WHYTE BĘDZIE NAMAWIAŁ JOSHUĘ NA REWANŻ
- W poprzedniej walce rywal nie chciał podjąć rękawicy, potem była długa przerwa, więc wczoraj wyszedłem do ringu, żeby zabić. I to był błąd. Przez tę złość nie wykorzystałem i nie pokazałem swoich umiejętności bokserskich - przyznaje Dillian Whyte (31-3, 21 KO).
Coś, co sam Whyte nazywał walką na przetarcie, okazało się momentami trudną przeprawą, a skazywany na pożarcie Ebenezer Tetteh (23-2, 20 KO) skapitulował dopiero przed ósmą rundą.
- Cieszę się, że Tetteh podjął walkę i okazał się twardym rywalem. Potrzebuję rund, muszę też przyzwyczaić się to tempa i więcej bić lewym prostym. Po długiej przerwie potrzebowałem takiego pojedynku. Teraz chciałbym zachować częstotliwość startów i stoczyć w przyszłym roku cztery potyczki. A najlepiej, żeby jedną z tych czterech walk był rewanż z Joshuą - dodał były pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej.
Kto nie widział, niech nadrabia zaległości. Poniżej skrót pojedynku Whyte vs Tetteh.