KABAYEL: CHCIAŁEM TEJ WALKI, ALE BAKOLE CHCIAŁ ZA DUŻO PIENIĘDZY
Martin Bakole (21-1, 16 KO) narzekał sporo, że nikt nie chce z nim walczyć, rzekomo rękawicy nie podjął między innymi Agit Kabayel (25-0, 17 KO), jednak sam Niemiec rzuca inne światło na te sprawy.
Ostatecznie Bakole ma spotkać się z Efe Ajagbą (20-1, 14 KO) w eliminatorze IBF, zaś Kabayel ma 22 lutego bronić statusu challengera WBC w konfrontacji z Zhangiem Zhilei (27-2-1, 22 KO).
- Bakole to zabawny gość. Użala się, że nie dochodzi do różnych walk, ale on doskonale wie czemu do nich nie dochodzi. Bawi się w polityka i mówi, że z nim nie zawalczę, ale przecież ja nigdy nikomu nie odmówiłem walki. Mierzyłem się z niepokonanym Machmudowem, potem z niepokonanym Sanchezem, z którymi inni nie chcieli boksować. Oczywiście nie miałbym też żadnego problemu z walką z Bakole, problem polegał jednak na tym, że on domagał się za dużych pieniędzy. I on już o tym nie mówi tak chętnie. Kiedy dostałem telefon z zapytaniem o taki pojedynek, od razu się zgodziłem i nawet nie zaczynałem rozmowy o mojej gaży. Możecie się dopytać innych, oni potwierdzą moją wersję. Zgodziłem się na walkę, nie doszło jednak do niej tylko dlatego, że Bakole chciał za dużo pieniędzy. Dlaczego miałbym unikać Bakole? Sami się zastanówcie, ja nikogo nie unikam. Potem dostałem zapytanie o walkę z Zhangiem, również się zgodziłem, więc zawalczę z Zhangiem - powiedział Kabayel.
BAKOLE: ZNOKAUTUJĘ AJAGBĘ, A POTEM WEZMĘ SIĘ ZA DUBOIS LUB PARKERA >>>
Poniżej przypominamy Wam jedyny występ Kabayela w Polsce okraszony najszybszym nokautem na naszych ringach zawodowych. A wszystko nagrane kamerą BOKSER.ORG.
Pamietam, że Kowaliow u K. Duwa, właśnie po to by podkręcić fame, walczył za symboliczny 1000 dolców, opłaciło się ...
No i gdyby pokonał Kabayela co nie jest takie pewne to wtedy musowo dostałby walkę o pas.