Aleksander Usyk (23-0, 14 KO) wybił już kilku zawodników Eddiego Hearna. Ten ma pomysł na kolejnego rywala dla mistrza WBC/WBA/WBO wagi ciężkiej, który mógłby przerwać tę serię.
Wiemy już, że większy i silniejszy to zdecydowanie za mało na Ukraińca. Dlatego szef grupy Matchroom wymyślił teoretycznie mniejszego, za to wciąż mocno bijącego i bardzo szybkiego Jaia Opetaię (26-0, 20 KO). Australijczyk zasiada na tronie federacji IBF kategorii cruiser, którą przecież Usyk swego czasu zunifikował i zdominował.
Opetaia póki co ma przed sobą walkę z mocnym "na papierze" Davidem Nyiką (10-0, 8 KO). Ich pojedynek odbędzie się 8 stycznia. Ale champion International Boxing Federation w limicie 90,7 kilograma wielokrotnie sparował z dużymi zawodnikami i już kilka razy wyraził gotowość przenosin do krainy olbrzymów.
- Opetaia ze swoim stylem sprawiłby, że walka byłaby znakomita. W mojej opinii na ten moment to chyba najciekawsze zestawienie dla Usyka - stwierdził Hearn. Potem jednak sam przyznał, że droga ku takiej walce jeszcze daleka.
- Jai musi najpierw zasłużyć na taką szansę, czyli obronić pas w przyszłym tygodniu, a potem prawdopodobnie zunifikować dwa kolejne w starciu z Gilberto Ramirezem. Jeśli to zrobi, wejdzie na wyższy poziom. Nie widzę zbyt dużo walk Usyka, na które czekam i które mnie będą ekscytować, ale na zestawienie jego z Opetaią czekam bardzo niecierpliwie - dodał brytyjski promotor.