ŚĘDZIOWIE POMOGLI - FISHER 'POKONAŁ' ALLENA
Johnny Fisher (13-0, 11 KO) zachował status niepokonanego, ale dziś nie pokonał Davida Allena (23-6-2, 18 KO). Pomogli sędziowie, poza Leszkiem Jankowiakiem, który jako jedyny się nie wygłupił.
Sporo młodszy Fisher od początku narzucił wysokie tempo, koncentrując się na mocnych ciosach po dole z obu rąk. Po przerwie weteran zaczął skracać dystans niezłym lewym prostym, ale zainkasował mocny prawy sierp i jego zapał się zmniejszył. Allen przegrywając od trzeciej odsłony dążył do "brudnego boksu" w półdystansie, lecz sporo młodszy rodak cały czas dyktował warunki.
W czwartej rundzie bez zmian, za to w piątej... Allen w klinczu huknął lewym sierpowym. Fisher nie widział tego ciosu i po raz pierwszy w karierze padł na deski. Weteran rzucił się do ataku, by dobić zranioną ofiarę, ale Fisher - choć przyjął sporo - przetrzymał kryzys. David ciężko oddychał, lecz czuł swoją szansę i ciągle atakował. A że silny fizycznie Johnny jest jeszcze zielony w obronie, to sporo przyjmował. Szczególnie, gdy nadlatywał lewy sierpowy.
W siódmym starciu Allen dwukrotnie trafił bardzo mocnym prawym podbródkowym. Coraz częściej sięgał również prawym overhandem. Sytuacja młokosa i mocnego faworyta bukmacherów zaczynała się komplikować. Ósme starcia także dla Allena, lecz Fisher złapał drugi oddech i zaczynał coraz mocniej się odgryzać. Nieźle radził sobie przez blisko trzy minuty kolejnej odsłony, zagapił się jednak, Allen trafił przy linach i chyba urwał kolejną rundę.
Młody Fisher pokazał charakter, dał z siebie wszystko na ostatnim odcinku, wygrał dziesiątą rundę i w napięciu czekał na werdykt sędziów. A ci punktowali niejednogłośnie - 95:94 Fisher, 96:93 Allen i 95:94 - Fisher.
6,7,8,9 też dla Allena.
10 wyrównana ale dla Fiszera.
Czyli Allen to powinien wygrać, nie?
Jankowiak na szczęście uczciwy.
Tak.
Oliver Brien 95-94
Leszek Jankowiak 93-96
John Latham 95-94
Johnny zostanie testerem coś jak Abbel który zlał Zimnocha a później dostał czasówkę od starego już Adamka.
Jestem ciekaw wypowiedzi Fishera i jego teamu po walce, bo jakoś tego realizatorzy nam oszczędzili.
Ogólnie fajnie, że Allen wrócił, bo tak należy to ocenić. Obaj razem z Fisherem w tym momencie lokują się nawet nie w brytyjskiej czołowce, ale w bardzo interesującym zapleczu, gdzie jest sporo bardzo ciekawych opcji typu Clarke, Adeleye, może nawet Whyte czy Chisora.