Na tydzień przed galą Fury vs Usyk wypada jedna walka. Na szczęście to potyczka z karty wstępnej, choć smrodek pozostanie, bo chodzi o doping.

Po dziewięciu miesiącach przerwy między linami zameldował się ważący 118,5 kilograma Dillian Whyte (31-3, 21 KO). Wygrał przed czasem, ale Ebenezer Tetteh (23-2, 20 KO) naprawdę się postawił.

Eugeniusz Makarczuk (12-0, 5 KO) wybrał się w ten weekend na galę do Zurychu, by skrzyżować rękawice z gospodarzem, Szwajcarem kosowskiego pochodzenia Alfredem Kqirą (9-3, 2 KO), który w grudniu ubiegłego roku przegrał na punkty z Lukasem Dekysem. Makarczuk był jednak zdecydowanie silniejszy fizycznie i Szwajcar zupełnie sobie nie poradził z pięściarzem z Lidy. Gospodarz ekspresowo musiał uznać wyższość przeciwnika z Polski.

- Inoue go unika! - grzmiał po walce Eddie Hearn. A Murodżon Achmadalijew (13-1, 10 KO) zrobił swoje i wygrał z przytupem w Monte Carlo.

Działo się bardzo dużo, dlatego w zbiorczym newsie podsumujemy dla Was wyniki z całego świata.

Jarrell Miller (26-1-2, 22 KO) miał już dograną walkę z Derekiem Chisorą, ale były już promotor skorzystał z dziwnego zapisu w kontrakcie umożliwiającego mu zablokowanie jednej walki byłego już zawodnika.

Pół minuty potrzebował Mike Perez (30-3-1, 21 KO) na odnotowanie jubileuszowego, trzydziestego zwycięstwa w karierze.

Naoya Inoue (28-0, 25 KO) dostał ultimatum od World Boxing Association. Murodżon Achmadalijew (13-1, 10 KO) w końcu dopnie swego.

Eddie Hearn jest fanem talentu Aleksandra Usyka (22-0, 14 KO), pomimo iż ten zrujnował kilka dużych walk i projektów brytyjskiemu promotorowi. Już w sobotę rewanż Ukraińca z Tysonem Furym (34-1-1, 24 KO).

Luis Ortiz (34-3, 29 KO) wrócił w styczniu szybkim nokautem i znów słuch po nim zaginął. Co słychać u 'King Konga'?