THURMAN: TO BĘDZIE POWRÓT NA MIARĘ ALEGO I 'SUGAR' LEONARDA
- To będzie jeden z najwspanialszych powrotów tego roku w sporcie - zapowiada Keith Thurman (30-1, 22 KO), dawny król wagi półśredniej.
Wczoraj informowaliśmy Was o tym, że po trzyletniej przerwie "One Time" wystąpi 13 marca podczas gali w Sydney, gdzie zmierzy się z Brockiem Jarvisem (22-1, 20 KO). Pojedynek zakontraktowano na dziesięć rund w limicie kategorii junior średniej. Amerykanin ma nadzieję, że po odprawieniu jednego Australijczyka, potem dostanie drugiego - Tim Tszyu (24-2, 17 KO), ale już na amerykańskim terenie.
KOSTYA TSZYU CHCE SPROWADZIĆ SYNÓW NA OBÓZ DO ROSJI >>>
- Historia tworzy się na waszych oczach. Będę jak Sugar Ray Leonard wracający z emerytury na walkę z Haglerem, jak Muhammad Ali wracający po zawieszeniu. Bo na szczęście czas nie odbiera mistrzom ich umiejętności. Przypomnę się ludziom i znów pokażę im, na co naprawdę mnie stać. Najpierw pokonam jednego "kangura", po czym wrócę do Ameryki, by dobrać się po tego drugiego "kangura", czyli Tszyu. Tą pierwszą walkę traktuję rozgrzewkowo - nie ukrywa Thurman.
Przypomnijmy, że Tszyu i Thurman mieli zaboksować już w marcu ubiegłego roku, jednak kontuzja bicepsa na ostatniej prostej zmusiła Keitha do wycofania się z walki. Zastąpił go Sebastian Fundora i sprawiając niespodziankę sięgnął od razu po dwa pasy - WBO i WBC.
- To dla mnie wielka szansa i zamierzam ją wykorzystać. Pobiję tego staruszka, który przecież już od dekady nikogo nie znokautował - mówi zmotywowany Jarvis.