RIAKPORHE I BILLAM-SMITH, A POTEM OPETAIA, NA CELOWNIKU PEREZA

Niepokonany od 2017 roku i notujący serię ośmiu kolejnych zwycięstw Mike Perez (30-3-1, 21 KO) upomina się o największe walki w kategorii cruiser.

Kubańczyk przez kilka lat należał do elity wagi ciężkiej, za to w cruiser - nie mając solidnych "pleców" za sobą, czeka od dawna na poważną szansę. A czas leci i w październiku stuknie mu już czterdziestka.

Perez bierze na celownik dwóch Brytyjczyków - Chrisa Billama-Smitha (20-2, 13 KO) oraz Richarda Riakporhe'a (17-1, 13 KO), a wygrane nad nimi mają mu rzekomo otworzyć furtkę do starcia z królem limitu 90,7 kilograma i championem federacji IBF, Jai Opetaią (27-0, 21 KO).

OPETAIA CIĘŻKO ZNOKAUTOWAŁ NYIKĘ I OBRONIŁ PAS IBF >>>

- Mogę walczyć z Billamem-Smithem i Riakporhe'em tej samej nocy, zresztą mam już takie doświadczenie w 2010 roku. Potem, pod koniec tego roku, zapoluję na tego, którego nazywają potworem. Opetaia to wielka gwiazda naszego limitu? Cóż, jeszcze mnie nie pokonał, więc chętnie się z nim sprawdzę pod koniec roku - powiedział Perez.

Kubańczyk po czternastu miesiącach przerwy wrócił w grudniu i w zaledwie 34 sekundy odprawił Israela Duffusa.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: canislupuscampestris
Data: 18-01-2025 13:51:05 
Mike Perez w prime, pierwszych dwóch wymienionych dosyć łatwo robi. Natomiast z Opetaią dałby kapitalną walkę. Moim zdaniem z Briedisem nie przegrał, Łotyszowi wtedy pomogły ściany. Ciekawe, że karierę mu przyhamowało brutalne zwycięstwo nad Abdusalamov. To co się stało odcisnęło piętno na jego psychice.

Natomiast teraz Mike zbliża się już do czterdziestej wiosny i sądzę że problem w ringu może mieć każdym z nich, a z Opetaią raczej przegra.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 18-01-2025 14:31:35 
Chciałby tam gdzie kasa. Za oceanem praktycznie nie ma cruiser poza Ramirezem - kolejny po nim jest Rozicki, który nie wzbudza wielkiego zainteresowania, poza tym i tak jest zajęty na walkę z Jackiem. A w UK jest po pierwsze największy obecnie rynek na boks, a po drugie mocna cruiser - sportowo może tak sobie ale nawet nazwiska pod koniec 10-ki w UK nie są anonimowe dla kibica boksu (C. Johnson, Lawal, Chamberlain, Zorro, McCarthy). No i po trzecie trzeba odbudować markę wymienionej w artykule dwójki. Bo zakładam, że ze schyłkowym jednak Perezem obaj sobie poradzą. A naziwsko nadal bardzo zacne.
 Autor komentarza: marcinm
Data: 18-01-2025 15:00:49 
Perez to pechowiec, wygrana nad Abdusalamowem teoretycznie moglaby go wywidnowac gdyby nie przykry skutek, pozniej remis z niedocenianym takamem, bliska porazka z Jennigsem, szybkie KO od swiecacego Sovietkina i zejscie z waga. Nie wiem czy to po prostu "prawo serii" czy gosc byl zle prowadzony bo zawodnikiem zawsze byl bardzo dobrym - dobre wyszkolenie i wbrew zasadzie "kubanczyka" byl ofensywny, taki "duzy Gamboa"
 Autor komentarza: gerlach
Data: 18-01-2025 15:27:11 
Kubanczykom brakuje plecow, poza tymsa niewygodni przewaznie stylowo, wiec nie za bardzo chca z nimi walczyc
 Autor komentarza: marcinm
Data: 18-01-2025 15:42:01 
si, ale to wynika z polityki (nie sportowej) w sensie kubanczycy glownie w USA sa uznawani jako "komuchy", dodatkowo nie chetnie sie uczą angielskiego oraz czesto (ale nie zawsze - Perez, Gamboa, Dorticos) preferuja defensywny boks (Rigo, Lara), który dla tłuszczy jest mniej atrakcyjny niz meksykanska salsa i mordobicie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.