JAI OPETAIA DO 'ZURDO' RAMIREZA: IDĘ PO CIEBIE I MOJE PASY!
- Wierzę, że to jedyny gość, który może teraz dać dobrą walkę i pokonać Usyka - piał z zachwytu Eddie Hearn po kolejnym spektakularnym tryumfie mistrza świata wagi cruiser federacji IBF. Jai Opetaia (27-0, 21 KO) ciężko znokautował w czwartej rundzie niepokonanego dotąd Davida Nyikę (10-1, 9 KO).
- Przede wszystkim dziękuję rywalowi, który przyjął walkę z trzytygodniowym wyprzedzeniem. Przyjechał tu, żeby walczyć i dał mi trudną walkę. Szanuję to. Spodziewałem się, że będzie chciał poboksować, zabawić się w bokserskie szachy, tymczasem poszedł ze mną na otwarte wymiany. Chciał odebrać mi pasy, podjął rękawicę i należy się mu za to szacunek. Tak więc David, czapki z głów przed tobą - zaczął Opetaia, który w teorii powinien dziś toczyć obowiązkową obronę z ramienia IBF, lecz wobec kontuzji Huseyina Cinkary skrzyżował rękawice z niepokonanym do dzisiaj Nowozelandczykiem.
Już wcześniej spekulowano, że Australijczyk w razie zwycięstwa i obrony tytułu może 3 maja podejść do unifikacji trzech pasów na granicy 90,7 kilograma z championem WBA/WBO, Gilberto Ramirezem (47-1, 30 KO).
- Długo czekałem na te największe walki i teraz będę uganiać się za unifikacją pozostałych pasów. One należą do mnie. Ramirez, idę po ciebie! - zakończył Opetaia.
- Jai to moim zdaniem jedyny zawodnik, czy to z wagi ciężkiej, czy z cruiser, który może podjąć rękawicę z Usykiem. Najpierw jednak musimy zbudować jego profil i pozycję, a to zrobimy zbierając pozostałe tytuły wagi junior ciężkiej. Kiedy to się stanie, wówczas walka z Usykiem dojdzie do skutku - dodał Hearn.