WHYTE BĘDZIE NAMAWIAŁ JOSHUĘ NA REWANŻ

- W poprzedniej walce rywal nie chciał podjąć rękawicy, potem była długa przerwa, więc wczoraj wyszedłem do ringu, żeby zabić. I to był błąd. Przez tę złość nie wykorzystałem i nie pokazałem swoich umiejętności bokserskich - przyznaje Dillian Whyte (31-3, 21 KO).

Coś, co sam Whyte nazywał walką na przetarcie, okazało się momentami trudną przeprawą, a skazywany na pożarcie Ebenezer Tetteh (23-2, 20 KO) skapitulował dopiero przed ósmą rundą.

- Cieszę się, że Tetteh podjął walkę i okazał się twardym rywalem. Potrzebuję rund, muszę też przyzwyczaić się to tempa i więcej bić lewym prostym. Po długiej przerwie potrzebowałem takiego pojedynku. Teraz chciałbym zachować częstotliwość startów i stoczyć w przyszłym roku cztery potyczki. A najlepiej, żeby jedną z tych czterech walk był rewanż z Joshuą - dodał były pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej.

Kto nie widział, niech nadrabia zaległości. Poniżej skrót pojedynku Whyte vs Tetteh.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Chupacabra
Data: 16-12-2024 19:02:56 
Fajna ta walka, taka w starym stylu. Widać, że Tetteh polował na podbródek, aż śmiesznie wyglądało, jak w pierwszej rundzie po lekkim zranieniu Whyte'a pruł niemal na oślep tymi uppercutami :D Za to na końcu, widząc to wyciągnięte krzesełko z narożnika Whyta, miałem przed oczyma scenę z "Za wszelką cenę"...
 Autor komentarza: Nestor
Data: 16-12-2024 20:17:34 
Whyte walczył jak bokser-emeryt po 50ce, który czasami sobie przypominał "o panie, kiedyś to było ...". W takiej formie nie ma szans z Joshuą.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.