JAI OPETAIA O NIEDOSZŁYCH UNIFIKACJACH: TO FRUSTRUJĄCE
Jai Opetaia (27-0, 21 KO) zaczyna się lekko niecierpliwić. Chciałby zunifikować wszystkie pasy kategorii cruiser, by potem, śladami Usyka, ruszyć na podbój wagi ciężkiej. Póki co musi się jednak zadowolić tylko pasem IBF.
Mistrz WBC Badou Jack (28-3-3, 17 KO) został zobligowany do obowiązkowej obrony z Ryanem Rozickim (20-1-1, 19 KO). Wstępnie dogadywano już unifikację trzech tytułów, ale nad "Zurdo" Ramirezem zawisła z kolei obowiązkowa obrona z kubańskim weteranem i dawnym championem. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>
Niewykluczone, że wobec braku ciekawszych opcji Australijczyk wróci na rynek brytyjski, aby budować swoją międzynarodową markę i sławę. Ale przecież Opetaia ma wyższe ambicje niż dobrowolne obrony za niezłe pieniądze.
- To frustrujące, bo od dawna uganiam się za tymi walkami unifikacyjnym. Niestety nie wszystko zależy ode mnie i jedyne co mogę zrobić, to nadal ciężko trenować, toczyć kolejne walki i czekać na odpowiedni czas. Ale to wszystko jest trochę frustrujące - nie ukrywa Opetaia.