Talarkiem czy Jackiewiczem.

- Sam nie czuję się underdogiem, ale lubię, gdy inni stawiają mnie w tej roli. Motywują mnie walki z wysoko ustawioną poprzeczką, przez co mam lepsze nastawienie mentalne na samą walkę i całe przygotowania - zapewnia Stanioch.

Piątkowi rywale od wielu lat mieszkają w tym samym mieście - Szczecinie. Nie utrzymują jednak ze sobą relacji, a znają się jedynie z dawnej rywalizacji amatorskiej i wspólnych sparingów, które ostatni raz miały miejsce przed rokiem. - Mieszkamy w jednym mieście, ale trenujemy w innych klubach, sparowaliśmy zaledwie kilka razy. Ostatni raz przed walką z Kajetanem Kalinowskim około roku temu.

Zawodnik BKS Skorpion Szczecin zdaje sobie sprawę z tego, że wygrana nad Stępniem wywinduje go bardzo wysoko w rankingach. Kilka lat temu Łukasz był notowany przez WBC w kategorii super średniej, a teraz może przejąć pozycję rywala, który od dłuższego czasu okupuje 9. miejsce w wadze półciężkiej.

- Oczywiście jest to dla mnie dodatkowa motywacja i duża szansa, żeby znowu wskoczyć wysoko w ranking. Bardzo się z tego powodu cieszę. Włożyłem naprawdę dużo pracy w przygotowania i wierzę, że przełoży się to na zwycięstwo w tej walce - mówi Stanioch.

Od momentu porażki z Khorenem Gevorem w 2022 roku coś przestało grać w boksie Łukasza. Wygrał jeszcze rewanżową walkę z Robertem Talarkiem, ale potem w wyższym limicie zremisował z Maksem Miszczenką i przegrał po zaciętym pojedynku z Kajetanem Kalinowskim. Sam Stanioch uważa, że to tylko chwilowy zakręt w karierze, a wszystko wkrótce wróci do normy.

- Na pewno nie czuję się wypalonym zawodnikiem, po prostu nie zawsze wszystko wychodzi tak, jak sobie to zaplanujemy. W mojej karierze było sporo pecha, ale nigdy w siebie nie zwątpiłem i wierzę, że najlepsze dopiero przede mną. A co do formy, to jestem o nią spokojny. Możecie spodziewać się bardzo mocnej walki! - kończy Stanioch.

Pełną rozpiskę prezentowaliśmy Wam TUTAJ >>>

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 28-01-2025 13:58:57 
Pewnie pojdzie po KO 😂😂
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.