TEDDY ATLAS: FURY PODJĄŁ DOBRĄ DECYZJĘ
Cztery dni temu Tyson Fury (34-2-1, 24 KO) ogłosił zakończenie kariery. Niektórzy odczytują to jako formę negocjacji z ekipą Joshuy, natomiast znany trener i analityk bokserski Teddy Atlas ma nadzieję, że nie zobaczy już więcej dwukrotnego mistrza świata pomiędzy linami.
- Fury brał udział w licznych ringowych wojnach, ma za sobą trudną trylogię z Wilderem, a takie walki dużo zabierają z ciebie. Po niektórych z nich już nigdy nie jesteś tym samym zawodnikiem co wcześniej. Potem było starcie z Usykiem. W pierwszej walce przyjął bardzo dużo w dziewiątej rundzie, by wrócić i wygrać dwunastą rundę. Taką trylogią z Wilderem czy dziewiątą rundą pierwszej potyczki z Usykiem, niestety, ale Tyson zostawił część siebie w ringu i to już nie wróci. Moim zdaniem to dobra decyzja i moment, by rzeczywiście odszedł na sportową emeryturę. Tak wielcy zawodnicy jak on nie powinni kończyć, gdy są już cieniem samego siebie, dlatego to odpowiedni moment, by odwiesił rękawice na kołku. Jeśli więc Tyson naprawdę podjął taką decyzję, mogę mu tylko pogratulować i życzyć powodzenia, a także dobrego czasu spędzonego z rodziną - powiedział Atlas.
PROMOTOR FURY'EGO O JEGO DECYZJI O ZAKOŃCZENIU KARIERY >>>
Fury po raz pierwszy został mistrzem świata w listopadzie 2015 roku, gdy na wyjeździe wypunktował Władimira Kliczkę i sięgnął po pasy WBA/IBF/WBO. Potem nastąpiła długa przerwa spowodowana problemami osobistymi. Anglik po raz drugi został mistrzem w lutym 2020 roku, gdy zbił Deontaya Wildera (TKO 7) i przejął jego pas WBC.
"Król Cyganów" ma na rozkładzie Dereka Chisorę (x3), Steve'a Cunninghama, Władimira Kliczkę, Deontaya Wildera (x2), Otto Wallina czy Dilliana Whyte'a. Przyszły członek Galerii Sław Boksu.
Wbrew pozorom obydwaj macie rację. Atlas twierdząc, że Fury, ze względu na przebyte wojny i na to jak się prowadził, powinien skończyć. Ty - pisząc, że wróci.
Przebyte wojny. Ale kiedy ich efekt był widoczny? Ktoś powie że Ngannou. Ktoś powie że porażki z Usykiem. Ale to mrzonki. Fury wyglądał w drugiej walce z Usykiem lepiej. Wyglądał jakby nadal "mógł" i choć wiem że jest to zdradliwe to kończyć w takim momencie...
Poza tym zostaje kwestia srebrnego medalu czy jak to kto zwał. Dla mnie walka z Antkiem jest naprawdę konieczna. Bo Tyson nie powinien się "prześlizgnąć" w tej erze jako prawie "debeściack". I nie ważne gdzie się obaj teraz znajdują. Ta walka to taka trochę konieczność. Tym bardziej dla Tysona jeśli chce uchodzić za nr. 2 tej ery bez zbędnego pierdolenia.
Ale to moje zdanie.
Zresztą.
Kto u czorta by dawał wiarę cyganowi? ;)
W walce z Wilderem nr 3 Tyson ważył trochę za dużo a Ngannou zlekceważył.
Unikal tez wowczas walki z Usykiem, proponowal 30-70 zeby juz nie musiec boksowac. Poniekad go rozumiem, bo nie mial w swoim przekonaniu juz zadnego wyzwania w Hw.
Bledem bylo to, ze wtedy sie zmusil, wrocil walczyc z Usykiem. Wypaliny byl juz dwa lata wczesniej
Ile ma opcji na zorganizowanie walki o takim kalibrze? Zwlaszcza w HW. Niewiele.
Dla Turkiego to tez wyzwanie, ktore to wyzwania on bardzo lubi, zeby skusic Cygana do powrotu. Rzuci po 30-40mln obu i ta walka sie odbedzie. Cygan nie jest glupi - lepiej miec te 40mln przechodzac na emeryture niz nie miec
Po Kliczce już odchodził. Jego boks zawsze męczył. Widać że po ciezkich obozach zawsze chce kończyć karierę. Mimo że Tyson to jeden z najlepszych ostatniej ery to moim.zdaniem zmarnowana kariera
Gdyby dal Kliczce rewanż i trenował normalnie, miałby już na koncie Joshue I pełną unifikacje z Wilderem. Ale on zawsze wolał coś wymyślać i kalkulowac, był najlepszy ale bał się przegranej. Bał się przegrać w rewanżu z Kliczko, bał się walki z Joshua i nie chciał walki z Usykiem.
Teraz jest tylko numerem dwa tej ery a mógłbyc numerem 1 w historii. Potencjał był ogromny.
Usyk jest nr 1 dzięki ciągłej determinacji, mniejszy talent od Furego, ale ciężka praca i dążenie do celu