IBF: ŁOMACZENKO ZACHOWA PAS, ALE MUSI WALCZYĆ DO 8 PAŹDZIERNIKA
Władze International Boxing Federation zrobiły ukłon w stronę Wasyla Łomaczenki (18-3, 12 KO). Ukrainiec zachowa pas wagi lekkiej, ale pod pewnymi warunkami.
"Matrix" sięgnął po tytuł mistrzowski w połowie maja, gdy w wielkim stylu zbił na wyjeździe George'a Kambososa (TKO 11). Ale od tego czasu pauzuje, a problemy zdrowotne sprawiają, że w ogóle zastanawia się nad kontynuowaniem kariery. Ale jako iż osiągnął tak dużo w tym sporcie i jest tak wielkim championem, może liczyć na przychylność ze strony federacji.
SHAKUR STEVENSON: ŁOMACZENKO UDAJE TWARDZIELA, ALE JEST MIĘKKI >>>
Tak oto Łomaczenko pozostanie na tronie IBF w limicie 61,2 kilograma, lecz Raymond Muratalla (22-0, 17 KO) - numer cztery w rankingu, i Zaur Abdullajew (20-1, 12 KO) - numer dwa, spotkają się w walce o pas IBF w wersji tymczasowej. Lepszy z tej dwójki nabędzie status obowiązkowego challengera, a Łomaczenko będzie musiał skrzyżować z nim rękawice najpóźniej do 8 października. Jeśli tego nie zrobi, wówczas posiadacz pasa IBF Interim zostanie awansowany na pełnoprawnego mistrza.
Wydaje mi się że nie talentem czy techniką a siłą charakteru i bojowością Usyk go przeskoczył. Odwaga w ringu do podejmowania ryzyka.
Pamiętna walka z Lopezem. Łomaczenko obawiał się tam przycisnąć w pierwszych odsłonach i długo się przełamywał żeby ruszyć do przodu z wszystkim co ma. Gdy ruszył zaczął zgarniać rundy i był lepszy ale Lopez w 12 zaczął się odgryzać i to mogła być runda kluczowa.
Usyk wychodząc do pierwszej walki z Antkiem czy z Furym był nastawiony na presing. Naciskał, bił i szedł po swoje.
Łomie brakowało jakby wiary że może się kopać z trochę większymi od siebie. Zresztą zaliczył głupawy falstart na zawodostwie. Nie zadbali o niego należycie (?)
Ten champion to emeryt skoro IBF na to pozwala.