TYSON FURY: W SOBOTĘ MOCNO ZBIJĘ USYKA!
- Znokautuję go! - zapowiada żądny rewanżu Tyson Fury (34-1-1, 24 KO). Walka z Aleksandrem Usykiem (22-0, 14 KO) już w sobotę!
Znakomitą galę w Rijadzie pokaże platforma DAZN w systemie PPV za 79.99 PLN. Bez dodatkowych kosztów. Już teraz możecie dokonać zakupu transmisji TUTAJ >>>
- Chcę wygrać, odebrać co moje i spokojnie spędzić święta. Nie mam wątpliwości, że go znokautuję. Nigdy się nie tłumaczę, nie lubię tego, ale nie jest już tajemnicą, że przed pierwszą walką sparowałem bardzo mało. Teraz tych sparingów z mańkutami zrobiłem dużo i wszystko powinno być łatwiejsze. Sprawię Usykowi dużo bólu w sobotę i nie jestem pewien, czy po tym wszystkim on będzie taki chętny na dopełnienie trylogii - powiedział "Król Cyganów".
Przypomnijmy, że w połowie maja Brytyjczyk zdominował pierwszą część walki, potem do głosu doszedł Ukrainiec i po dwunastu rundach stosunkiem głosów dwa do jednego zwyciężył Usyk.
Oczywiście walkę obejrzę i pewnie te emocje samego wieczoru poczuje ale bez większego "ciśnienia".
Historia już się napisała. Nawet gdyby Usyk teraz przegrał i tak między panami będzie remis a Oleksander umówmy się w boksie osiągnął już wszystko i Tyson Fury nie dorasta mu w tym względzie do pięt. Ujmijmy to tak. Usyk dokonał już rzeczy niebywałych i częścią tych wyczynów było pokonanie tego kolosa w walce nr 1 o wszystkie pasy. Zresztą pokonał on już wszystkich najlepszych dostępnych ciężkich więc ja od niego nic więcej nie wymagam. On już MOŻE nie MUSI. A jest coraz starszy.
Teraz bardziej w tym wszystkim chodzi o to żeby panowie napchali konta $$$ na 2 pokolenia do przodu.
Martwią mnie trochę te wszystkie plany które snują z wyprzedzeniem Saudyjczycy. Oby obyło się bez naciągania wyników.
Stawiam na Usyka. Jeśli nadal będzie potrafił wykrzesać w sobie głód sukcesu (wiadomo że ciężej się zmotywować jak osiągnąłeś właściwie wszystko i masz tony banknotów na kontach) na tym samym poziomie powinien znów to wyrwać bo jest od Tysona lepszym pięściarzem. Nie odmawiam jednak przy tym szans Tysonowi bo z pewnością je ma.
Ogólnie trudno będzie tę walkę wytypować w związku z wyjątkowo niedużą ilością informacji ze strony Fury'ego. On tutaj był trochę pod ścianą, nie mógł cwaniakować, wybijać rywala z rytmu treningowego nieustannym przekładaniem walki, czy próbować jakichś psychologicznych zagrywek, które wybitnie na Usyka nie działają. Dlatego potrzebuję przynajmniej na niego zerknąć.
Spokoooojnie...Emocje to tutaj dopiero będą.
Gdy Jeni Chang Rosario poznała mnie najpierw na jakiejś aplikacji jeszcze nie było takich emocji, ale gdy potem na żywo spojrzała w moje zielone, zielone oczy...
Tutaj gra jest podobna.
Gdy będzie bliżej, duże emocje nadejdą, ciekawe jest to co mówi Fury.
Jednak w 1 walce momentami było widać, że jak tylko Usykowi ciężej jest spierdalać i Fury go trafia gdzieś na doły, to było widać, że gdyby tak Fury'emu częściej udawało się go tak obijać, to mogłoby być krucho z Ukraińcem.
Fury musi mieć dobry, wysoki blok. Powinien przestawić się z takiego śliskiego counterpunchera i trzymać wysoki blok na kontry Ukraińca.
Nie szukać tempa Ukraińca, iść na niego swoim tempem.
Bić zamachowe, z pozoru czytelne ciosy, jednak samo ich rażenie zasięgu będzie uciążliwe dla Usyka.
Z drugiej jednak strony Fury'ego bardzo będzie męczyło takie bicie, bowiem wiele tych ciosów jednak będzie waliło w powietrze, a to męczy.
Ciężko powiedzieć jaką dobierać taktykę. Ja bym sugerował robić to co w rundach 3, 4 itd, a więc niech Fury boksuje i doda do tego wysoki blok, to może pozwolić na wykradzenie zwycięstwa. Jest to tak naprawdę gra na centymetry. W sensie taktycznym, w sensie dopasowania tempa do rywala, jest to gra na centymetry bo obaj byli wykończeni w pierwszej walce i żaden drugiemu do końca nie narzucił swojego stylu.
Cieszy mnie że jakieś panie lecą na Twoje zielone oczy. To trochę odwrotnie niż w piosence znanego w Pl barda ale mam nadzieję że bidula chociaż może jeść i może spać xD
Co do emocji. Pewnie w końcowym stadium coś się tam pojawi. Sam o tym wspomniałem natomiast...
Smutno mi to pisać ale nie obejrzałem nawet 1 materiału promocyjnego do tej walki. Podejrzewam że pierwsze video które zobaczę to face to face z ostatniej konferencji może z ważenia.
To nie to samo co przed walką nr 1 gdzie człowiek tym żył jak dziecko wakacjami.
Nawet nie chce mi się analizować tego taktycznie zbytnio. Większość została napisana juz w euforii po walce nr. 1
Fury mówi: "Znokautuję go". A gdzie druga część tej groźby? Powinno być:"Znokautuję tego królika z wagi półciężkiej".
Nie powiem, że to odgrzewany kotlet, bo to przesada, ale jakoś dziwnie czuję, że ta walka średnio Usykowi do czegokolwiek poza kasą potrzebna. Jakie on może mieć wyzwanie w HW? Ilość obron?
1) Zawalczyć dokładnie tak jak w 1 walce i liczyć, że sędziową dadzą mu split/majority
2) Podjąć ryzyko, ruszyć od początku, zawalczyć jak Bellew (i zapewne skończyć jak Bellew)
3) Zawalczyć w odwrotnej pozycji. Umie to, potrafi, robił to w przeszłości. Oczywiście Usyk to nie Chisora ale zawsze to jakiś element zaskoczenia i zniwelowania 'niewygodności' przeciwnika
Brak w Was tej naturalnej radości dziecka ktorą ja mam zawsze, niezależnie ile by się nie działo zawsze czuję że nowy dzień nowe wielkie szanse na wszystko, hehe.
WIELKA WALKA MOŻE BYĆ PANOWIE
Moja prognoza na teraz: Usyk - 55 do 45.
Na stronie i ogólnie w świecie też nie czuję tego wielkiego zapotrzebowania na tą walkę. Tydzień przed walką właściwie a czy są tu dziesiątki wpisów spierających się jak się to potoczy? No nie bardzo.
A że może być to niezła walka... Nikt tego nie wyklucza. Chodzi o to że to nie będzie już to samo.
Przed pierwszą walką każdy zachodził w głowę czy Usyk jest naprawdę tak genialny że może i ten krok przejść. Chodziło o rzecz historyczną, pełną unifikację w Hw, wyłonienie tego naj naj.
Ta walka nic nowego, szczególnego nie wniesie. Jak wygra Usyk tylko potwierdzi że jest the best. Jak wygra Tyson nie będzie można ogłosić że to on jest królem bo z Usykiem mamy remis a jest jeszcze ten nieszczęsny Dubois.
Nie wiem. Może to tylko moja chandra natomiast jak na WIELKĄ WALKĘ to mało tu na stronie tej "dziecięcej radości".
Jak dla mnie, nokaut bedzie wisial w powietrzu od 3 rundy, bedzie jazda. A b byc moze to od pewnego momentu (8-9r) bedzie jazda na beztlenie dla obu.
Scenariuszy walki jest w kit, a jedno musniecie moze wywrocic bieg bitwy.
Jestem ciekaw wagi obu, Luke ponoc ciezszy, a Usyk?
Mowicie, ze walka bez stawki, bez napiecia. Nie do konca sie zgodze. Jesli Usyk ponownie wygra, to staje w jednym rzedzie z najwiekszymi legendami HW i boksu wszechczasow. A biorac pod uwage jego skill to no... nie chce tu zapeszac, ale abslutny top topow wszechczasow.
Ale to pogadamy o jego miejscu po walce, bo mowie, minimalnie faworyzuje Furego ze wzgledu na ta przepasc warunkow
Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy
Dla mnie największa walka Usyka to była ta pierwsza z Joshuą. To był czas gdzie nikt nic nie wiedział tak naprawdę o Usyku w wadze ciezkiej. Dla mnie to była walka weryfikująca czy wszystkie moje wieloletnie teorie że Muhammad Ali rozgromiłby obecną HW, mogą być prawdziwe.
I faktycznie, Usyk dowiódł, że teorie były prawdziwe.
Z Furym to już nie było takie ciśnienie dla mnie. Teraz tym bardziej, jest jeszcze mniejsze ciśnienie.
Mimo wszystko dużo zależy od przestawienia mózgownicy.
Ja obecnie zamiast nastawiać się na chłonięcie emocji walką ze świata, tego szumu, nastawiam się na chłonięcie niesamowitej uczty boksu.
Bo jednak będzie to dwóch największych, kto wie jakie miejsce w historii będą mieć.
Jak Fury nie przegra głupio potem z nikim, może być plasowany nawet w pierwszej REALNEJ piątce historycznej.
Mówię realnej, takiej na zasadzie kto kogo by zajebał na ringu, a nie tam pierdololo o resume.
Dlatego kto wie jak wielką wagę będzie miało to starcie z perspektywy lat.
Ale na pewno zgodzę się, że na pierwszy rzut oka też nie czuję wielkiej podniety i to już nie to samo. Jednak takie są cykle w tym biznesie, ile to już razy wydawało się że żadne kolejne ery, starcia nie będą już tak człowieka podniecały jak starcie jakichś bokserów. A jednak się to działo.
A jeśli mam trochę pomalkontencić, no to najbardziej mnie zniesmacza wciąż osoba Dubois. Jak można się podniecać jego potencjalnym rewanżem z Usykiem i innymi konfrontacjami, jak gość jest na tak oczywistym koksie, tak nafaszerowany że to się w pale nie mieści. Joshua bije w niego petardy a ten nic. Dajcie spokój, strasznie coś takiego odpycha od boksu...eh
..mistrzu ale ty oglądałeś pierwszą walkę gdzie królik go prawie ubił, z Wilderem na odchyleniu wszytko przyjmował, a z każdą kolejną walką był starszy i słabiej trzymał cios co pokazał Usyk. Choć trzymam kciuki, że nie Ukra wiek dopadnie i Cygan będzie równorzędnym rywalem.