MOORER NAMAWIA SZEFA WBC NA WAGĘ SUPER CIĘŻKĄ
Michael Moorer (52-4-1, 40 KO) gości w Hamburgu na zjeździe World Boxing Council i zamierza lobbować u Jose Sulaimana powstanie wagi super ciężkiej w boksie zawodowym.
"Ciężcy" w XXI wieku są coraz więksi i przy tym sprawniejsi. Właśnie ten czynnik popchnął władze WBC do ustalenia kategorii bridger (101,6 kg). Ale "Double M", w przeszłości mistrz świata wagi półciężkiej i aż trzykrotny mistrz świata wagi ciężkiej, uważa, że konieczne jest kolejna zmiana.
- Tylko WBC jest gotowa na zmiany, dlatego też zamierzam poważnie porozmawiać z Jose Sulaimanem odnośnie powstania wagi super ciężkiej. Niech waga ciężka nadal funkcjonuje powyżej 200 funtów, ale niech kończy się na 250 funtach. Wszystko powyżej 250 funtów powinno być już nową wagą super ciężką. Bo niby dlaczego jeden z zawodników ma być lżejszy od rywala o 25 kilogramów? Są tacy zawodnicy jak Usyk, którzy sobie poradzą, ale to jedynie wyjątki od reguły. Jeśli jeden z pięściarzy jest cięższy od drugiego o 25 kilogramów, jest to po prostu niesprawiedliwe - przekonuje Moorer.
250 funtów, o których mówi pierwszy w historii mistrz wagi ciężkiej boksujący z pozycji mańkuta, to w przeliczeniu na "nasze" 113,4 kilograma. Moorer chciałby, aby wszystko co wyżej, było już nową wagą super ciężką.
Znany z nokautującego uderzenia 57-latek miał w wadze ciężkiej na rozkładzie tak uznane marki jak Alex Stewart (TKO 4), Bert Cooper (TKO 5), James Smith (PKT 10), Evander Holyfield (PKT 12), Axel Schulz (PKT 12), Vaughn Bean (PKT 12), Frans Botha (TKO 12) czy Wasilij Żirow (TKO 9).
Po pierwsze bridger istnieje, ale jest to pusta kategoria. Nie widze w niej wielkiego ruchu, wielkich bazwisk.
Przeciezki Jarrell Miller w HW z kolei nie jest nawet w top10, a wspomniany Usyk leje 206cm Furego itd.
Poza tym nie widze nawet takiej ilosci zawodnikow, zeby teraz wypelnic 3 kategorie; bridger, HW, Super HW. To by znow oznaczalo, ze Charr czy Martin biliby sie o pas:))
Najpewniej skończy się to tak, że zawodnicy pójdą do kategorii, która generuje pieniądze i wtedy zobaczymy wielkoludów po dwa metry ważących 110 kg zamiast 120 bo akurat w tym limicie będzie im się opłacało.
Moim zdaniem powinni to ciąć, a nie dorabiać kolejne. Poza tym ustawianie limitu na 250 funtów jest zasadniczo bez sensu, bo zasadniczo powyżej 250 funtów to chodzi dosłownie kilku zawodników, z czego 2-3 boksuje na wysokim poziomie, a reszta to jakieś spaślaki, nie ulepisz z tego sensownej dywizji.
Powinni wrócić do podziału na 8 kategorii, te skoki o 3 funty mają sens tylko z perspektywy fees dla federacji. Z tego wszystkiego waga bridger ma najwięcej sensu.
Mamy 4 uznawane federacje, w każdej 17 kategorii, czyli zasadniczo potencjalnie 68 mistrzów w tym samym czasie. Do tego dochodzą regulare, interim i inne wynalazki, to jest paranoja.
Tak jak piszę - nie jestem fanem, ale rozumiem takie pomysły.
PS - w boksie olimpijskim jest 12 kategorii, a nie 10.
Inna sprawa, że Moorer może nawet nie wiedzieć o istnieniu wagi bridger ;)
PS.
Wszedłem sobie na PZB i wychodzi na to, że przynajmniej w PL mamy nawet 13 kat.
A swoją drogą na IO we Francji było 7 kat. wagowych dla mężczyzn.
Da się? Da się
Moim zdaniem sprawa nie jest taka prosta. - waga to oczywiście duży atut w tym sporcie - pod jednym warunkiem, że nie zaburza innych cech boksera - szybkości, wydolności, kordynacji, czasu reakcji itd. I o ile bokser z welter może mieć - wydolność, szybkość, zwinność boksera z Ligcht - to plus 7 kg to jest dla niego ogromna przewaga.
I tak to działa pewnie dzieś do ok 100 kg gdzie zysk z masy przeważa nad utratą sprawności. Dalej moim zdaniem utrata na nazwijmy to "ogólnej sprawności" Fizycznej nie jest dużo większa niż zyski z masy.
W ten sposób powstanie waga Superciężka której np czołówka tej wagi była by w ewentualnej walce bita przez czołówkę wagi niżej czyli ciężkiej...
wybierz sobie według Ciebie najlepszych 5 ciężkich a potem zestaw z najlepszymi 5 bokserami 250 funtów +...przecięż to byłby pogrom...
Najlżejsze zaczynałyby się pewnie od 50 kilogramów z jakimś hakiem, większość dzisiejszych "średnich" nagle ocknęłaby się w półciężkiej a półciężcy razem z cruiserami wylądowaliby w "bridger", co w końcu nadałoby tej kategorii jakiś sens.
Ponadto skończyłyby się patologie w stylu Fundory czy nawet Hamzy Sheeraza, o Haneyu i meksykańskich sucharach nawet nie wspominając. Przy okazji wyeliminowałoby się połowę dopingu, tę, która dotyczy zbijania wagi przed walką z następującym po tym powrotem do żywych.