Przed pierwszą walką wiedzieliśmy, że bez względu na wynik, na pewno zobaczymy rewanż. Naciskał na to Aleksander Usyk (22-0, 14 KO). Bardzo możliwe, że on i Tyson Fury (34-1-1, 24 KO) dopełnią trylogię.
Sprawę nakreślił Frank Warren, czyli promotor "Króla Cyganów". Podobno wszystko jest zapisane w kontrakcie, a jedyny wymóg to wygrana w sobotni wieczór jego zawodnika.
Ukrainiec stwierdził wczoraj, że jeśli wygra po raz drugi, albo wróci do kategorii cruiser (90,7 kg), albo poczeka na zwycięzcę zaplanowanej na 22 lutego walki Daniela Dubois (22-2, 21 KO) z Josephem Parkerem (35-3, 23 KO) o pas IBF. Trzy pozostałe tytuły, WBC, WBA i WBO, są w posiadaniu właśnie Usyka. Ale co się stanie, jeśli Ukrainiec przegra?
- Jeśli w sobotę wygra Tyson, to on i Usyk spotkają się po raz trzeci. To już zakontraktowane. Jeśli więc Fury pokona tym razem Usyka, a żaden z nich nie przejdzie na sportową emeryturę, to w przyszłym roku znów się zmierzą między sobą - powiedział Warren, szef grupy Queensberry Promotions.
Przypomnijmy, że dostęp do transmisji PPV z gali wynosi 79.99 PLN bez dodatkowych kosztów. Wystarczy kliknąć na baner poniżej, który przekieruje Was na nasz reflink.