TRENER WILDERA: ON WCIĄŻ MA WSZYSTKO, BRAKUJE TYLKO GŁODU WALKI

Redakcja, YSM Sports Media

2025-01-02

Brak głodu do walki - zdaniem Malika Scotta - był największym problemem Deontaya Wildera (43-4-1, 42 KO). Trener byłego mistrza WBC wagi ciężkiej wierzy w udany powrót dawnego rywala, obecnie podopiecznego.

"Brązowy Bombardier" po przegranej trylogii z Furym odbudował się szybkim nokautem na Heleniusie, ale potem przyszły porażki w pół roku z Josephem Parkerem (PKT 12) i Zhangiem Zhilei (KO 5). Większość zdążyła już skreślić jednego z największych puncherów w historii, ale czy nie za szybko?

SZTUCZNA INTELIGENCJA: GOŁOTA PRZEREKLAMOWANY >>>

- Ostatni dwaj faceci, z którymi walczył, to prawdopodobnie dwaj najtwardsi goście, z jakimi miał do czynienia w całej karierze. Zhilei to wielki i silny mańkut, a Parker to ponadprzeciętny zawodnik, którego Deontay wziął po długiej przerwie. Tak więc pomimo braku aktywności mierzył się z najlepszymi na świecie. Dziś wszystko zależy od samego Deontaya, wiem natomiast, że wciąż ma wielkie możliwości. Umiejętności i cała reszta są nadal, tylko głód do boksu nie jest już taki sam jak w pierwszych latach zawodowej kariery. Dziś Deontay wsiada do Rolls-Royce'a, o którym kiedyś marzył, a budzi się w jedwabnej piżamie. Zobaczymy więc co przyniesie ten nowy rok, ale jego kariera będzie na szali w następnej walce - powiedział Scott.