KOWALIOW STAWIA NA FURY'EGO W WALCE Z JOSHUĄ
Zdaniem wielu Anthony Joshua (28-4, 25 KO) i Tyson Fury (34-2-1, 24 KO) są - szczególnie po ostatnich porażkach, na siebie skazani. A na kogo postawiłby w takim zestawieniu Sergiej Kowaliow?
Rosyjski "Krusher" nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji odnośnie kontynuowania bądź zakończenia swojej kariery. Z podobnymi rozterkami borykają się również dwaj dawni mistrzowie wszechwag. Ich bezpośrednia potyczka z pewnością rozbudziłaby wyobraźnię kibiców, a lepszy z takiej walki wróciłby "na salony" wagi ciężkiej.
- Nie wiem, kto wygra, ale Joshua stał się już trochę kruchy i "tańczy" po otrzymanym ciosie od rywala. Jego odporność na ciosy spadła i dlatego stawiam na wygraną Fury'ego - powiedział były trzykrotny mistrz świata dywizji półciężkiej.
W zeszły weekend Fury przegrał po raz drugi nieznacznie na punkty z Aleksandrem Usykiem (WBC/WBA/WBO). Z kolei Joshua we wrześniu został ciężko znokautowany przez Daniela Dubois (IBF).
Nieznacznie? Jeden mocny cios zadał fury na 24 rund.fakt
A Antoś otrzymał spektakularny wpierdol. Co nie zmienia faktu, że jego walka z Furym wciąż jest najbardziej kasowym starciem, jakie można zorganizować na Wyspach (i nie tylko). Jednocześnie Joshua, jeśli wyszedłby do tej walki ustawiony tak, jak do rewanżu z Usykiem, moim zdaniem nie jest bez szans.
Osobiście postawiłbym na Fury'ego, a konkretnie na to, że obskoczy Joshuę na punkty, ale jeśli Cygan się zagapi, to równie dobrze może przegrać przez nokaut. Bo w przeciwieństwie do takiego Wildera, który wykańczał naruszonych przeciwników pływając po nich kraulem, co z Furym nie mogło się udać, Joshua potrafi wykańczać prawidłowo.
Kolejną niewiadomą jest prowadzenie się Fury'ego. Ja obstawiam żarcie, chlanie i "kanapowanie", bo to Fury pomiędzy walkami zazwyczaj robi i nie widzę powodów do tego, żeby zmienił swoje zwyczaje. Tyle że umknął mu pewien szczegół - organizm już nie ten. Więc równie dobrze Antoś może go pokonać z powodu większego zmęczenia materiału.
Ale do rzeczy. Fury przegrał w "lepszym" stylu niż ostatnio Joshua ale równie dobrze może być tak że wyglądało to tak dobrze bo walczył właśnie z Usykiem który mimo że regularnie go trafiał nie miał tej miażdżącej mocy + był facetem mimo wszystko znacznie mniejszym w ringu.
Przypomnę tylko że Fury wyglądał fatalnie z Ngannou gdzie szorował deski i wg wielu powinien walkę przegrać lub co najwyżej zremisować. Wcale bym się nie zdziwił gdyby Fury "zakonserwował" się na swojej pozycji dzięki temu z kim walczy a w przypadku stanięcia w szranki z kimś może powtórzyć się sytuacja z Wilderem.
Oczywiście nie wiadomo co zostało z Joshuy który srogo przejechał się na podjęciu walki z Duboisem. Jeśli jednak coś z niego zostało to trzeba pamiętać że cios jest, rozmiar i szybkość również i z pewnością spacerkiem takie starcie nawet z pozoru skończonym Antkiem nie będzie dla nikogo.
Yep, Fury całkiem sporo przyjmuje, ale dzięki swoim przyrodzonym właściwościom, czyli gabarytom i szybkiemu spamiętywaniu się po zainkasowaniu mocnego ciosu, aż tak to się nie rzuca w oczy. Tyle że ma to też swoje ograniczenia i siła AJ to może być zbyt wiele.
Ale w walce Fury vs AJ raczej stawiam na Furego - AJ łatwo wejść do głowy a Fury to doskonale robi
Facet miał sporo tego zwiedzania desek w karierze ale zawsze ratowała go niesamowita zdolność regeneracji po kłopotach.
Kto wie ile tego jeszcze zostało i jak zachowałby się po zainkasowaniu petardy od kogoś takiego jak Joshua.
Może być tak że skończyłoby się jak i z Wilderem który przez to że przegrywał tylko z Furym (bo właściwie tylko z nim walczył cały czas) ciągle był ekstremalnie wysoko ceniony a później wyszedł do zawodników z czołówki i od razu okazało się że jakości to tam baaaaaardzo brakuje już.
Ale Fury faworytem jak najbardziej bo z Antkiem może być jeszcze gorzej i po tym KO od Duboisa to on może już nigdy się nie pozbierać.
Walka Fury vs AJ to więc będzie takie trochę wróżenie z fusów i budowanie zainteresowania na kredyt zaufania. Szczególnie w przypadku AJ-a bo Tyson aż tak nie ucierpiał po walkach z Usykiem.
Co do tego wchodzenia do głowy to wg mnie to trochę mit który utworzył się po walce z Władkiem.
tu akurat bez polemiki bo AJ wedlug mnie moze zaskoczyc Cygana..ja go tu nie skreslam wcale.. Tyle ze Z mocno bijacymi w tym Bakolie nie ma co AJ walczyc..