SZTUCZNA INTELIGENCJA: GOŁOTA PRZEREKLAMOWANY
AI i boks? Za pomocą sztucznej inteligencji stworzono listę dziesięciu najbardziej przecenianych i przereklamowanych pięściarzy w historii boksu. W tym rankingu znalazło się miejsce dla jednego z Polaków.
Tym zawodnikiem okazał się Andrzej Gołota (41-9-1, 33 KO), czterokrotny pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej. "Andrew" startował na ringach zawodowych od lutego 1992 do lutego 2013, a więc przed ponad dwie dekady. Niedawno znów zrobiło się o nim głośno, gdy znokautował prawym sierpowym - bez rękawic - dawnego rywala Henryka Zatykę. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>
Aż siedmiu z dziesięciu wytypowanych bokserów to dawni mistrzowie świata w różnych kategoriach. Trudno wskazać, jakimi kryteriami kierował się AI, ale lista jest ciekawa. Oto ona:
10. Eric "Butterbean" Esch (77-10-4, 57 KO)
9. Zab Judah (44-10, 30 KO)
8. Andrzej Gołota (41-9-1, 33 KO)
7. Gerry Cooney (28-3, 24 KO)
6. Victor Ortiz (33-7-3, 25 KO)
5. Tommy Morrison (48-3-1, 42 KO)
4. Ricky Hatton (45-3, 32 KO)
3. "Prince" Naseem Hamed (36-1, 31 KO)
2. Deontay Wilder (43-4-1, 42 KO)
1. Adrien Broner (35-5-1, 24 KO)
Fajna ciekawostka ale Hamed na 3 miejscu to przesada bo poza pajacowaniem był bardzo dobry.
Wszystko zalezy od danych wyjściowych i tezy.
Kimś kogo trzeba docenić.
Promot:Wymień mi 10 najbardziej przereklamowanych/przecenionych bokserów XX i XXI wieku. Najpierw daj mi listę a potem listę z wytłumaczeniem - każde w 3 zdaniach ze szczegółowym argumentowaniem.
1Floyd Mayweather Jr.
Adrien Broner
Mike Tyson
Canelo Alvarez
Deontay Wilder
Anthony Joshua
Naseem Hamed
Julio César Chávez Jr.
Oscar De La Hoya
10Riddick Bowe
ChatGPT
Powiedziałeś(-aś):
Wymień mi 10 najbardziej przereklamowanych/przecenionych bokserów XX i XXI wieku. Najpierw daj mi listę a potem listę z wytłumaczeniem - każde w 3 zdaniach ze szczegółowym argumentowaniem.
ChatGPT powiedział:
ChatGPT
Lista 10 najbardziej przereklamowanych bokserów XX i XXI wieku:
Floyd Mayweather Jr.
Adrien Broner
Mike Tyson
Canelo Alvarez
Deontay Wilder
Anthony Joshua
Naseem Hamed
Julio César Chávez Jr.
Oscar De La Hoya
Riddick Bowe
Lista z wyjaśnieniami:
Floyd Mayweather Jr.
Choć jego rekord 50-0 jest imponujący, wielu uważa, że wybierał przeciwników w idealnym momencie, unikając największego wyzwania, czyli Manny’ego Pacquiao, aż ten był po szczycie formy. Walczył defensywnie, co choć skuteczne, często było mało widowiskowe i oparte na kalkulacji, co może być odbierane jako brak ryzyka. Jego sukces opierał się też na ogromnym marketingu, który często przesłaniał brak spektakularnych nokautów czy heroicznych momentów w ringu.
Adrien Broner
Broner był reklamowany jako „następca” Mayweathera, ale nigdy nie zdołał spełnić pokładanych w nim oczekiwań. Jego styl walki był często pasywny i chaotyczny, a jego zachowanie poza ringiem odstraszało fanów. Rekord Bronera w walkach z elitą bokserską jest przeciętny, co udowodniło, że jego talent został przereklamowany.
Mike Tyson
Mimo że Tyson był niezwykle widowiskowy i jednym z najbardziej rozpoznawalnych bokserów wszech czasów, jego dominacja opierała się na pokonywaniu mniej wymagających przeciwników w latach 80. Przegrywał, gdy mierzył się z lepszymi technicznie rywalami, jak Evander Holyfield czy Lennox Lewis. Jego popularność wynikała w dużej mierze z osobowości i kontrowersji poza ringiem, a nie wyłącznie z osiągnięć sportowych.
Canelo Alvarez
Canelo jest znany z unikania niektórych rywali w ich szczytowej formie (np. Giennadija Gołowkina). Dodatkowo, kilka decyzji sędziowskich w jego walkach (np. pierwsza z Gołowkinem) było kontrowersyjnych, co rzuca cień na jego karierę. Jest marketingowym gigantem, ale wielu uważa, że jego sukces jest zbudowany na starannie dobranych przeciwnikach.
Deontay Wilder
Wilder ma niesamowitą siłę nokautu, ale jego techniczne umiejętności są bardzo ograniczone. Większość jego rywali przed walkami z Tysonem Furym była przeciętna, co sprawiło, że jego rekord wyglądał lepiej, niż był w rzeczywistości. W starciach z Furym jego braki techniczne zostały brutalnie obnażone.
Anthony Joshua
Joshua był promowany jako „nowa twarz wagi ciężkiej”, ale jego szczęka i mentalność zostały podważone w walkach z Andym Ruizem Jr. i Oleksandrem Usykiem. Często wygląda na sztywnego i przewidywalnego w ringu, co czyni go mniej wszechstronnym bokserem niż sugeruje jego reputacja. Jego sukces jest częściowo wynikiem ogromnej machiny marketingowej w Wielkiej Brytanii.
Naseem Hamed
Hamed był efektowny i charyzmatyczny, ale jego techniczne umiejętności nie były na poziomie największych mistrzów. Jego porażka z Marco Antonio Barrerą pokazała, że brakowało mu dyscypliny i umiejętności walki z elity. Jego legenda jest bardziej związana z show i osobowością niż rzeczywistymi osiągnięciami sportowymi.
Julio César Chávez Jr.
Syn legendarnego boksera nigdy nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, mimo ogromnego wsparcia ze strony promotorów. Jego brak zaangażowania w treningi i fatalne występy w najważniejszych walkach (np. z Canelo) zniszczyły jego reputację. Chávez Jr. jest przykładem boksera, którego nazwisko przysłoniło brak prawdziwego talentu.
Oscar De La Hoya
De La Hoya był świetnym bokserem, ale jego rekord w największych walkach (przeciwko Mayweatherowi, Pacquiao czy Hopkinsowi) był przeciętny. Wielu uważa, że bardziej skupiał się na promocji swojego wizerunku niż na rozwijaniu umiejętności. Jego popularność była napędzana przez urok osobisty i marketing, a nie samą jakość w ringu.
Riddick Bowe
Choć był utalentowany, Bowe unikał walki z Lennoxem Lewisem i miał krótką karierę na szczycie, co ograniczyło jego wpływ na historię boksu. Jego motywacja i dyscyplina były często kwestionowane, co prowadziło do niespełnienia potencjału. Jego legenda jest bardziej związana z rywalizacją z Holyfieldem niż z długotrwałą dominacją w wadze ciężkiej.
Dobrze rozpracowałeś temat, a pod niektórymi przytoczonymi przez Ciebie wyjaśnieniami AI podpisałbym się obiema rękami (np. odnośnie Floyda). W Polsce najbardziej przereklamowanym bokserem był Szpilka i chyba nie potrzeba szukać argumentacji na poparcie tego stwierdzenia.
bardzo fajne zestawienie. Uporządkowałbym to inaczej, ale same wyjasnienia są OK. Chociaż wiadomo, że podsumowują to, co ludzie najczęsciej mówią, a więc w pewnym sensie jest to powielanie stereotypów, to jednak jeśli chcemy mieć opinię możliwie zbliżoną do konsensusu, to takie podejście jest OK.
Jeśli weźmiemy - takiego Floyda jako GOAT, nr 1 ever to jest przereklamowany. Jeśli zaś jako najlepszy bokser 21wieku to raczej nie...
I jeszcze taka ciekawostka - Floyd nigdy nie pokonał - boksera klasy Donaire z walki z Rigondeaoux - czyli niepokonanego mistrza, naturalnie ze 2 wagi wyżej, w absolutnym primie,,, To tak jakby dziś ktoś wyskoczył z light fly i oklepał Inue.... W przypadku Floyda jedyny taki gość to Corrales który jednak był klasę niżej niż Donaire.
Floyd też nie dokonał tego Usyk bo ten gościu naprawdę pozamiatał - zostając najlepszym bokserem cruiser ever i najlepszy heavy 21 wieku.
Napewno na tą listę zasługuje Gatti (który przegrywał Manfredy, Robinson,M.Ward o który nikt zupełnie nie pamięta)
Oczywiście najbardziej obecnie "malowane" kariery to Joshua i Canalala - czego ten pierwszy został sprowadzony do swego miejsca w szeregu a ten drugi właściwie też tyle że jeszcze coś tam kozaczy ze swym chłopem edkiem
Wydaje mi się, że zaszedł tu klasyczny błąd niezrozumienia pojęć. Braku ich uściślenia.
Mam na myśli AI, oczywiście.
Ich osiągniecia sa niewątpliwe. Tu nie ma co dyskutować. Mike np doceniany był za styl, szybkość osiągnięcia mistrzostwa, efektowne nokauty. Przegrał z lepszymi? Dlatego był "przeceniany"? Większość tych argumentacji jest jakaś dziwaczna...No ale to Ai...
Ricky?;))
Zobacz z kim walczył - Ali, Manny,Leonard, Usyk - to przepaść w klasie przeciwników !
No ale Floyd? Przecież on ma CV wręcz kapitalne, fakt że do walki z Mannym doszło trochę za późno, no ale przecież nie tylko z winy Mayweathera. Zresztą możemy sobie gdybać, ale jak dla mnie on bije Paca w każdym momencie kariery. To bokserski geniusz, który bodajże tylko raz w karierze wylądował na deskach, a największe tarapaty w jakich był to chyba początek walki z Mosleyem. Pokażcie mi drugiego boksera z takim CV, który nigdy nie dał sobie nawet zrobić krzywdy w ringu - to jest po prostu coś niesamowitego
To ,że był rewelacyjny nie oznacza że nie był przereklamowany.
W ten sposób na liście znalazł się Butterbean, diabli wiedzą dlaczego, bo przecież był to facet, który praktycznie całą karierę toczył wyłącznie 4-rundówki i do niczego więcej specjalnie nie aspirował. Z drugiej strony na liście brakuje Canelo, który kilka walk wygrał wyłącznie na kartach sędziów a kilka kolejnych dzięki "przeczekaniu" rywali albo ich skrajnemu "wysuszeniu".
Z pozycją Wildera i Bronera można się zgodzić, ale to widać na pierwszy rzut oka i wie o tym każdy, kto chociaż trochę interesuje się boksem. Dodatkowo prowadzenie Bronera może wynikać z rozdźwięku pomiędzy oczekiwaniami a rzeczywistością. Broner talent na wielkiego mistrza miał i w ten sposób na niego patrzono. Tymczasem mało kto uwzględnił fakt, że inteligencja na poziomie muszki owocówki przeszkadza nawet w takiej dyscyplinie jak zawodowy boks. Broner swoją karierę zaprzepaścił z powodu bycia naprawdę spektakularnym idiotą.
Co się zdarza. Podobną drogą podąża na przykład Ryjan Garcia :)