David Morrell (11-0, 9 KO) z bojowym nastawieniem przed Davidem Benavidezem (29-0, 24 KO), chyba nie do końca ceniąc umiejętności swojego rywala.
Zdaniem kubańskiego pięściarza boks "Czerwonej Flagi" opiera się jedynie na ataku, a sam Amerykanin nie należy do zbyt uniwersalnych. Morrell wie przy okazji, iż mimo to nie będzie faworytem.
- Ta walka to dla mnie okazja, by zamknąć ryja kilku osobom. Chciałbym pokazać kilku osobom, które mówią, że nie jestem gotowy do rywalizacji na tym poziomie, że są w błędzie. Chcę udowodnić, że się mylą. Jednocześnie mam na celu sprawienie, by moja rodzina była ze mnie dumna.
- (...) Boks Benavideza jest prosty. Jego jedynym działaniem jest atak, to wszystko. Jest silnym, dużym gościem, ale poza tym nie ma nic. Czy kiedykolwiek widzieliście Benavideza w defensywnie, wykonującego uniki, zwody, bądź cokolwiek innego? Atakuje tylko dlatego, że jest od swoich przeciwników większy.
- Wiem, że będzie to naprawdę trudny pojedynek, ale skończy się nokautem. Po prostu - odgraża się ostatni pogromca Radivoje Kalajdzicia.