MUNGUIA PRZED SZANSĄ REWANŻU

To była chyba największa niespodzianka zakończonego dopiero co roku 2024, a skoro tak, to potrzebny jest rewanż. Jaime Munguia (44-2, 35 KO) stanie więc przed szansą odkupienia winy.

W połowie grudnia Meksykanin z dużym spokojem wyszedł do walki. Na punkty nie przegra, bo jest po prostu lepszym bokserem, a i przed czasem nie polegnie, wszak rywal prawie nikogo nie znokautował. Tymczasem...

Przegrywający kolejne rundy Bruno Surace (26-0-2, 5 KO) w szóstej odsłonie wyprowadził znakomitą akcję i sensacyjnie znokautował bombardiera z Tijuany na jego własnym terenie. Wideo przypominamy Wam poniżej.

Promotor Fernando Beltran zdradził, że rewanż ma odbyć się 12 kwietnia. Gdzieś w Meksyku, choć konkretnej lokalizacji jeszcze nie znamy.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Polakos
Data: 09-01-2025 13:25:11 
Myślę, że tym Munguia się nie podpali i zaserwuje kibicom tłuczone ziemniaczki.
 Autor komentarza: mchy
Data: 09-01-2025 13:33:06 
Zgasił go Surace jak papierosa. Swoją drogą nie do końca zgadzałem się z teorią o lucky punchu. Błąd Mungui i tyle, ale Surace nie odpalił przypadkowego ciosu z zamkniętymi oczami, tam było kilka sekund.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 09-01-2025 14:15:30 
Cóż, mleko już się rozlało a w walce z Francuzem Munguia definitywnie stracił szansę na bycie chociażby namiastką największego meksykańskiego Bankomatu. Przykro mi, ale zawodnika, który daje się w ten sposób kasować przez jakąś konserwę hodowaną pod sprzedaż rekordu nie da się wykreować na bożyszcze.

Jasne, przez usypiający nokaut przegrywali nie tacy mocarze. Ale taki Pacquiao czy nawet Kliczko byli nokautowani albo przez mocnych puncherów albo przez zawodników wybitnych. Podsumowując, Munguia z całą pewnością da jeszcze sporo fajnych walk. Pewnie nawet dochrapie się jakiegoś paska. I będzie to na tyle.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 09-01-2025 14:16:51 
Lucky punch nie zawsze polega na jakimś rozpaczliwym cepie odpalonym na ślepo. Czasami bokserowi po prostu wychodzi cios życia, bity w tempo, dobrze przycelowany i trafiający w punkt precyzyjnie do milimetra. Do tego odsłonięty (często z nonszalancji), nie widzący uderzenia przeciwnik i finito.
 Autor komentarza: mchy
Data: 09-01-2025 14:27:09 
Generalnie się zgadzam, tylko że to były dwa ciosy. Tutaj Munguia popełnił szkolny błąd, jak Peter McGrail z JaRico O'Quinnem
 Autor komentarza: Maksymalista
Data: 09-01-2025 16:54:43 
Zapewne Munguła wygra w rewanżu ale jednak i tak skaza na rekordzie pozostanie że dał się zlać przez takiego przeciętniaka w 1-wszym starciu.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.