USYK: REWANŻ Z FURYM BYŁ ŁATWIEJSZY NIŻ TA PIERWSZA WALKA
- Ten rewanż był trudny, ale na pewno łatwiejszy niż pierwsza walka - stwierdził Aleksander Usyk (23-0, 14 KO), który na przestrzeni siedmiu miesięcy po raz drugi pokonał Tysona Fury'ego (34-2-1, 24 KO).
- Fury to znakomity zawodnik i świetny rywal. To były niesamowite dwadzieścia cztery rundy mojej kariery. Mam dla niego dużo szacunku, bo to naprawdę trudny i twardy przeciwnik, dzięki któremu stałem się jeszcze mocniejszy. To była trudna walka, ale łatwiejsza w porównaniu z tą pierwszą w maju. Z trójki Brytyjczyków Fury/Joshua/Dubois to właśnie Fury był najlepszym i najtrudniejszym przeciwnikiem. Co do przyszłości, wciąż jest we mnie ta pasja i ogień. Teraz jednak nie myślę o boksie, gdyż córka ma już blisko rok, a ja widziałem ją może półtora miesiąca. Zamierzam więc wyłączyć na dłuższy czas telefon i wygodnie zasiąść w fotelu w domu z rodziną. Nie będę myślał ani o Furym, ani o Dubois, tylko o zabawie z moimi dziećmi - dodał mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC, WBA i WBO.
ALEKSANDER USYK: SERWIS SPECJALNY >>>
- Co jeszcze Aleksander mógłby zrobić, aby udowodnić, że jest naprawdę najlepszy? Według mnie już nic, on osiągnął wszystko co było możliwe do zdobycia i nie ma lepszego w świecie boksu niż on - dodał Egis Klimas, wieloletni menadżer Usyka.
Ogólnie cala walka była mniej interesująca do oglądania i mniej emocjonująca.Tyson bardziej skupił się na obronie i częściej tez próbował wywierać presje, niestety dla niego za mało bil dołów i podbródkowych.Usyk zaś już nie jest taki lotny na nogach jak w walkach z Joshua,czesciej miewa przestoje i pomimo ze ani razu nie trafił na tyle czysto i mocno żeby podłączyć Cygana,to był bardziej precyzyjny i ukradł na tyle dużo równych rundzie to jemu należał się laur zwycięstwa
Zaś co do dalszej kariery obu zawodników to nie wiem czy Buremu będzie się jeszcze chciało,bo pomimo zapuszczenia brody i całej tej historii jakiemu to on nie poddał się reżimowi treningowemu przed rewanżem,to wyglądał jak niedźwiedź który szykujący się do zapadnięcia w sen zimowy
Usyk zaś powinien kończyć karierę bo wszedł w swój past prime i kolejne starcie z nowym Dubois może być dla niego bardzo bolesne
Cała Ameryka już osrałą boks, po takich wyczynach jak tu. Dali wygrać swojemu słowiańskiemu kitajcowi bohaterowi, walka bezdyskusyjnie dla Fury'ego. Kitajec tragicznie nieskuteczny, naliczyłem może z jeden mocniejszy cios którym trafił Fury'ego w głowę, wszystko inne na gardę lub obcierki i oczywiście śmieszne jaby na tułów. Totalna padaka ze strony postsowieckiego 'mistrza'. Po walce 2 lima pod okiem xD. Co najmniej 1 rundą wygrał Fury
Walka bardzo wyrównana, bardzo trudne rundy do punktowania. Usyk dobrze akcentował końcówki w których trafiał czyściej i tym je wygrywał.
Usyk zasadniczo nie ma już nic do udowodnienia, pokona 2x AJ, 2xTysona, 1x Dubois. Może zrobić rewanż z Dubois, ale wiele to nie zmieni w jego resume.
Ukrainiec wyrósł na jednego z najlepszych zawodników w historii, zdominował CW i HW
Jakie wnioski wyciągnęli z pierwszej walki?
Fury zawalczył wczoraj bardzo dobrze i dopóki starczało mu sił, żeby kontrolować Usyka lewym prostym i dokładać prawe to Ukrainiec niewiele pokazywał. Nie wiadomo ile dokładnie Fury miał na wadze, ale nie był lżejszy niż w pierwszym starciu, a powinien. Nie wiem czy to są kwestie motywacji, czy Fury po prostu nie może już zrobić lepszej wagi, a może zła strategia. Ale te dodatkowe kilogramy w niczym mu nie pomogły. Sądziłem, że zrobi te 114, góra 116, co pozwoli mu zachować więcej sił na końcówkę. Wystarczyło wygrać jedną rundę więcej, ale już w 10 widać było, że Fury gaśnie.
Jeśli chodzi o jakieś życzeniowe pojedynki, to z Parkerem jakby ten wygrał z Dubois i może z Zhangiem. Reszta nie zasłużyła.
"""ciekaw jestem waszych przemyśleń co do tego jaki właściwie plan miał Fury na tę walkę?
Jakie wnioski wyciągnęli z pierwszej walki?"""
Bardzo dobre pytanie, sam je sobie zadałem. Właście w nic.
Fury w zasadzie nic nie zmienił. Był bardziej zdyscyplinowany i nie pajacował, ale to wszystko. Żadnej zmiany w podejściu taktycznym, zmiany w trakcie walki itp.
Zapomniałeś o najważniejszym. O Rafale - trenerze.
Nie zaimponował bo Fury skupił się na obronie. I tak zrobił sporo na walkę z takim kolosem skupionym na obronie.
Fury.
W początkowych rundach pierwszej walki kiedy był w stanie wytrzymać tempo Usyka był lepszy. Problemem było by utrzymać ten rytm przez całą walkę, wtedy by wygrał. Ale w drugiej części Usyk, jak zawsze, włączył wyższy bieg i Tyson został z tyłu; przegrał. Przed drugą walką wiedział, że kluczem do zwycięstwa jest dotrzymanie kroku Aleksandrowi, podbródki i ciosy na tułów. Plus większa masa i wieszanie się. Tylko jak pogodzić większą masę z większą wydolnością skoro w pierwszej walce kondycji zabrakło. A tu nagle Fury wychodzi z większą wagą i radośnie kica przez 12 rund. Niczym szczęśliwy zajączek na wiosnę po łączce. Jak On to zrobi? Odpowiedź przy tej wadze i z jego życiorysem może być tylko jedna: Drozd. Bez tego skończył by na dechach przed 10 rundą. Bił całkiem dużo podbródków i na korpus ale nie dochodziły, albo były blokowane. Te na korpus, również bite zbyt nisko, nie robiły na Usyku szczególnego wrażenia. Po raz kolejny okazało się, że duża wrażliwość Usyka na te ciosy to mit. A nawet pułapka; Fury uwierzył, że może znokautować Usyka ciosami na dół. Bez tego prawdopodobnie nigdy by do Usyka nie wyszedł. Skuteczna pułapka którą Usyk zastawił, a Fury wpadł w nią ja śliwka w kompot. Aleksander jest mistrzem pod każdym względem. Reasumując Fury zmienił dużo: większa masa, wydolność, więcej klinczów i wieszania, dużo podbródków i na dół. To wszystko było za mało na Mistrza.
Usyk.
Odrobił lekcję po pierwszym pojedynku. Wiedział, że jedyne zagrożenie jakie się wówczas pojawiło było po ciosach podbródkowych. Kluczem do zwycięstwa jest unikanie ich i pokręcanie tempa, wtedy Fury padnie. Dlatego Aleksander mówił, że wygra przed czasem. Wygrał by gdyby nie magiczna wydolność Furego; Usyk tradycyjnie pokręcał tempo, A Tyson prawie nie odstawał. I to przy zwiększonej masie, normalnie magia. Zmiana u Usyka polegała na tym, że skutecznie unikał lub blokował podbródki Furego. To duża zmiana, bez tego by nie wygrał.
Z jednym natomiast się zgadzam: "Idzie nowe, młode, nazywa się to ITAUMA."
To że Fury obawiał się ciosów Usyka słusznie bodaj BlackDog zauważa i podkreśla
Odnoszę wrażenie że oni założyli ze Fury ma przetrwać 12 rund bez nokdaunu ( może temu miała służyć też ta broda jak u Rumcajsa - nie tyle amortyzacji co "zamaskowania" konturów szczęki ;) ), jak najwięcej machać łapami i liczyć że Usyk zamiast punktować będzie dążył do wygranej przed czasem.
I nawet to wychodziło, tyle że niestety dla Team Fury Usyk też wnioski wyciągnął i to co robił w 1 walce zrobił i w 2 tyle że lepiej
Jak i innych - zadziwia mnie to że Fury wytrwał całkiem swobodnie 12 rund niezłego tempa mimo tego że był znaczaco cięzszy
Faule/oszustwa:
- chodzenie w wyprostowaną ręką
- wieszanie się
- walenie w tył głowy
- gacie prawie pod pachami
- amortyzująca broda