JOSHUA CHCE ODEJŚĆ Z PRZYTUPEM: WALKA Z FURYM W TYM ROKU
Anthony Joshua (28-4, 25 KO) nie ukrywa, że jego kariera dobiega już końca. Brytyjczyk chciałby jednak odejść z przytupem.
Pięknym zwieńczeniem mogłaby być odkładana przez wiele lat walka z Tysonem Furym (34-2-1, 24 KO). Obaj co prawda zdają się mieć najlepsze lata za sobą, ale takie zestawienie nadal mogłoby rozpalić umysły brytyjskich kibiców.
- To pojedynek, który chciałbym zobaczyć, jestem kibicem boksu i do tego powinno po prostu dojść. Powodem, dla którego zdecydowałem się zrobić kilka interesujących rzeczy, jest to, że nie zostało mi już w boksie zbyt wiele czasu, jestem bliżej końca. Chcę odejść z tej gry z hukiem, wywrzeć wpływ, być świetną postacią, bohaterem, ale przy okazji dobrze się przy tym bawić i doprowadzić do największych zestawień - Tyson Fury jest jednym z nich.
- Za każdym razem, gdy widzę ludzi - czy to społeczność irlandzką, angielską, czy nigeryjską - wszyscy zadają mi to samo pytanie. Ja jako pięściarz muszę po prostu sprawić, by do tego doszło. Walka z Furym musi mieć miejsce w tym roku, zwłaszcza mając pomoc Turkiego, DAZN, Eddiego Hearna, Matchroom, 258 (agencja menedżerska "AJa" - dop.red.), Tyson ma teraz Spencera Browna i Goldstar, myślę, że mamy naprawdę duże możliwości, by wszystko dopiąć - podsumował dwukrotny mistrz wagi ciężkiej.
A dla Antoniego walki z czołówką mogą skończyć się brutalnie.