MENEDŻER ZHILEIA: ZHANG JEST NUMEREM DWA WAGI CIĘŻKIEJ
Menedżer Zhanga Zhileia (27-2-1, 22 KO) Terry Lane wierzy w swojego podopiecznego do tego stopnia, że stawia go na drugim miejscu w kategorii ciężkiej.
- Jeśli Zhang pobije Kabayela, to po raz kolejny zanotuje zwycięstwo nad rywalem z pierwszej dziesiątki, co tylko scementuje jego pozycję jako drugiego najlepszego ciężkiego, jedynie za plecami Usyka. To bez wątpienia powinno zapewnić mu szansę walki z Ukraińcem, a mistrzostwo świata to od samego początku cel Zhanga. Popracujemy, by miało to miejsce w przyszłym roku - podsumował amerykański promotor.
Chiński pięściarz w rzeczy samej ma na koncie dwa mocne skalpy - Deontaya Wildera (43-4-1, 42 KO) i Joe Joyce'a (16-3, 15 KO) - ale czy to starcza według Was na miano wicelidera królewskiej dywizji? Wszelkie dywagacje już 22 lutego może przyhamować Agit Kabayel (25-0, 17 KO).
Zobaczymy jak poradzi sobie z Kabayelem. Agit pewnie go ogra.
Rewanż z Hrgovicem był mu proponowany i nie podjął tematu. Tym bardziej nie podejmie go teraz gdy jest wyżej notowany i nic mu taka walka nie da.
Rewanż z Parkerem owszem by mu się przydał. Nawet nie wiem czy nie miał tego zapisanego w kontrakcie ale jakoś się do tego też nie kwapi.
Styl powoduje że pewnie wtopił by drugi raz jakby się nie wstrzelił i taka to robota. Zresztą pozycja Parkera zaraz ulegnie lekkiej zmianie bo walczy z nr 2 i od tego co tam się wydarzy zależy gdzie wyląduje i czy taki rewanż będzie mu się opłacał.
Walka w której zobaczyłbym najchętniej Chińczyka to walka z Martinem Bakole. Dwóch mocno bijących zawodników którzy nie mają wybitnej pracy nóg i szybkości poruszania natomiast sieją zniszczenie puszczając ręce w ruch. Byłaby dobra bitka wielkoludów i nie wiem na kogo bym postawił w sumie. Obaj nie grzeszą kondycją.
Drugie zestawienie to może Tyson Fury żeby sprawdzić czy jeszcze z szybkorękim puncherem sobie Fury poradzi. Ale ogólnie to Fury robił by go na nogach.
Nie przypominam sobie sytuacji gdy Bakole fizycznie wyglądał na spuchniętego. Od kiedy przytył i zaczął człapać po ringu to już w ogóle wygląda tak samo w każdej rundzie. Zhang to inna sprawa, on dobrej kondycji faktycznie nie ma i to widać.
Bo żeby spuchnąć trzeba walczyć w wysokim tempie. Bakole nie puchnie aż tak widocznie jak Zhang ale kiedy on miał walkę typu ta Zhanga z Hrgovicem gdzie silny, podobnych rozmiarów facet wypuszcza na niego 2 x tyle ciężkich bomb co on sam i walka trwa 12 rund?
Bakole miał Yoke na widelcu przez pół walki i nie był w stanie przyśpieszyć i go skończyć. Właściwie swoje wielkie momenty miał dopiero jak Tony brał się do roboty i do niego podchodził.
Z Kuzminem wygrał właściwie o włos.
130 kilogramowy facet nie będzie miał wydolności konika i to wszystko wyszłoby w praniu gdyby walczył nie z kimś kto mu pod ręce sam się pcha (Anderson czy Takam) ale z kimś kogo musi poganiać i popracować.
A akurat z Zhangiem byłoby o tyle ciekawie że raczej obaj by siebie po ringu na siłę szukać nie musieli. Wygrałby ten który lepiej znosiłby trafienia drugiego. Zhang głowę ma z żelbetonu. Czy Bakole łykałby szybkie ciosy Zhanga bez zmrużenia oka to nie wiem bo Joyce uchodził za drugiego Wacha a został zgaszony jak zapałka na wietrze...
Naprawdę byłbym zadowolony gdyby do tej walki doszło, mogłaby być epicka wojna na wyniszczenie.
Otóż to. Mogłaby być powtórka z walki z Hrgovicem a może i jeszcze poziom wyżej. Takie walki dobrze się ogląda ze względu na emocje.
Bo z Zhangiem to jest tak że trzeba mu dać odpowiedniego partnera do tańca. Inaczej to jak z Parkerem przez 12 rund 2 razy przyceluje i CH... zrobi żeby wygrać.
Martin jest nieco podobny wg mnie ale jeszcze to nie wyszło tak dokładnie bo miał tych walk na szczycie mniej.
A co mógłby Zhang w walce z Martinem? Strzelać piekielnie mocnymi ciosami a że ręce ma ekstremalnie szybkie i oczko też idealne to by całkowicie wystarczyło żeby walka była pełna rumieńców.
Powiem więcej. Wg mnie tych dwóch panów mogłoby zatopić Duboisa. Styl robi walkę. Joshua okazał się za miękki na agresywnego Daniela choć sam też w końcu trafił. Ci dwaj jeśli mając mocniejsze szczęki i cios mogliby rozbić Daniela. A wcale niekoniecznie wygraliby z uważnym Antkiem.
Takie tam dywagacje.
Trochę jeszcze zestawień by się dało stworzyć nawet obecnie mimo że pewna Era dobitnie zmierza ku końcowi
Co do szybkości rąk tylko dodam że Martin bije dłuższe serie ale pojedynczą bombkę Zhang ma również niesamowicie szybką. Przekonał się o tym właściwie każdy kto z nim boksował. Hrgovic dawał się łapać mimo że ogólnie był szybszy. Wilder dał się złapać mimo że był 100 kg lżejszy. Parker też mimo pełnej uwagi i koncentracji leżał 2 x. Joyce'a nie wspominam bo ten demonem szybkości nie był ale jednak...
Bakole też by się dał złapać i ciekawe jakby zniósł taką czyściutką bombkę prosto z Chin. W sumie z takim puncherem jeszcze nie boksował Martin.
A co do tego że Zhang to "dziad" to zgoda. Tu zawsze będzie przewaga po stronie przeciwników.
- AJ Dubois - owszem Dubois pokazał się fantastycznie, ale AJ wyszedł jakiś dziwny i zawodziło go to, co zawsze było jego atutem - był od Duboisa wolniejszy i miał dużo gorszy timing. Nie pozycjonowałbym DD tylko na podstawie tej walki (chociaż KO na Joshui i Hrgovicu robią wrażenie)
- Bakole przy tej wadze ma oczywiste ograniczenia i chciałbym go zobaczyć z kimś mającym dobrą pracę nóg i kontrolę dystansu. Nawet Anderson radził sobie bardzo ładnie, co prawda tylko do pierwszego gongu... który otrzymał już w pierwszej rundzie :). Niemniej Bakole jest niezweryfikowany przeciwko dobrym technicznie i mobilnym zawodnikom, chyba że liczyć Huntera, to wtedy zweryfikowany negatywnie.
- Kabayel - Machmudow został potem ponownie zweryfikowany przez Vianello, a Sanchez... trudno powiedzieć, na ile w tej walce miało znaczenie jego kolano. Dla ruchliwego zawodnika mogła mieć znaczenie (inna sprawa, że on powinien ważyć bliżej 100 niż 110). Nie wiem czy najlepszym skalpem Kabayela nie pozostaje jednak nadal Chisora - co samo w sobie już stawiałoby Agita bardzo wysoko, ale jeszcze nie na półce z największymi killerami.
Co do Zhanga jak najbardziej widzę szanse z Bakole oraz z Dubois, z powodów które BD ładnie wyjaśnił. IMO dla Duboisa mógłby nawet być kimś takim jak Joyce, kto przyjmie i odda mocniej. Gdyby miał parę lat i parę kg mniej, może nawet wskazałbym go jako faworyta, ale 41 lat i 130 kg i problemy kondycyjne od zawsze, no to go jednak mocno ogranicza.