ANDERSON POZNAŁ NAZWISKO RYWALA
Lance Pugmire, BoxingScene
2025-01-07
Kilkadziesiąt godzin temu informowaliśmy Was o powrocie Jareda Andersona (17-1, 15 KO). Teraz wiemy już wszystko.
"The Real Big Baby" otrząsnął się już po laniu z rąk Martina Bakole (KO 5). I teraz mozolnie będzie odbudowywał swoją pozycję w rankingach, choć nadal jest w nich wysoko notowany - odpowiednio WBC #18, WBO #9 i IBF #11.
Anderson wystąpi 14 lutego w nowojorskiej Madison Square Garden Theater. Tam w daniu głównym Keyshawn Davis (12-0, 8 KO) ma skrzyżować rękawice z mistrzem WBO wagi lekkiej Denisem Berińczykiem (19-0, 9 KO).
Naprzeciw najlepszego amerykańskiego "ciężkiego" stanie Marios Kollias (12-3-1, 10 KO). Grek to solidny zawodnik, lecz w tej konfrontacji wydaje się być skazany na pożarcie.
Nie sądzę, żeby spotkanie z Mariosem Kolliasem dało odpowiedź na dręczące Cie pytanie.
Lubie czasami pogmerać w BoxRecu, żeby zobaczyć kto z kim i kogo. I wyszło mi tak :
Marios - dla mnie no name, jego przeciwnicy, również. Oglądam rekordy tuzów, którzy go oklepali i wyszło mi, że jeden z nich ma w rekordzie Gassijeva, z którym oczywiście przegrał, to już jest coś ... !!
Temu pisalem dalsza kariera bo ten to bum no ale troche to zrozumiale..Jared polasil sie na kase za Bakolie ale moim zdaniem nie bylo to rozsadne..
Jak dla mnie nadal kandydat do pasow w niedalekiej przyszlosci. 25 lat, ma miejsce do rozwoju, szczena raczej dobra jest.
Mial obijac ogorki do32 roku zycia?
Test z Bakole jak najbardziej na plus, pytanie tylko czy po tym tescie nie został÷ skruszony. Moim zdaniem Anderson przyszlosci nigdy nie miał bo jest zbyt agresywny (podobnie jak jego odpowiednicy z UK) - to nie jest ulozony zawodnik i nawet jezeli osiagnie jakis sukces (jakis pas) to jego kariera nie potrwa dlugo. Anderson, Wardley czy Dubois to są "urwiglowy".
Przychylam się do tej opinii, chociaż wszyscy trzej są młodzi (OK Wardley 30, ale 'młody przebiegiem' :)) i każdy z nich zrobił ostatnio duży postęp. Ze względu na wspomniane braki żaden z nich nie miał i nie ma zadatków na dominatora HW jak Kliczko, Joshua, Usyk, ale każdy może jeszcze być mistrzem i znaczącą siłą jak Wilder. A Dubois w sumie to nawet już jest.
Mistrzami sezonowymi moze beda, ale patrzac na to jak oni walcza to nie beda potrzebowali duzego przebiegu zeby wypasc z gry. Jezeli ktorys okaze sie twardoglowy to moze bedzie zawodnikiem pokroju Chisory czy Whyta. Po prostu z takim stylem jaki oni prezentuja to nie ma bata zeby utrzymywali sie w czolowce przez np. dekade. Nikt nie moze tyle zbierac. Nawet taki mutant jak nasz Waszka wkoncu skruszal.
Wlad akurat ma dobre resume tylko styl smutny dla oka.