MAYWEATHER: FURY BYŁ NIEZNACZNIE LEPSZY
Jest pewna grupa ekspertów, choć w znacznej mniejszości, która widziała przewagę Tysona Fury'ego (34-2-1, 24 KO) w rewanżu z Aleksandrem Usykiem (23-0, 14 KO). Do tego wąskiego grona należy choćby Jeff Mayweather.
Przypomnijmy, że w minioną sobotę Ukrainiec wygrał zgodnie na kartach trójki sędziów w rozmiarze 112:116. Tym samym obronił pasy WBC, WBA i WBO wagi ciężkiej.
- To była bardzo równa walka i mogła tak naprawdę pójść w obie strony, choć ja bardziej skłaniałbym się w stronę Fury'ego. Dla mnie nieznacznie wygrał Fury. Trylogia? Wątpię, by ktoś chciał już jeszcze ich oglądać. Pierwszy pojedynek był bardzo ciekawy, ale rewanż okazał się już przeciętny. Obaj walczyli przede wszystkim bezpiecznie dla siebie i ta asekuracja kosztowała Fury'ego porażkę - powiedział Mayweather.
Sam Usyk utrzymuje, że walka numer dwa była dla niego łatwiejsza niż ta w maju. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>
A więc nie, pretendent nie musi pokonać mistrza wyraźnie, wystarczy, że wygra nieznacznie 7 rund.
Usyk wygrał zdecydowanie co najmniej 5 rund a Fury 1 i to patrząc obiektywnie
Bo lekko naciągając w stronę Usyka to 118-110 wcale nie jest skandaliczne
Tomi1989 - ludzie nie rozumieją że można walkę wygrać minimalnie i dostać uczciwe 120-108, jak i można doknać deklasacji i wygrać np.115-113. w pierwszym przypadku wysarczy o włos wygrać wszyystkie rundy, w drugim przeczekać bezpiecznie połowę walki a potem lać przeciwnika jak wór.
Do dziś Michalczewski pomijany jest przy wyborze do Galerii Sław. A przypomnę, że w tym roku dostał się tam Vinny Pazienza, który za Tygrysem mógłby buty nosić...
Bracia Kliczko byli nudni, ale Chris Byrd był już świetnym technikiem...
C Gatti był niesamowicie słynny i dostawał wielkie walki z ODLH prime i Floydem które były kompletnym mischmatchem, a bokserzy którzy z nim wygrywali lub toczyli równe boje - Ward czy robinson - kopa w dupę...
Czy podobie rigondeaoux pokonując Donaire dokonał wyczynu takiego jakby ktoś dziś wyskoczył z superpiórkowej i sprał Inoue - i co dalej ? ano nic...
Nie doliczyłem się chociaż dwóch wyraznie trafionych ciosów Usyka, wszystko leciało na gardę lub w powietrze, sędziowie punktowali mu walkę bo ładnie kica i nie daje się zabić. Punktowanie kompletna żenada.
Statystyki ciosów:
Usyk 179/423 (42,3%) - Fury 144/509 (28,3%)
Fury był lepszy?
W czym?
Szkoda ze dla Usyka już nie ma wyzwań, w każdej walce teraz będzie zdecydowanym faworytem.
Zobaczymy jak Dubois poradzi sobie z Parkerem. Jeśli rozbije go jak Hrgovica i Joshuę potwierdzając zwyżkę formy to w przypadku rewanżu Usyk może mieć ciężką przeprawę.
Rano dałeś Usykowi „naciągane” jak sam to nazwałeś 118-110, czyli 2 rundy dla Furego, teraz tylko jedną a jutro okaże się, że przegrał drugą walkę 120-96. Weź zejdź trochę na ziemie.
To nam daje 8. 4 rundy były wyrównane w których Usyk i tak je lepiej akcentował.
118-110 dla Usyka jest sprawiedliwi
116-112 dla Usyka powinno być bardzo zadawalajace dla Furego
Usyk na 10 walk z Tysonem wygrywa wszystkie dziesięć
Potwierdziłeś, że to co napisałem, ża napisałeś wcześniej ( zamotane troche :) ) jest tym o co Ci chodziło. W drugiej walce Twoim zdaniem i tak te 4 równe rundy wygrał Usyk, bo lepiej zaakcentował, czyli wygrał w sumie 11 rund, tak? Czego tu niby nie zrozumiałem?
Punktacja po drugiej walce jaka się częściej pojawia to 115-113 dla Usyka, czyli 7 do 5 w rundach. W pierwszej walce natomiast wszyscy sędziowie dali 12 rundę Furemu, której nie policzyłeś a policzyłeś tylko te gdzie wygrał wyraźnie.
W drugiej walce przewaga Usyka była duzo wieksza. Wynik 118-110 jest sprawiedliwy
Usyk wyraźnie wygrał 7 rund. 4 byly wyrównane. Z tych 4 , trzy można dać Usykowi bo je lepiej akcentował, jedna wyrównana dla Furego
Patrząc na wynik 118-110 to znaczy że wygrana była dobitna
Jeśli bijesz od kogoś 1.5 raza słabiej, a wygrywasz w trafieniach ciosów zaledwie o włos, tzn. 179 do 144 to nie masz prawa tego wygrać.
Bijąc się z silniej bijącym musisz trafiać wyraznie częściej aby to zbilansować, to nie jest boks amatorski że siła i wrażenie ciosu nie ma znaczenia bo punktuje się na maszynce byleby dotknąć rywala.
Dlatego w oczywisty sposób Fury wygrał
Przecież Furemu głowa latała we wszystkie strony. Usyk bije mocno, znokautował Dubois jabem. Tysona w pierwszej walce znokautował ale sedzia go uratował 😊
Okazałaś się taką cipk...ą.
Zmieniłeś przed drugą walką front. Mimo że miałeś nosa postanowiłeś postawić zupełnie na odwrót, dla trollingu, dla zgrywy czy dla zajawki. Kit, wszystko jedno.
Ale to żeby uratować twarz po wtopie którą sam na siłę sobie zaserwowałeś wracasz do teorii puntkowania siły poszczególnych ciosów jest tak żałosne że ja pierdzielę.
Aż się prosi żeby Cię znaleźć gnomie i sprawdzić co z Tobą zrobiły te tajlandzkie prostytutki. Jesteś dla mnie zerem od dziś xD
Takiej jakości troll i plecie takie łatwe do wyjaśnienia bzdury... Żal.pl
Dillian Whyte, Bellew, Mayweather, Garczarczyk, itd. mówią o bliskiej walce i trudnej do punktowania a Ty piszesz o wyraźnej przewadze Usyka i wynik 118-110, który wziąłeś sobie nie wiadomo skąd, uznajesz za sprawiedliwy. Na uwagi, że przesadzasz znowu powtarzasz to samo i swój obraz walki podajesz za ogólnie przyjęty. Jesteś bardzo mocno team Usyk i tyle…
Oglądając tą walkę na żywo, nie punktując też miałem wrażenie że walka jest bliska. Większość z tych osób wypowiadała się na gorąco. Nie było tam rund dominujących żeby jeden zawodnik wygrywał rundę od początku do końca
Dopiero gdy ogladalem walkę drugi raz i ją punktowałem to było widać że Usyk robi dużo więcej. Było kilka rund łatwych do punktowania i te wygrał Usyk. A jedną tylko Fury
W rundach wyrównanych i tak więcej ciosow wyprowadzał Usyk
Dlatego trzech sędziów dalo wygrane Usykowi a komentatorzy widzieli równą walke
Pamiętam jak to pisałeś, słuszna uwaga. Mnie chodziło tylko o to, że Tomi przedstawia drugą walkę jak deklasację Furego.